ewamaj, bardzo by mi się marzyły takie wysokie przegorzany. Ale widzisz, u mie rośnie on na "patelni", pod korzeniami ma piach, tak jak piszesz, a mimo to jest słabiutki. Ja myślę, że tutaj jakąś rolę odgrywa jeszcze odczyn gleby. No nic, może spróbuję go powtórnie posadzić, bo bardzo by mi pasowały te niebieskie kuleczki.
Linetko, dziękuję. Ta kompozycja z pniem powstała właściwie samoistnie, jakby bez mojego świadomego udziału. Mąż nie miał gdzie położyć pnia i zostawił go "na razie" w tym miejscu. Ale spodobało mi się to i tak już minęło kilka lat.
AGNESS, ja takie samo wrażenie "ogromności ogrodu" odnoszę u ciebie Agnieszko, a podobno nasze ogródki są prawie identyczne. I również z przyjemnością oglądam twoje liliowce i lilie.
Amba, jak miło, że mnie odwiedziłaś

Wiesz, tak sobie pomyślałam, że może między hostami zasadziłabyś sobie naparstnicę, bo ona faktycznie cień znosi. Natomiast mikołajek właściwie powinien rosnąć w słońcu, na co wskazuje szare zabarwienie jego liści. Jeżeli się sam wysiewa w cieniu, to tylko przez przypadek, a samosiejki wszędzie aczej rosną dobrze. Natomiast jeśli ty je przesadzisz, to już nie ma gwarancji na dobrą kondycję. Tak mi się wydaje, ale może się mylę. Zawsze można spróbować.
Annes77, przy tej ścieżynce rośnie dużo rozmaitości i dlatego też lubię tamtędy chodzić, zwłaszcza w lipcu, gdy kwitną liliowce i zaczynają niektóre hortensje. Mam w pobliżu nawet krzesełko, na którym czasem siadam i tak się wpatruję w te swoje roślinki

A tulipanki? Czekajmy Aniu, pewnie niedługo się pojawią
Agatka123, to całe szczęście, że nie tylko u mnie nowe tulipanki zwlekają. Widać tak musi być. Życzę ci w niedzielę dużo słoneczka
Heliofitko, dziękuję Iwonko za poprawienie nazwy mikołajka. Tak dawno go kupiłam, że już zapomniałam, jak się zwie. Z kanapy zejść już czas najwyższy. Jak ty w ogóle możesz na niej wytrzymać tak długo? Trzeba być zwartym i gotowym na powitanie wiosny

A zatem czym prędzej... do dzieła
