Ogród w dolinie część 2

[wielkakulka]

Słyszałam żart jak się kochają żaba i jeż - ostrożnie

[lulka]

Bosiu jaki pięknościowy ten jeżyk
Ja wyciełam w dyni otwór i zrobiłam z niej doniczkę na wrzośce, całkiem fajnie to wygląda

[labka1]

Na ławce w sali od fizyki w średniej szkole było napisane tak: Miłość to ból..powiedział zając....jeża ściskając....
Aniu..rozumiemy ,że ta miłość jest "bolesna" i na pewno "ostra" jak ktoś mądrze zauważył...

Buziolki

[sweety]

Odpowiem Wam na posty, ale to trochę później, a teraz nowy lokator mojego domu i ogrodu. Podobno grzywacz - jeszcze przed kąpaniem i strzyżeniem. Już po szczepieniu i wstępnej toalecie u weterynarza. 5 kilogramów futerka

[majka411]

Ania, opowiadaj o nim , bardzo milutki, ale jakiś taki zagubiony.

[zwkwiat]

Aniu, trochę smutny, musicie poświęcić mu dużo czasu, aby poczuł się pewnie w nowym domu,

[Maska]

Aniu skąd masz tego futrzaka ?opowiadaj!

[majowa]

Wow i jeżyk i piesek, zoo zakładasz??

[sweety]

Tak wiele było komentarzy i to od wczoraj wieczora na temat głównie jeża, że nie jestem w stanie wszystkim odpowiedzieć. Prawie trzy strony Mnie także się spodobał i mam nadzieję, że wróci. Oczka nie mam, więc w tym zakresie jest bezpieczny. Kota także nie mam. Co do jedzenia, to Lidka radziła, by ewentulanie wystawić mu kocią karmę, bo podobno jeże to lubią. Mleko jako przysmak kota (ale i najwyraźniej jeża) z tego co wiem, nie jest wskazane, bo zwierzęta go nie trawią. Więc u mnie na pewno nie dostanie. Schronienie znajdzie, bo na końcu działki mam taką fajną stertę. I faktycznie dość cierpliwie grzebał w liściach swym długim ryjkiem, szukając czegoś do zjedzenia. Może to zajęcie sprawiło, że nie bardzo się przejmował moją obecnością. Szkoda jednak, że nie widzieliście, jak szybko biegłam po aparat. Tym razem nie wzięłam go bowiem do ogrodu i leżał na piętrze, porządnie schowany w szafie.



Prymulki bardzo lubię Kupiłam je w moim ulubionym ogrodniczym. Już jakiś czas się za nimi rozglądałam, a teraz mieli na prawdę niezły wybór. Od razu je wsadziłam, bo pogoda sprzyja i na pewno solidnie się zakorzenią przed zimą. Mam nadzieję, że to kwitnienie nie zaszkodzi i wiosną także będą nas cieszyć kolorkami

Po tragicznym końcu mojego kota dojrzałam wreszcie do kolejnego zwierzęcego lokatora. Pieska, nazwanego przez moją córkę Okami (wilk po japońsku, bo niestety trochę wyje), wypatrzyłam na internecie. Rodzinka koniecznie chciała się go pozbyć, bo podrzuciła im go córka, która wyjechała do Anglii. Już po formie oddania tzn. w byle jakiej obroży i czymś co tylko przypominało smycz, bez żadnej własnej rzeczy, czy odrobiny dotychczas serwowanego jedzenia wiedziałam, że dobrze mu tam nie było. Na pytanie, co lubi jesć usłysząłm, że resztki z obiadu i kocie jedzienie. Wizyta u weterynarza potwierdziła moje obawy. Pies nie miał szczepienia przeciwko wściekliźnie. Miał brudne uszy i długie pazury oraz ... pchły. I to podobno rasowy pies...To wszystko już załatwiliśmy. Dziś po wieczornym spacerze będzie kąpanie, a w czwartek strzyżenie, by doprowadzić jego śliczne futerko do należytego porządku. I on chyba nie umie chodzić po schodach. Nie wiem, jak to możliwe, ale jak weszłyśmy na piętro, on został pod schodami i wył. Nie pomogło ani wołanie, ani zachęcanie, więc wyniosłam go po schodach. Dostał swój koc i teraz śpi



Przywknie. Zadbamy o niego, odkarmimy. Będzie dobrze

[akl62]

Oj, będzie mu u Was dobrze !

[kropelka]

Kolejny słodziak do kochania i przytulania

[slila1]

Aniu dobre masz serduszko, piesek jest śliczny tylko bardzo smutny, zagubiony i zaniedbany. Z biegiem czasu jak Was pozna i przekona się, że jesteście dla niego dobrzy, to Was na pewno pokocha.
Jeżykowi możesz dać do zjedzenia trochę mięska najlepiej surowego.

[Maska]

Aniu fajnie, że wzięłaś pieska ludziom którzy o niego nie dbali, a może o nich też nikt nie dbał Na pewno nawet nie wie jak dobrze trafił! ale się dowie. Pokazuj go co jakiś czas a na razie pogłaskaj i opowiedz o FO .

[kogra]

Ania ma pieska..... czułam, że coś się szykuje.
Zobaczysz jak bardzo będzie Ci wdzięczny za opiekę i miskę dobrego, odpowiedniego jedzenia.
Futrzaczek śliczny a po myciu i strzyżeniu będzie jak puchata kuleczka.
Oj coś czuję, ze to będzie członek rodziny nr jeden.

[sweety]

Szkoda, że nie widzicie, jak śpi na nowiutkim kocyku, który dostałam jeszcze kupując kocie jedzenie (kot nie zdążył użyć, bo... ). Jeszcze dziś go wykąpię, by spokojnie mógł wchodzić gdzie chce. A wizytę u fryzjera ma umówioną na czwartek na 13 Mimo wielkich chęci, ma tak zaniedbane futerko (a dokładnie włos, bo one mają włosy i nie alergizują), że sama sobie z tym nie poradzę. Za 2 tygodnie szczepienie na nosówkę i czyszczenie zębów. Do tego czasu go podkarmię. Słowem, niedługo nikt go nie pozna