Pelargonia - choroby, szkodniki
Choroba pelargonii
Witam, kupiłam sadzonki pelargonii rabatowych, pięknie rosną tylko kwiaty zasychają w pączkach. Ani jedna nie zakwitła. Mają ładne zdrowe liście, wypuszczaja łodyżkę z kwatem ale zasycha w pączku. Nie wiem nawet jaki maja kolor.
Co z tym zrobić?
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Co z tym zrobić?
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję za szybką odpowiedź.
Nie sądzę, ponieważ od wielu lat sadzę pelargonie na balkonie w ogromnych ilościach i nigdy jeszcze nie miałam tgo problemu.
Kupiłam 6-pak ze szklarni i wszystkie one (tylko!) usychają. W tej samej skrzynce rosną też pelargonie pnace i inne rosliny i nic im nie jest. Dodam, zakupione gdzie indziej.
Pozdrawiam
Dana
Nie sądzę, ponieważ od wielu lat sadzę pelargonie na balkonie w ogromnych ilościach i nigdy jeszcze nie miałam tgo problemu.
Kupiłam 6-pak ze szklarni i wszystkie one (tylko!) usychają. W tej samej skrzynce rosną też pelargonie pnace i inne rosliny i nic im nie jest. Dodam, zakupione gdzie indziej.
Pozdrawiam
Dana
-
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
Przy niepobieraniu żelaza "poszkodowane" są najmłodsze liście, dolne są normalnie zielone, ze zdjęć to nie wynika. Moim zdaniem to nie jest chloroza.Onak pisze:Może tak się dziać jeśli jest niedobór żelaza. Objawy są takie, że liście jaśnieją od brzegów tylko nerwy pozostają ciemnozielone. jeśli to się zgadza, to Twoja gleba może mieć za wysokie pH, podlewasz zbyt twardą wodą. musisz je dokarmić dolistnie preparatem żelazowym.
- Onak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 855
- Od: 4 lip 2006, o 17:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
- Kontakt:
lotta - co w takim razie według Ciebie to może być? Za częste o obfite podlewanie? Ja miałam 3 lata temu niedobór żelaza u swoich pelargonii - wyglądało bardzo podobnie, jak nie identycznie - nazwożenie im pomogło.
Pozdrawiam! Karina
Na moim balkonie
Na moim balkonie

- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Może to być np. bakteryjne porażenie ralstonią lub xanthomonas.
Rozwojowi bakterii sprzyja temp. powyżej 20C - im cieplej, tym szybszy rozwój choroby.
Pierwsza bakteria, daje objawy od dołu pelargonii, stopniowo ku górze liście żółkną i pojawiają się nekrotyczne plamy ( zamieranie tkanki).
Xanthomonas - tkwiąc w tkankach daje plamy w różnych miejscach, rozsiane po całej roślinie nieregularnie.
Choroby roznoszą się przez podłoże i niestety jeśli nie pomoże Topsin, to nawet ziemi nie powinno się wyrzucać na kompostwonik.
Chyba, że wysterylizuje się ją w kuchence lub mikrofali.
Rozwojowi bakterii sprzyja temp. powyżej 20C - im cieplej, tym szybszy rozwój choroby.
Pierwsza bakteria, daje objawy od dołu pelargonii, stopniowo ku górze liście żółkną i pojawiają się nekrotyczne plamy ( zamieranie tkanki).
Xanthomonas - tkwiąc w tkankach daje plamy w różnych miejscach, rozsiane po całej roślinie nieregularnie.
Choroby roznoszą się przez podłoże i niestety jeśli nie pomoże Topsin, to nawet ziemi nie powinno się wyrzucać na kompostwonik.
Chyba, że wysterylizuje się ją w kuchence lub mikrofali.
-
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
Zgadzam się z Tobą, że nadmierne podlewanie natychmiast wywołuje objawy braku żelaza. I wtedy nawóz z żelazem lub chelat żelazowy pomaga.Onak pisze:lotta - co w takim razie według Ciebie to może być? Za częste o obfite podlewanie? Ja miałam 3 lata temu niedobór żelaza u swoich pelargonii - wyglądało bardzo podobnie, jak nie identycznie - nazwożenie im pomogło.
Odnośnie tych pelargonii Aliny111 to są ogólnie słabe, blade, wyciągnięte jak to często po zimie bywa. Żeby się upewnić, czy tylko to, najlepiej byłoby obejrzeć korzenie. Jeśli są normalnie rozrośnięte to jeszcze nic straconego moim zdaniem. Chorobę podejrzewałabym w dalszej kolejności, bo mało prawdopodobne, aby zachorowały nagle wszystkie.
Pozwolę sobie podłączyć się pod temat, ponieważ mam podobny problem. Załączam zdjęcia liści. Nie wszystkie chorują, ale wszystkie bardzo wolno rosną i większość nie kwitnie. Na początku, ponad miesiąc temu najprawdopodobniej je przelałam. Jakoś sobie z tym poradziły, ale teraz, być może osłabione owym nieszczęsnym przelaniem stały się podatne na choroby 



