Dzięki
Janeczko 
Myślę sobie: "po co tyle śniegu spadło, skoro dziś wszystko naraz próbuje stopić się, bo jest +6 stopni

"
Ale nic sensownego nie wymyślę i nie sprawię pogody bardziej racjonalnej
Z dachu zsuwają się ogromne czapy śniegu, zewsząd kapie, zbija się śnieg ale jednocześnie dosypuje

Dziwne to wszystko.
Wracam więc do moich parapetów:
amarylis pnie się w górę
przedszkole liliowców; zrobiło już się gęsto i wkrótce trzeba będzie pikować
kolejny udany eksperyment z nasion - inkarwille; wysiewane w ub. roku ładnie przezimowały "na sucho" w domu i teraz już rwą się do życia
już przepikowane opuncje; przywiozłem jako owoce do zjedzenia ale trochę wysiałem i rosną sobie
jeszcze jedne wyrywne - szczawiki
