Witam

Kiedyś już miałam Paulownię tomentosa dwa sezony ale niestety jako studentka wyjechałam, w domu nikt mi ich nie schował jak przyszedł silny mróz w maju i padły. W tym roku postanowiłam wysiać nasionka i mam może z 10 okazów. Wysiewałam pod koniec stycznia. Dopiero w lipcu jedną posadziłam do gruntu w MOIM

własnym, nowiuśkim ogrodzie, który zaczynam zazieleniać

Paulownia szybko tam urosła i jak mam jechać do nowego ogrodu (dosyć rzadko tam bywam bo jeszcze tam nie mieszkam) i ją odwiedzić to

Ziemia w tym miejscu jest bardzo pulchna bo chwasty tam lekko wychodzą z całymi korzeniami. Zrobiłam jej warstwę kory sosnowej żeby wilgoć nie uciekała skoro rzadko mam okazję tam być. Ciekawa jestem czy przetrwa zimę... W sobotę oderwałam jej 3 dolne liście by drewniał pień. Kilka małych sztuk chcę zamienić (najlepiej odbiór osobisty) na jakieś inne roślinki ale to chyba niedługo stworzę oddzielny wątek. pa
z oberwanymi, niedługo kolejne dwa oberwę a resztę ale poczekam aż same oblecą albo powtórzę czynność ;)
