gnet pisze:Światowe wiadomości w blogu, więc światowcem jesteś

E.....tam, jak bym pisał po angielsku, a tego nie robię, to bym miał ze 200 tyś wejść jak Jakub.(
http://haworthia-gasteria.blogspot.com/ ) Gość podróżuje do RPA, kolekcjonuje, zbiera i robi foty z natury, coś jak Tomek robi z Lobiviami.
Ja się uparłem by to było po naszemu, angielski to nie problem, tyle, że jak ktoś chce to znajdzie w tym języku wszystko. A ....u nas to z tymi roślinami to ....ciężko. Czasami mam wrażenie, że znam już wszystkich z "haworsjowego półświatka"

z 60% fanów (Tych roślin)chyba jest na tym forum,a te 40% to z mojej okolicy. Albo są tez inni ludzie co takie rośliny hodują ( może wyjechali do Irlandii??) albo się strasznie kamuflują

hehe
Wpisując w Google np. Haworsja jakaś tam, wyskakuje Akwelan,Bebos, Henryk ja Marek itd. (jak kogoś pominąłem to przepraszam) Więc świat ten w internecie jest ...mały.
Inna sprawa, nie ma żadnej literatury w Naszym Ojczystym Języku !, chce mi się, to mi się podoba, to szukam jakiś informacji, zbieram i czasem coś skrobnę, może komuś się to przyda
Obecnie łatwiej mi coś "wydumać" o gasteriach, mniejsza zmienność, mniej gatunków, ograniczony zasięg występowania. Haworsje to inna bajka. Przynajmniej trzech GURU i Każdy tą samą roślinę nazywa inaczej. Masa synonimów, a opisów brak. O ile w 99% najbardziej wiarygodnie dla mnie wypada Bayer, to już w kilku przypadkach mam wątpliwości ale to nic w porównaniu do Breuera czy hayashi ci biorą pomysły chyba z kosmosu.
Jakoś na razie mi nie grozi, że wyjadę na "eskapadę" do RPA to piszę o tych roślinach co mam, z biegiem czasu będę te "botaniczne" opisy uzupełniał o jakieś doświadczenia własne. Jak jak np. rozmnażanie.