Az tak źle to one nie wyglądają
Ja bym na samym początku proponowała oddzielić je w miarę możliwości od pozostałych roślin żeby robale sie nie przenosiły.
W przypadku kiedy hibiskus nie ma liści nie polecam oprysku i podlewania go środkami owadobójczymi bo to dodatkowo osłabia roślinę, a ta i tak ma ciężko.
Dla maluchów proponuję nakrycie z butelki z odkręconym korkiem żeby podnieść im wilgotność powietrza. Mają słabo rozwinięty system korzeniowy, a obecna pora roku wcale nie jest dla nich sprzyjająca. Ważne żeby nie miały też za dużo wilgoci bo mogą zgnić.
Dla tych większych z listami proponuję mycie w pianie płynu do naczyń, osłaniając wcześniej ziemię np. siatką.
Myjesz dokładnie liście i łodygi, zostawiasz na 10 min i spłukujesz w taki sposób żeby nie wpływało do doniczki. Ściągasz worek spsikujesz ziemię i ewentualnie roślinę, tylko nie za mocnym roztworem.
Temu bez liści nie możesz na razie pomóc niczym innym jak systematycznym podlewanie (nie przelewaniem i nie zasuszaniem) i zostaje czekać aż zacznie wypuszczać nowe liście.
Obecna pora roku jest ciężka dla większości roślin nie tylko hibiskusów. Żółknięcie i opadanie liści w Twoim przypadku nie musi być wcale spowodowane ,,plagą" pędziorów, a naturalną reakcją roślin.
Tryzmam kciuki
