Wpadłam w zachwyt nad Twoim cyklamenem. Reszta też same modele.
Lidziu, jak robisz marmoladę z mirabelek. Co z pestkami.
Przy działkach rosły cudowne mirabelki, żółte i granatowe. Te żółte właśnie wyciachali i nie zdążyłam nic skubnąć. Ale są jeszcze granatowe.
Marysiu podam mój przepis na dżem z mirabelek,liczę mirabelki a potem pestki i dżem bez pestek Lidziu śliczne kwitnienie jeszcze na działce,ale jak cyklameny już zakwitły to coś w powietrzu wisi,mój też zakwitł,a zawsze kwitł w październiku
Odpisuję dopiero teraz, bo byłam dzisiaj u córki na urodzinach.
Marysiu Masko zajrzę do ich oferty i rano dam Ci odpowiedź.
Jurku jak posadziłeś w zeszłym roku, to może jeszcze wyjdzie, zaczekaj do października, bo one wtedy najczęściej kwitną. Mój najstarszy przez dwa lata nie dawał znaku życia, potem znów kwitł, a teraz jeszcze się nie pokazał.
Aniu witam i dziękuję. Zapraszam częściej do odwiedzania mojej działki.
Marysiu delospermo mirabelki myję, wrzucam do garnka, podlewam niewielką ilością wody i duszę, aż zmiękną, oczywiście mieszając od czasu do czasu. Po ostudzeniu przecieram przez sitko z dużymi otworami, żeby oddzielić pestki. Potem z powrotem do garnka, wsypuję cukier tak na oko i gotuję przez kilka minut. Gorące wlewam do słoików i zakręcam. W tym roku po raz pierwszy, przed cukrem dodałam jeszcze 3 torebki żel fixu na 5-cio litrowy garnek marmolady.
Marysiu mar33 Twój matematyczny przepis na mirabelki bardzo dobry, ale ja już wolę przetrzeć je przez sito o dużych otworach.
Marysiu Masko tych granatowych mirabelek na działkach nie spotkałam, ale wiem, że są bardzo słodkie.
Lidziu, ale w poprzedniej poprzedniej, nie w ostaniej. Jukki pieknie się aklimatyzują u mnie i twardo stoją w ziemi.
Czy ta paczka o której piszesz dla mnie jest szykowana czy dla innej Marzenki. Bo nie wiem czy upominac się u sąsiadki o paczkę . Piwonie i wszystko już posadziłam, a z szafirkami najlepsza zabawa jak Patryk zaczął je do góry korzeniami sadzić , no bo to białe to "liśtecti" są wg niego.
Marzka to ucz za młodu sadzić chłopaka zielonym do góry.
Liczyć pestki w dżemie - syzyfowa nie dla mnie praca. Lidziu uporałaś się juz z tym wszystkim ?
Bo czas wziąść się za następną porcję......
Wybaczcie, że wczoraj już nie odpowiedziałam, ale wykończył mnie chyba ten upał, do tego nie za dobrze się czuję. Musiałam się wcześniej położyć. Od dzisiaj do jutra mam znów wnuka, wiec marne szanse na zrobienie czegokolwiek na działce.
Marysiu mar33 w mojej marmoladzie też duża część skóreczek zostaje, bo przecieram przez sito o dużych oczkach delikatnie i jak na dnie już pokażą się pestki, to wybieram je łyżeczką, a reszty do końca nie przecieram tylko wlewam do przetartego. Ale napisałam masło maślane, mam nadzieję, że coś z tego zrozumiesz.
Marzenko paczka jest szykowana dla Ciebie, ale wyślę ją prawdopodobnie dopiero w środę, bo wcześniej nie dam rady.
Grażynko wysłałam Ci PW.
Aniu tak, trójsklepka przezimowała ładnie i zaczyna powoli się rozrastać. Na zimę była obsypana kompostem i okryta gałązkami świerkowymi.
Ewuniu perowskia w tej chwili kwitnie, więc sadzonki powinny mieć przynajmniej zielone listki, a nie tylko suche gałązki. Ja bym takiej nie kupiła.
Lidziu, jesteś niesamowita. Chyba ogród będzie musiał być przemianowany na Lidziowy. No to będę wyglądać na listonosza, a sąsiadce, bo u niej najczęściej zostawia paczki szczęka nie tylko opadnie na ziemię, ale i kilka metrów pod ziemię wejdzie . Nie pogniewaj się, ale dałam jej trochę szafirków, bo nie dałam już rady ich wsadzić. A widziałaś jak mój 3-latek dzielnie pomaga?
Lidziu , dziękuję za przepis na marmoladkę. Mój M zgłosił się na ochotnika do pracy, on bardzo lubi przecierać. Zamiast cukru dał stewię, osobiście przeze mnie wyhodowaną. Na razie jeszcze pyrka na gazie / oczywiście marmoladka/. Niebo się przetarło, gorąc jak wczoraj i znowu trzeba szukać cienia.
Lidziu miałaś ostatnio dużo różnych zajęć i jesteś przemęczona, a pogoda jest niekorzystna. U mnie wydawało się, że powietrze jest aż gęste. Niebo zachmurzone, bo jakiś czas pokapie nawet zagrzmiało, ale kisi się dalej. Muszę wypróbować stewię do marmolady. Lidziu Bartosia za rączkę i na powolutki spacerek przy nim zapomnisz o samopoczuciu
Wczoraj nie odpowiedziałam na Wasze posty, niestety nie zdążyłam, bo mam chorego wnuka w domu.
Przesiedziałam przy nim cały wieczór i część nocy. Włączyłam komputer, ale zdążyłam przeczytać tylko PW i posty.
Ewuniu dobrze, że nie kupiłaś tej przeschniętej rośliny.
Marzenko dzisiaj jak znajdę chwilę, to przejrzę Twój wątek. Cieszę się, że obdarowałaś sąsiadkę
cebulkami, u mnie wylądowałyby na kompoście.
Odbierz PW
Marysiu delospermo nie wiem tylko czy stewia zakonserwuje marmoladę przed pleśnieniem, może dodaj na wszelki wypadek żel-fix.
Marysiu Masko o spacerze niestety wczoraj nie było mowy. Dzisiaj z małym trzeba iść do lekarza, bo boję się, że to już początek zapalenia płuc.