Jadziu - kupiona jako Rumba.
Nie mam jak porównać z prawdziwą, bo nie widziałam w realu.
Na helpie wyglada nieco inaczej, ale tam też jest sporo pomyłek.
Poza tym ona chyba zmienia wybarwienie a tego nie wiem dokładnie na jakie.
Ale może masz rację, nie będę się upierać.
Krysiu - lało jak z cebra i na razie przestało.
Ważne że wreszcie rośliny dostały swoją porcję i odetchną trochę co na pewno poprawi ich sytuację.
Mam nadzieję, że liliowce też zaczną łatwiej się otwierać i pokażą z tej najlepszej strony.
Warwicka mam już ładnych parę lat i też pewnego roku przemarzł, ale szybko odbudował koronę.
Teraz jest nieco mniejszy, ale nadal bardzo ładnie kwitnie i mnie cieszy.
Ta pogoda strasznie zwariowana, albo upał, albo zimno i rośliny trochę też głupieją, bo nie wiedzą czy już mają kwitnąć czy jeszcze czekać.
Wczoraj było u nas 30 stopni a dzisiaj ledwo 14, istne szaleństwo.
Majeczko - ano będzie sprzątanie i cięcie, jak zawsze.
Ten deszcz całkiem wykończył pnące za wyjątkiem New Dawn.
No i te co zaczynały mam nadzieję, że przetrwają i będą cieszyć dopiero kwiatami.
Ale deszczu trzeba było jak rybie woda, bo u mnie już rośliny więdły mimo podlewania.
Na dobranoc taki miszmasz ogrodowy.
Kiedy jeszcze było ciepło i sucho, kociambry miały raj.....
