Witaj Marysiu... I znowu cudne Fiołki...
U mnie nie pada, ale zimno się robi... Już tylko okrywanie w ogrodzie zostało, choć sadzenia mam jeszcze trochę...
Madziu ja też nie bardzo dbam o nazwy i szlachetność, może to i wada ale chyba już się nie zmienię Reniu dzisiaj to było znowu cały dzień brzydko mimo, że nie lało to to bure niebo
Ja spędziłam trochę czasu w marketach a resztę w aucie po powrocie do domu zaraz zrobiło się ciemno - jak ja nie lubię takiego czasu Alicjo to do Ciebie dzisiaj słonko poszło, to dobrze że wykorzystałaś słoneczny dzień Mnie by się jeszcze przydało parę takich dni Dorotko dzisiaj tylko przemknęłam dwa razy do kurek i trochę jestem przerażona jak tak zimno i brzydko będzie to jak ja pookrywam tyle roślin , tyle nowych róż. Przydałoby się parę dni, bo najpierw róże a potem parę razy trzeba przejść żeby znaleźć wszystkie zmarzluchy a tu jeszcze czeka mnie sadzenie
Marysiu, wsadzisz wszystko w jedno miejsce, byle przezimowało, a na wiosnę w docelowe... Co nie da rady, to znowu przyjdzie... Będzie dobrze...
Mnie też czeka jeszcze sadzenie, a zimno się robi... Ale pocieszam się, że dam radę...
Marysiu czytam, że jeszcze dużo pracy na ogrodzie przed Tobą, przede mną też, ciągle na zwolnieniu i po lekarzach chodzę, ale już chyba koniec na razie, to może znajdę w końcu chwilę na okrywanie roślin, pozdrawiam
Marysiu, a róże i hortensje to kiedy trzeba okrywać? Też powinnam, ale nie chcę za wcześnie... a co jeszcze bedziesz sadzić? Może chociaż miesiąc przerwy między sezonami sobie zrobisz?
Dorotko damy, damy! wielu innych rzeczy nie zrobimy a ogródek obrobimy i roślin nie zmarnujemy Iwonko zdrówka przede wszystkim, bo jeszcze się przyda i na wiosnę stosuj się do zaleceń i nie forsuj się proszę Pati Misiu właściwie hortensje to najważniejsze przed wiosną, żeby kwiaty nie omarzły (ogrodowe) a róże to jak już będzie mrozik przez parę dni albo w ok. zera to myślę że wtedy. Na razie to one puszczają przyrosty Pati te patyczki (chyba od Ciebie ) to mi gałązki rosną i listeczki Podsumowując parę dni minusowej temperatury i brak prognoz że idzie ocieplenie i do kopczykowania i opatulania wrażliwców. To jest moje zdanie
Pati pytałaś co będę sadzić ? Dorotka patrz wyżej uszczęśliwia mnie swoimi roślinkami
Maryś spokojnie zdążysz ocieplić, do 26 grudnia stałej zimy nie widać a najniższa temp ma być na poziomie -5*C a nie zapowiada się żeby było całą dobę poniżej zera. A wcześniej lepiej nie obkładać żeby się nie przegrzały.
Marysiu zazdroszczę widoków na góry , aja tak je kocham..Piękne wschody i zachody słońca pokazujesz.A roślinki cieszą nasze oko każdym chociażby najmniejszym kwiatkiem ,zwłaszcza o tej porze roku.
Jak dobrze, że Michał napisał o braku regularnej zimy do grudnia. Choć nie powiem, że na święta nie chciałabym śniegu. Może podamy sobie ręce Marysiu? W weekend planuję spore sadzenie róż i końcówkę cebulowych.
Joasiu ja też kocham góry, bo moje korzenie sięgają do Beskidu Żywieckiego, stamtąd pochodziła moja babcia, tam mnie w dzieciństwie woziła i zaszczepiła miłość do tych gór. Tatry podziwiam ale są dla mnie za wysokie Iwonko mam tylko mam też lenia albo robię tyle różnych rzeczy a tu trzeba się skupić ale obiecuję coś zrobię Marzenko Michał wyrocznie no cóż, a jak mu się nie sprawdzi ja nie jestem aż tak zachłanna na ogród - nie muszę mieć najwięcej i najpiękniejszego ważne, że go mam
Byłam dzisiaj na zakupach i w LM jest już końcówka roślin , jakoś wcześniej nie przyszło mi do głowy żeby tam jechać, wczoraj kupiłam sobie taki śliczny tatarak i wpadła mi w oko taka jeżówka ale kupiłam ją dopiero dzisiaj, Chyba to jest Echinacea paradoxa ale głowy nie dam może ktoś pomoże Roślina ogromna w dobrej kondycji za 8 zł