Stasiu - moje hiacynty już w śmietniku. Kociuchy lubią głaskanko, dziękujemy. dangar1 - przedstawiałam wyrywkowo, gdzie się dało. Mają chyba wątek na FF, ale pomyślę nad wklejeniem
w nasze forum szarotka66 - dziękuję, choć to nie moja zasługa a poprzedniej właścicielki. Jestem jej nadzwyczaj wdzięczna,
że ją taką wypielęgnowała.
Krysiu wpadłam sprawdzić, co nowego słychać w grodzie Kraka, a tu spokój...wklej chociaż zdjęcie sierściuchów
Pewnie bardzo trudno będzie namówić je do wspólnego pozowania, ale z ogromną przyjemnością obejrzę małą sesyjkę.
PS. Czy "dziewczyny" poczuły już wiosnę ? bo mojej od jakiegoś czasu chce się...no cóż natura
Iwonko, jak miło, że pamiętasz, że wpadłaś.
Całej czeredy ostatnio nie miałam na zdjęciu, ale moja Zuzia została sfotografowana tak "przy okazji".
Niestety, znowu jest biedna bo musi chodzić w kołnierzu. Podrapała całe uszka i do czasu wygojenia
będzie taka trochę "smutniacha" :
Biedna ta Twoja Zuźka Moja nienawidziła tej "satelity" i caluśkie dni kombinowała, jak się jej pozbyć.
W rezultacie ja byłam zmęczona, ona wkurzona, więc poszyłam jej gustowne ubranka. Zawiązałam, aż pod samą szyję i niech robi co chce
Taaak, ale to nie były uszy. Pozdrów ślicznotkę od imienniczki
Dorotko - co mamy zrobić? Ona musi się męczyć, ja jej muszę to zakładać. Teraz jest biedna i kochana,w tych krótkich
okresach kiedy jest zdrowsza jest słodka i kochana. Żeby tylko jej to choróbsko nie prześladowało.......ale się nie zanosi,to już tyle lat Dorotko (Keetee) - to epi jest naprawdę cudne. Buziaki wskazane- dziękuję. Jakoś tym razem Zuzia źle znosi ten nawrót. Iwonko - Zuzia też ma kaftaniki śliczne. Tym razem zdrapała uszka więc musi mieć kołnierz. Bywa, że chodzi w całym komplecie, niestety.
Dopiero skończyłyśmy kurację sterydową - dwa dni temu. Pozdrowiłam - dziękuję.
Celinko - jeśli te kołnierze były zbliżonej konstrukcji jak Zuziny, to frajdą nie były - to pewne. Jagoda - a mnie to nijak do głowy nie przyszło, choć macie rację. nika28 - wiele pożegnałam, ale zapraszam serdecznie. Agnieszko - dziękuję, mruczy kiedy jeszcze nie zdążę pogłaskać. hibiskusomania - mnie się wydaje pełne rezygnacji. Może dlatego, że wiem jaki nie wygodny ten "osprzęt".
Ona i tak cierpliwa jest na to co ją dotyka. Cieszę się, że jesteście.