Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko, Twój ENGEL jest bardzo uroczy i dostojny. Wiem, że pocieszanie nic nie daje, ale życzę mu zdrowia a Tobie wytrwałości i nie martw się na zapas.
Mędrzec to ten, kto na drodze pełnej kolców wyhodować potrafi różę.
Pół roku z przyrodą
Pozdrawiam - Aurelka
Pół roku z przyrodą
Pozdrawiam - Aurelka
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Dziewczyny Małgosiu, Aurelko
, dziękuję Wam za te słowa otuchy, wydawałoby się, że to nic takiego, a jednak jest mi dużo lżej, poza tym podzwoniliśmy tu i tam i wiem, że nie mam innego wyjścia, więc decyzja zapadła, w sobotę o 8.00 rano będzie operowany. Staram się myśleć optymistycznie, może nie za bardzo mi to wychodzi, ale muszę tak myśleć, żeby było dobrze, zmieniłam wczorajszy wpis pełen goryczy, bo jak dziś go przeczytałam to sama się wystraszyłam. Kubuś mój mały kochany wnuczek, zaciągnął dziś babcię do siania, na co w ogóle nie miałam ochoty, dzięki Niemu w mym sercu znów zagościła wiosna i niech tak zostanie



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
ILONKA.....jeden i drugi słodki....to masz sprzymierzeńca ogrodowego jak Cię mobilizuje do wysiewów.....ja jutro mam w planach co nieco wysiać......choć nie wiem co zrobię bo planów mam wiele.....
.....zabieg z psiną na pewno będzie udany.....będzie dobrze......
.....zabieg z psiną na pewno będzie udany.....będzie dobrze......

Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Tak mi się wydaję, że wnusio bardzo podobny do babci
Pochwal się, co posiałaś z jego pomocą? Ilonko, czy to tulipanowiec na zdjęciu pod winogronem? Jak się sprawuje i czy polecasz?

- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko!
wnusio uroczy...nad psinką cudowną tez ubolewam, ale myślę ,że dzielnie zniesie operację.
Wiosna u Ciebie prawie"na calego"...a ja podzielam Twoje optymistyczne wieści co do aury.
Pozdrawiam cieplutko! 

Wiosna u Ciebie prawie"na calego"...a ja podzielam Twoje optymistyczne wieści co do aury.


"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- Sylwia85
- 1000p
- Posty: 3555
- Od: 24 lut 2013, o 16:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witaj Ilonko, wnusio uroczy chłopak a jak wydorośleje to będzie przystojniaka i będzie miał duże powodzenie u dziewczym. Z wnusi też rośnie pannica. Oj Babcia pewnie szczęsliwa że ma wnuczeta blisko.
Dużo zdrówka życzę dla pieska i trzymam mocno kciuki za pomyślna operację .Trzymaj sie i nie poddawaj się. Trzeba wierzyć do końca.
Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę
Dużo zdrówka życzę dla pieska i trzymam mocno kciuki za pomyślna operację .Trzymaj sie i nie poddawaj się. Trzeba wierzyć do końca.
Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę

Ogród początki - zapraszam serdecznie
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
- gosiaczek12a11
- 500p
- Posty: 771
- Od: 1 kwie 2012, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolskie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Engel czuje się dobrze
Operacja się udała teraz już tylko będzie lepiej
Kubuś mój synalek , on tak lubi się przytulać nawet do Bajki. Sweet te zdjęcia kopiuję do siebie na tapetę!!!


Kubuś mój synalek , on tak lubi się przytulać nawet do Bajki. Sweet te zdjęcia kopiuję do siebie na tapetę!!!
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko, witam po dłuższej nieobecności
! Widzę, że wiosna u Ciebie rozkręca się na całego! Te plotki o Syberii pod koniec lutego, to chyba tylko w okolicach Swarzędza krążą
. Mój M przyniósł ostatnio takiego newsa z pracy, więc przerażona poszperałam w necie i nic na ten temat nie znalazłam (na szczęście). Wszystkie prognozy są zgodne, że maksymalne spadki temp.w nocy nie przekroczą -4 st.
Z przykrością czytam o problemach zdrowotnych psiaka, trzymam za niego kciuki
. Pod Twoją troskliwą opieką na pewno wydobrzeje!
Pozdrawiam
!


