Wiejski ogród c.d.

[Maska]

Pod warunkiem, że jest pogoda odpowiednia, ale przydałby się stały daszek nad głową i internet (może przyczepa samochodowa?)

[ogla]

Śliczny ten bukiet - taki romantyczny. Mógłby w filmie za dekorację robić.
Aj tam daszek, internet wystarczy

[Helios]

Wpadam dzisiaj wszędzie na raty i jak po ogień. Wnusie chwilowo pod opieką M, bo później jak siądzie przed telewizorem, to go nawet ostrzał armatni nie ruszy.

Gwoli śmierdzi, nie śmierdzi na wsi. Mnie, tak Marysiu jak Ciebie, ruszają i podnoszą do sufitu cuchnące dymy z komina. Nie są to wcale śmieci z ogrodu, ale przede wszystkim wszelkiego rodzaju plastiki, no i pampersy. Za to karałabym bez opamiętania. Sąsiedzi zza płotku, czwórka dzieci, dwoje na bank w pampersach, a pojemnika na wywóz odpadów brak. Wszystko w komin. Jak im wytłumaczyć, że trują własne dzieci.
Zapach obornika to rzadkość, nasze nalewki z pokrzywy czy ze skrzypu są intensywniejsze w zapachu. I co?

Truskaweczki trochę przyspieszyły, ciepło, ale słońce humorzaste.

[Maska]

Olgo daszek żeby na klawiaturę nie kapało. Cieszę się, że bukiet przypadł do gustu.
Helenko u mnie to samo, a jeszcze rozbierają stare samochody i wytapiają metale kolorowe z kabli. A wszyscy chorzy na astmę. Dużo by opowiadać. Dlatego kurki, gnojówki to zapach naturalny

[delosperma]

Marysiu, oglądasz mecz , czy rozrzucasz kompost. Jeszcze u Ciebie dzisiaj nie byłam, przyszłam Ci powiedzieć
A grunt to zapach naturalny.

[Maska]

Marysiu miło, ze wpadłaś; nie oglądam meczu. Część kompostu siedzi pod warzywkami w tunelu. Podwiązałam pomidory. Skosiłam trawę i odpoczywam w towarzystwie FO.

[slila1]

Marysiu ja też przyszłam na FO odpocząć sobie po ciężkim dniu. Było dzisiaj parno, duszno i gorąco, a ja nie dość, że od wczoraj miałam wnuka w domu, to rano trzeba było odstawić go do lekarza. Potem jechałyśmy z córką kupić kwiaty i ziemię na cmentarz, obsadziłyśmy dwa groby. Po drodze wstąpiłam jeszcze do Grażynki Kogry, żeby zabrać nadwyżkę liliowca cytrynowego, a przy okazji obejrzałam i powąchałam przepiękne róże w jej ogrodzie. Potem do wieczora pracowałam na działce. Mam dość. Na jutro znów mam napięty plan.

[Maska]

Lidziu ja jutro będę miała wnuki. Wczoraj byli Ci co nie mają dzieci. Moje wnuki są duże 15 i 10 lat. Ale też są absorbujący w inny sposób. Liliowiec cytrynowy to ten wczesny co teraz kwitnie? Dzień bardzo ciężki, ale jak wczoraj się świętowało to dzisiaj trzeba było odrobić. Coś się u mnie chmurzy nie wiem czy nie popada, bo dzisiaj już zapowiadali. Będą grzyby - te w lesie i te na roślinach. Już powyrywałam bodziszka żałobnego, bo dostał mączniaka. Trochę za wcześnie.

[Ela SZ]

Marysiu,wpadłam z rewizytą,obejrzałam kilka stron,ale dziś nie dam rady więcej przeglądnąć,miałam ciężki dzień,pozbywałam się nadmiaru chwastów na warzywniaku itp...ale w wolnej chwili oglądnę Twój wątek od deski do deski

[Ela SZ]

Marysiu,PW

[ElleBelle]

Oj widzę że na forum najazd wnuczków, ja też lepsza nie jestem bo też dzisiaj miałam wnuczka od rana szalonego 4 latka i nie zrobiłam nic w ogrodzie zdążyłam podlać i spadł deszczyk i pada

[Maska]

U mnie w nocy padało parę razy nawet intensywnie, teraz mdłe słoneczko.

[Lineta]

U mnie nawet przetoczyła się burza. Ogródek ładnie podlany, wszystko rośnie aż chrzęści.

[Maska]

Właśnie pomyślałam, że u mnie w tym roku nie było burzy, ale może lepiej nie prowokować. Lunęło dość ostro parę razy.

[Lineta]

Tak, tak, jak mawiali nasi przodkowie: nie wywołuj wilka z lasu.
Ale ta nasza burza była raczej niegroźna, taka może sobie być dla odświeżenia atmosfery,:D i takiej Ci życzę.