Justi, dobry wieczór... moje doświadczenia z różami w pojemnikach są dobre - jedyny mankament to częste podlewanie. Bardzo mi się podobał taras skąpany w różach, podsadzonych mgiełkami wilczomleczu... jednak na tarasie co roku chcę coś zmieniać, więc królewny wylądowały na rabacie i będą ja zdobić przechodząc od purpur w różowości aż po biel.
Gosiu, nie widzę czy teraz pada, ale od południa sypało non stop... mam dość zimy, na serio. Ślisko na drogach, a i w sercach mróz przez to wszystko...
Aguś, może zastanów się nad
Pastellą? Kwitła mi non stop calutkie lato, aż do późnej jesieni... zdrowa, subtelna, przeurocza wręcz... obłędnie podobają mi się donice z ostatniego artykułu D.Młoźniak, o
te
Ewa, dobrze, że choroba szybko odpuściła, bo już się martwiłam. Każdy myśli o wiośnie, a tymczasem śniegu coraz więcej...
Dominiś, widać nie trafiłaś z odmianami ;-) Jakie róże miałaś w donicach?