Z przykrością czytam o problemach zdrowotnych psiaka, trzymam za niego kciuki

Pozdrawiam

- ewunia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5092
- Od: 1 lis 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)

Dobrze, że psiulek już po operacji, trochę męczarni przy jego rekonwalescencji będzie, ale ile radości, że żyje i będzie zdrowy.
Bardzo ładne powojniki zamówiłaś

Mam też w planie kilka, jeszcze zamówić
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Sorry, że wczoraj nie napisałam, ale byłam dosłownie wykończona nerwowo, a wszystko na co było mnie stać to oglądanie róż i szydełkowanie podczas obserwacji Engelka po operacji, na szczęście wszystko się udało, a on zachowuje się tak, jakby nic się nie wydarzyło, normalnie kamień z serca. Pewnie inaczej bym do tego podeszła gdyby nie wydarzenie z przed 3 lat, wiem, że weterynarz do którego jeździmy to dobry lekarz i przyjaciel zwierząt poza tym nie zdziera z człowieka i choć nie zawinił, to uraz pozostał, teraz wiem, że mogę Mu ponownie zaufać. Chwilę zgrozy jednak przeżyłam, gdy pojechaliśmy po niego o ustalonej godzinie, a on nadal spał po narkozie i usłyszałam, że mamy przyjechać później, bo oczyma wyobraźni już widziałam, że się nie wybudzi, więc w momencie gdy go przyprowadził ryczałam normalnie jak bóbr, ale było minęło i jestem strasznie szczęśliwa, że znów mogę się cieszyć pogodą, roślinkami i ogrodem, a Wam serdecznie dziękuję za słowa otuchy, takie wsparcie na prawdę bardzo pomaga. Zmieniając temat wszystko co miałam do posiania wysiane, oczywiście tylko w połowie jak coś nie wyjdzie będzie powtórka, co nieco już nawet wschodzi, dzisiaj natomiast udało mi się zrobić kilka nowych sadzonek i powsadzać do doniczek begonie, znów krok do przodu.
Krysiu, zabieg się udał dzięki
, a ja wracam do rzeczywistości, więc zajrzę, co Ci się udało zrealizować z Twoich planów, wnuki kochane to fakt, Kubuś pytał mi się ostatnio "babciu kiedy będziesz szyła", bo chciał, żebym robiła na szydełku
Bożenko, z Kubusiem siałam głównie pomidory, bo kwiatki wysiałam dwa dni wcześniej, mówisz, że jest podobny do babci, sama nie wiem, ale byłoby fajnie
, tak to tulipanowiec, nie mam z nim żadnych problemów choć rośnie w niezbyt sprzyjających dla niego warunkach, to znaczy w przewiewie, kiedy go wsadzałam nie wiedziałam jeszcze o tym, że tego nie lubi, nie stosuję żadnych zabiegów i jest okey, ale z tego co wiem zakwita po 20 latach, więc nawet nie wiem czy się doczekam, dzieciaki na pewno, jeśli go zostawią, bo potem to młodzi będą robić po swojemu, jak to się mówi każdy ma swoje 5 minut i niech tak zostanie, nie mam nic przeciwko temu
Bogusiu, wnusio jest niemożliwy, wnuczka również, kocham je bardzo i choć mieszkają z nami często ubolewam nad tym, że mam tak mało czasu dla Nich, oczywiście jak przyjdą robimy wiele rzeczy razem, ale zdaję sobie sprawę z tego, że mam za mało czasu na wszystko, fajnie by było pograć w jakieś gry planszowe, porobić ciekawe rzeczy, żeby miały co wspominać, ale po pracy jestem tak wykończona, że nie mam siły na nic, a w weekend staram się nadrabiać wszystkie zaległości i kółko się zamyka, dlatego zazdroszczę kobitkom, które nie muszą pracować
Sylwia, no pewnie, że babcia szczęśliwa, że mieszkają z nami i dziś nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej, tylko mnie źle nie zrozum, ja nie jestem z tych zaborczych i gdyby było inaczej, gdyby nie chcieli nie miałabym za złe, potrafię zrozumieć wszystko, powiem tak ja mam kochaną teściową, bo to na prawdę kochana kobieta, tylko za dużo miesza mi się do wszystkiego, więc ja robię odwrotnie i czasami mam wrażenie, że też źle, ale każdy kto ma dzieci będzie kiedyś teściową i zrozumie co mam na myśli
Gosiaczku, takich zdjęć mam więcej
, oczywiście jak zawsze zgram Ci albo prześlę, o sweet
piszę, to co myślę, zapominając, o tym, że od jakiegoś czasu i moja synowa też tu bywa
, a może nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, staram się jak mogę, żeby zniweczyć famę o strasznych teściowych
Asiu, super, że znów wpadłaś, udało się
, choć jestem przerażona tym co dzisiaj zobaczyłam, bo wyobrażałam to sobie zupełnie inaczej, już prawie wpadłam w panikę (nie znam się, a nie będę pisać tutaj z detalami), więc poleciałam do kompa zobaczyć co i jak i chyba jest okey, jutro kontrola, oby było dobrze. Co do pogody, niech sobie krążą u mnie plotki o Syberii
wolę tak niż odwrotnie 
Ewka, w brew pozorom, o ile oczywiście wszystko jest okey, a mam taką nadzieję, psiak nie potrzebuje rekonwalescencji widząc jego dzisiejsze zachowanie, ale jestem tym wszystkim tak wykończona, że wzięłam sobie przed chwilką urlop na jutro, mam w planach po powrocie od weterynarza generalne porządki, ale czy mi się to uda, to się dopiero okaże, bo z nerwów nie spałam w nocy przed i tę po również, prawie tak samo jak kiedyś, gdy miałam małe dzieci, oczywiście nie ma żadnego porównania, bo dziecko to dziecko i czasami sama sobie się dziwię, ale człowiek tak się przywiązuje, że szkoda słów, więc chyba nigdy nie zrozumiem jak można krzywdzić zwierzęta, a tym bardziej dzieci, po prostu masakra
. Te powojniki, to tak przy okazji jednak róże to róże, a jeszcze do niedawna mówiłam, że ja nie chcę żadnych róż, pierwszą jaką świadomie posadziłam, to z myślą o mojej teściowej
, bo te co dostałam przedtem od M, to nie liczę
jutro postaram się wstawić jakieś zdjęcia, sorry, ale dzisiaj pomimo mimo wszystko nie mam weny
Krysiu, zabieg się udał dzięki


