Krysiu 
bocian rzeczywiście poprawiał gniazdo jeszcze zanim przyleciała jego druga połówka. Ognika przesadzałam już chyba 3 razy, za każdym razem po zimie odbijał. Tylko miniona zima ze swoja nagłością była wyjątkowa i nie wiem do końca jak wpłynęła na tego liściaka. Obok rósł (?) winobluszcz który na razie też 'milczy'. Noce zimne, a sałata czeka na wysadzenie do ziemi.
Remi 
wczoraj okazało się że przemarzły krokusy botaniczne..zakwitły tylko te późniejsze. Nie wiem jak wyjaśnić brak kwitnienia u szafirków, u mnie są. Nawet ostatnio zebrałam mały bukiecik na imieniny mamy. U mnie bób rośnie na dość ciężkiej, zimnej ziemi, może to jest przyczyną że nie spieszy mu się.
Marylko 
tak, ziemia jest przepuszczalna, wiosną często nie padają tu deszcze, stąd wachlarz roślin które mogą tutaj rosnąć nie jest zbyt duży. Ten miskant to niezły kaprys z mojej strony

Gdyby nie M nie mogłabym go posadzić..
Dzisiaj niebo zachmurzone całkowicie (może nieco popada

), za to wczoraj było piękne:
Ostatnio zainteresowałam się tematem włókniny ściółkującej pod wieloletnimi roślinami.
Zdaje się że moda na nie wzięła się ze szkółek gdzie rotacja roślin jest stosunkowo szybka, a rośliny rosną w donicach i ich system korzeniowy jest oddzielony od otaczającej gleby. Moim zdaniem w warunkach działkowo/ogrodowch nie wskazane jest jej stosowanie ponieważ zakłócone zostają skomplikowane warunki ekologiczne (m.in. napowietrzenie gleby które skutkuje zamieraniem życia w glebie; najbardziej niebezpieczna jest na glebach gliniastych). Na zdjęciach widziałam że wieloletnie rośliny których korzenie były nakryte włókniną bardzo płytko się korzeniły tzn. były na wierzchu. Czym prędzej wyciągnęłam położoną na jesieni włókninę ściółkującą spod żywopłotu jałowcowego.