Proszę o pisanie używając polskiej czcionki ą,ę,ć,ó itp. Regulamin. Dziękuję




Proszę o pisanie używając polskiej czcionki ą,ę,ć,ó itp. Regulamin. Dziękuję

dziękuję za link, ale już to przeczytałam, zanim w ogóle napisałam post na forum. Wyszło, mi, że to może być werticilioza albo zgorzel zgnilakowa. Oczywiście pomyśłalam także o zarazie bakteryjnej, ale jednak staram sie być opytmistką. Gdyby były zdjęcia, byłoby mi łatwiej.
Znalazłam jakąś stronę ze zdjęciami:
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=757. Jednak to nie to co u moich pelargonii
Opis jest jednak nie wystarczający, zdjęcie daje większe szanse na identyfikację choroby. Myślałam, ze skoro tyle osób pielęgnuje pelargonie, ktoś ma lub miał podobny problem i pomoże. Ale wynika z tego, ze problemy do tylko moja specjalność ;)
Dziekuje za zainteresowanie
Znalazłam jakąś stronę ze zdjęciami:
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=757. Jednak to nie to co u moich pelargonii

Opis jest jednak nie wystarczający, zdjęcie daje większe szanse na identyfikację choroby. Myślałam, ze skoro tyle osób pielęgnuje pelargonie, ktoś ma lub miał podobny problem i pomoże. Ale wynika z tego, ze problemy do tylko moja specjalność ;)
Dziekuje za zainteresowanie

W ubiegłym roku na moich pelargoniach rabatowych miałam dokładnie takie same liście, część liści szczególnie te wewnątrz robiły sie suche i brązowiały, a część miała takie zmiany trójkątne i ja wszystkie chore liście usunęłam - pelargonia praktycznie została pozbawiona liści, a to co zostało popryskałam w odstępach tygodniowych na zmianę DITHANE NeoTec 75 WG i
Topsin M 500 SC, w sumie zrobiłam cztery opryski leczniczo, a potem pryskałam też na zmianę, ale w odstępach dwutygodniowych i pelargonie bardzo szybko wróciły do zdrowia. Podlewając uważałam, by nie moczyć liści i pędów. Mam gdzieś zdjęcie tych pelargonii, ale jak na złość nie wiem na jakiej płycie są

znalazłam zdjęcie, ale nie wiem czy to przed chorobą czy juź po ;:225
Topsin M 500 SC, w sumie zrobiłam cztery opryski leczniczo, a potem pryskałam też na zmianę, ale w odstępach dwutygodniowych i pelargonie bardzo szybko wróciły do zdrowia. Podlewając uważałam, by nie moczyć liści i pędów. Mam gdzieś zdjęcie tych pelargonii, ale jak na złość nie wiem na jakiej płycie są


znalazłam zdjęcie, ale nie wiem czy to przed chorobą czy juź po ;:225
Ktoś się ulitował nade mną 
dziękuję za odpowiedź
Mam tylko parę pytań uściślających:
Czyli pryskałaś raz w tygodniu: DITHANE NeoTec 75 WG i w następnym tygodniu: Topsin M 500 SC?
Cztery opryski czyli pryskałaś przez miesiąc?
A potem co dwa tygodnie raz DITHANE, i po dwóch tygodniach Topsin?
Kiedy zuważyłaś efekty? I jak długo pelargonie wracały do zdrowia?
Zidentyfikowałaś przyczynę? Czy to będzie szara pleśń?
Także staram się nie moczyć liści ani pędów - podlewam tylko ziemię, wodą odstaną co najmniej 24 godziny i w temperaturze zbliżonej do temp. otoczenia kwiatów. Podlewam tylko wieczorem, wodą z odżywką - z platonem co drugie podlewanie.

dziękuję za odpowiedź

Mam tylko parę pytań uściślających:
Czyli pryskałaś raz w tygodniu: DITHANE NeoTec 75 WG i w następnym tygodniu: Topsin M 500 SC?
Cztery opryski czyli pryskałaś przez miesiąc?
A potem co dwa tygodnie raz DITHANE, i po dwóch tygodniach Topsin?
Kiedy zuważyłaś efekty? I jak długo pelargonie wracały do zdrowia?
Zidentyfikowałaś przyczynę? Czy to będzie szara pleśń?
Także staram się nie moczyć liści ani pędów - podlewam tylko ziemię, wodą odstaną co najmniej 24 godziny i w temperaturze zbliżonej do temp. otoczenia kwiatów. Podlewam tylko wieczorem, wodą z odżywką - z platonem co drugie podlewanie.