Bożenko, z Kubusiem siałam głównie pomidory, bo kwiatki wysiałam dwa dni wcześniej, mówisz, że jest podobny do babci, sama nie wiem, ale byłoby fajnie

Bogusiu, wnusio jest niemożliwy, wnuczka również, kocham je bardzo i choć mieszkają z nami często ubolewam nad tym, że mam tak mało czasu dla Nich, oczywiście jak przyjdą robimy wiele rzeczy razem, ale zdaję sobie sprawę z tego, że mam za mało czasu na wszystko, fajnie by było pograć w jakieś gry planszowe, porobić ciekawe rzeczy, żeby miały co wspominać, ale po pracy jestem tak wykończona, że nie mam siły na nic, a w weekend staram się nadrabiać wszystkie zaległości i kółko się zamyka, dlatego zazdroszczę kobitkom, które nie muszą pracować

Sylwia, no pewnie, że babcia szczęśliwa, że mieszkają z nami i dziś nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej, tylko mnie źle nie zrozum, ja nie jestem z tych zaborczych i gdyby było inaczej, gdyby nie chcieli nie miałabym za złe, potrafię zrozumieć wszystko, powiem tak ja mam kochaną teściową, bo to na prawdę kochana kobieta, tylko za dużo miesza mi się do wszystkiego, więc ja robię odwrotnie i czasami mam wrażenie, że też źle, ale każdy kto ma dzieci będzie kiedyś teściową i zrozumie co mam na myśli
Gosiaczku, takich zdjęć mam więcej



