Dziewczynki kochane już Wam pokazuję foteczki, miałam nadzieję,że w dzień wyjdą lepsze zdjęcia..ale akurat białe kwiaty lepiej wyszły w sztucznym świetle..

, są piękne, nie mogę się napatrzeć..coś mi kwitnie wreszcie oprócz grudnika, na którego nie narzekam, absolutnie bo kwitnie ponad 2 miesiące bez przerwy i nawet część jego ukorzenionych dzieci też kwitło, zaczęłam go bardziej doceniać
Azalia Biała moim zdaniem jest tak cudna jak ślubny bukiet..
Azalia w kolorze wina , spodoba się Elci, chyba można go określić jako burgund? Jest ciemniejsza niż na zdjęciu
Ciemiernik Biały nie wiedziałam ,że one takie ładne są choć nazwa mi nie jest obca, ale myślałam że to ogrodowa roślinka, w każdym razie wyglądała pięknie i opanowanie zawiodło

i dobrze, bo teraz cieszy moje oczki
Nolinko, MORANGO dziękuję, że czekałyście, mam nadzieję,że się Wam podobają ?
oxalis Pobiegłaś?..jak Twoja silna wola kochana?
katharos Przyznam Ci się,że fajnie to było 2 pierwsze razy z tymi pokazami..teraz to już mam traumę, dla porównania powiem iż huk jest taki ,że po takim przelocie ciężkiego amerykańskiego sprzętu padł mi chomik, u sąsiada 4 kurki liliputki inne podobne przypadki tez były...szkoda jest wtedy psów i zwierząt , trzeba je chować i uspokajać..bo ziemia drży pod nogami a szyby trzęsą się w oknach...
No i fakt, pikuja prosto w moją Chałupę, bo nad tłumem co jest na pokazach latać im nie wolno...hahahaha..ale nad ludzkimi domami tak żeby reszta dobrze widziała to co tam..nie teren lotniska, więc odpowiedzialność żadna..
Ciekawa jestem tych bromelii, bo nie wiem jak wyglądają, albo nie kojarzę po nazwie, kalanchoe było ale musiałam wybierać, i wybrałam to co widać..sadzonek tych drugich mam kilka więc kiedyś może zakwitną?
mniodkowa proszę obejrzyj sobie kwiatuszki..i oddychaj głęboko...weź na opanowanie..i proszę nie rozjeżdżaj sarenek..one i tak mają coraz mnie swojego terenu...bo wszędzie są ludzie..

okaż serduszko zwierzątkom..
Elcia czy to ten kolorek Cię uwodził?

jest super prawda?Ale faktycznie skoro masz juz 3, to poczekaj czy uda sie je utrzymać..ja już kiedyś też miałam azalkę, dawno temu ale wykwitła się i zdechła...niestety, teraz wiem trochę więcej o kwiatuszkach to może jakoś mi się uda
