Chciałam dziś zrobić sobie wycieczkę po sklepach ogrodniczych, ale że pogoda pod zdechłym psem, capnęłam fajki i kocie puszki i do domu.
Wolę pobyć z Wami
Izuniu, no pewnie że nosi, już mam za sobą "noszenie" liliowe

. Róż mam już 60 i rozum krzyczy, że
dość 
, ale to durne serce ...

. Zamówienie wspólne popieram.
Sosenko,
tonkuju aluzju poniał 
, a żmijowce mam dwa: czerwony i niebieski. Szukaj następnych niebieskości.
Mary, jakie a kysz! Łatwo Ci mówić, tyle masz róż

. Ale Ty za to siejesz, a ja jeszcze nie

.
Alicjo, mój taras skojarzył Ci się z angielskim wzornictwem

. Twoje róże mogę dopisać do zamówienia, czemu nie

. Tylko te dwie? W sprawie Garcza musisz pogadać z Justynką, ona tam częściej bywa i pewnie wie.
Robaczku 
, mnie też kamień z serca, tym bardziej, że nie ja
Avalona przechrzciłam, a Szkółka Rosarium. Sama bym nigdy żadnej nazwy nie wykoślawiła

. Najlepszy dowód, że mnie gryzło

.
W wiadomej sprawie poprawiam się, przeczytałam i wzięłam cudny bukiet róż. Wpis jednak musi być przemyślany

. To ile do tej upragnionej wiosny?
Mimo złej pogody - dobrego nastroju życzy Jaga