Witajcie!
Jakoś ostatnio mam strasznego lenia do pisania. Spaceruję bezszelestnie po waszych ogrodach, rzadko jakiś znak zostawiając.
Ogród dziś wzywa, liście spod róz trzeba usunąć, przygotować kopczyki a zimno okrutnie
Aniu, wiem, że przy różach trzeba dużo cierpliwości aby doczekać sie na ładne kwitnienie. Ale przeciez przy większości roślin tak jest, że zachwycają dopiero w drugim, trzecim roku. Będę czekać. Tym bardziej, że miejsce na sadzenie powoli sie kończy
Majeczko, to przęstka pospolita - roślinka wodna. Bardzo ja lubię i czekam z niecierpliwością aż zarośnie mi większy obszar w jeziorku. Poprzednio (przed wymiana folii) miałam jej sporo, to dopiero był widok
Azalie.... no cóż, ja je kocham więc dla mnie są wspaniałe. Maj z pewnością w moim ogrodzie należy do azalii.
No ale sama powiedz, czyż nie sa wspaniałe?

Tutaj tylko japońskie, a wielkokwiatowe?, różaneczniki? Szał barw, kwiatów
Ewcia, mój pieris - ten kwitnie niezawodnie co roku (no chyba, że przemarzną mu pąki, tak jak to miało miejsce dwa lata temu.
Ale już w zeszłym roku wyglądał tak

Niestety nie wiem co to za odmiana, mam go już około 10 lat.
Pierisy sa dość wymagające. Kwaśna ziemia, podlewanie jesienią, zabezpieczenie na zimę... trochę roboty przy nich jest, ale widoki niezastąpione.
Mam jeszcez jednego, ten nigdy nie kwitł i chyba nie ma zamiaru, za to wiosną ma piekne czerwone przyrosty
Little Heart
Tajeczko, pisałam wyżej
Pierisa trzeba zabezpieczyć na zime. Ja robię mu kaptur z włókniny, wystarczy.
Monica to prawdziwy różany terminator.
Orzech u sąsiadów. Niestety od południowej strony i cieni mi w tej chwili połowe działki. Na szczęście sąsiad dał sie przekonać i go wytnie.
My na działce też mamy orzecha, szczepionego. Ma bardzo duże owoce o cienkiej skorupie. Na razie nawet nie zamierzam go wycinać, no może dolne konary (orzechy i tak zbiera sie z ziemi

)
Chyba, że zacznie przeszkadzac z kolei moim sasiadom, wtedy trzeba będzie się zastanowic nad usunięciem i jego.
Orzech nad oczkiem, to chyba niezbyt szczęśliwe połaczenie? Masz sporo roboty jesienią.
A własnie, ja tez musze jeszcze wyczyścić oczko
Martuś, rzeczywiście niewdzięczniki, nie poznały sie na tobie

Nie mam pojecia czy sa jakieś odporniejsze pierisy, moje na szczęście nie wymarzaja, czasem tylko nie kwitną
Anetko, Dzięki za rady

Na razie dam krzakom spokój, mam dość roboty w pozostałej części ogrodu, ale kiedyś.... kto wie, może skorzystam
Miłego dnia wam życzę i chęci do ostatnich jesiennych prac