Asiu, super, że znów wpadłaś, udało się



Ewka, w brew pozorom, o ile oczywiście wszystko jest okey, a mam taką nadzieję, psiak nie potrzebuje rekonwalescencji widząc jego dzisiejsze zachowanie, ale jestem tym wszystkim tak wykończona, że wzięłam sobie przed chwilką urlop na jutro, mam w planach po powrocie od weterynarza generalne porządki, ale czy mi się to uda, to się dopiero okaże, bo z nerwów nie spałam w nocy przed i tę po również, prawie tak samo jak kiedyś, gdy miałam małe dzieci, oczywiście nie ma żadnego porównania, bo dziecko to dziecko i czasami sama sobie się dziwię, ale człowiek tak się przywiązuje, że szkoda słów, więc chyba nigdy nie zrozumiem jak można krzywdzić zwierzęta, a tym bardziej dzieci, po prostu masakra


jutro postaram się wstawić jakieś zdjęcia, sorry, ale dzisiaj pomimo mimo wszystko nie mam weny
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko
cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło, nasze psiaki to przecież nasz rodzina, wierne bezwarunkowo i takie kochane, a więc teraz to już wiosna na całego, wszystko będzie dobrze 


- Sylwia85
- 1000p
- Posty: 3555
- Od: 24 lut 2013, o 16:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witaj Ilonko
, ciesze się że operacja się udała i możesz spać teraz spokojnie i cieszyć się z nami przedwiośniem.
Po tym co napisałaś zastanowiłam się jaką byłaby moja mama teściową i chyba nie było by tak źle ale i chyba tak dobrze też by nie było
Z opowieści mojej mamy to mama mojego taty to była czepliwa i wszystko musiało być tak jak postanowiła. Średnio moją mamę lubiła.
Miłego wieczoru życzę i trzynaj sie cieplutko

Po tym co napisałaś zastanowiłam się jaką byłaby moja mama teściową i chyba nie było by tak źle ale i chyba tak dobrze też by nie było

Z opowieści mojej mamy to mama mojego taty to była czepliwa i wszystko musiało być tak jak postanowiła. Średnio moją mamę lubiła.
Miłego wieczoru życzę i trzynaj sie cieplutko

Ogród początki - zapraszam serdecznie
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Dobrze, że już po wszystkim i operacja się udała
Trzyma kciuki za pieska 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witam, zajrzałam tutaj z ciekawości. Dotarłam z wątku Gosi. I postanowiłam zostać na dłużej
Róże masz prześliczne. Kilka nazw sobie spisałam na listę chciejstw. Podobają mi się Twoje pergole. W ogóle ogród masz bardzo w moim guście. Wędzarnia mnie urzekła. Oczko i rybki tak samo. Lilie... oh ah i w ogóle. No ale chciałam Ci napisać... że jesteś bardzo kochającą babcią. Fajne masz wnuczęta. Fryzurki jak zawodowa fryzjerka a nie nauka z yt 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
ILONKA.....Twoja dusza z ramienia już zeszła, jest na swoim więc możesz już spokojnie funkcjonować.....Twój niepokój w pełni rozumiałam...też swego czasu miewaliśmy psiny w domu ....to córcia co spotkała opuszczonego to do domu przytachała.....
teraz mam myśli aby ktoś po obejściu spacerował, ale zdaję sobie sprawę, ze jest to obowiązek i każdy wyjazd z domu jest kłopotem.....na ten czas pozostajemy bez zwierzyny......poza tym jak pomyślę o młodziaku i ogrodzie co by się działo
teraz mam myśli aby ktoś po obejściu spacerował, ale zdaję sobie sprawę, ze jest to obowiązek i każdy wyjazd z domu jest kłopotem.....na ten czas pozostajemy bez zwierzyny......poza tym jak pomyślę o młodziaku i ogrodzie co by się działo

Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna