Marzenko, super wiadomość z tym autem

U mnie teraz też leje!
Majutek, do nas w końcu też doszła ulewa... ma swoje plusy - podleje posadzone krzewy
Elu, mam nadzieję, że ten nieszczęsny śnieg szybko u Ciebie zniknie! Ja od północy mam jeszcze grubą nieroztopioną warstwę tego, co zleciało z dachu.
Kasiu, cały dzień był ładny i chociaż się chmurzyło, można było pracować... około południa burza przeszła bokiem... dopiero teraz padało, ale już się przejaśnia. Widziałam czarne chmury w kierunku Wawy. Ja już zdążyłam wsadzić róże, poza Pashminami, które może wsadzę do donic na wejściu na taras? Co o tym myślisz? Cieszę się, że tyle zrobiłaś
Pani Bestio kochana, chciałam zapytać jaka pogoda w Sz-nie, ale już wiem. Widać, że wiosna wciąż walczy z chłodniejszymi frontami.
Lubisz jaszczurki?

To chyba zwinka? Fajnie, że udało Ci się też popracować
W zasadzie to chyba dobrze, że leje, bo tak się spracowałam dziś, że ktoś/coś musiało mnie w końcu wygnać do domu...
Przed deszczem wzięliśmy się z PanemM za mycie kostki - podjazd w połowie zrobiony, ale gdzie reszta! Jutro dalsza część porządków.
Ogólnie dziś udało się dużo zrobić. Udało się wyczesać połowę trawnika, przyciąć wszystkie hortensje, wierzby, rozgarnąć wszystkie kopczyki różom, posadzić róże które dostałam oraz część bratków, zrobić ognisko paląc gałązki, przyciąć wrzosy, przesadzić derenia Kousa i wypić kawę na tarasie. PanM zdjął zabezpieczające sznurki z iglaków, umył kostkę, zrobił częściowe porządki w garażu i kotłowni.
A teraz zasłużony odpoczynek...

Idę sprawdzić co u Was
Kilka migawek wciąż nagiego, ale wiosennego ogrodu, już częściowo wysprzątanego:
Sara cały czas pomaga:
Kora jest najlepsza!:
