AAAA dojechały slicznotki idę rozpakowac
Juz zapomniałam jaka to radosc jak przyjezdzaja badyle
Grazynko ciesze sie ze cos ci zapodałam co wpadło ci w oczko, to
Rhapsody in Blue...prawdziwa slicznotka o unikalnym kolorku...ten nie za bardzo uchwycony
Powiem ci ,ze u mnie leje i to solidnie, no teraz moze przestało, dwa dni temu tez polało niezle , wiec na sadzenie róz mam ok, a i grzybów tu u nas pod dostatniem ...ale ja nie jeżdzę
Pat ta rózyczka to
Rhapsody in Blue ...taki popielety niebieski bym powiedziała...och lubie ja

Pashminę dorwałam w 3 egzemplarzach , u mamuskirosnie jedna

Sa wspaniałe..żałuję tylko, że nie udało mi sie zamówic na pniu....
Beti....ładne zamówionko strzeliłas kochana

Z angielkami to ja juz bastuje, kilka mysze przesadzic w tym Jamesa Galway'a...no cóz zbyt wiele ich mi sie podoba niestety

Choruje jeszcze cieżko na Generosy...i nie wiem co począc.....

Herzogin Christiana mnie nęci i te inne nowosci pachnące...zobaczymy co sie da upchnac ...jak to dobrze ,ze nie biora mnie żadne liliowce
Majeczka a niedawno migło takie sliczne słońce.....Moja
Pashminka przekwitła, ale jest zjawiskowa i kocham ją, je szalenie...co jest ,że cie nie bierze no....ja się pytam co jest
