Comciowe zmiany ogrodowe
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13455
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Wiem o tym że Hakuro trzeba ciąć i to ostro, będzie kolejna roślinka dla sekatora
Wczoraj nie poszalałam bo jeszcze biorę antybiotyk i bałam się że choróbsko wróci.
Ale za to zmartwiłam się bo znalazłam sporo wyrośniętych i kwitnących już chwastów, które oczywiście od razu skasowałam.
Ale co się wysiało to wyjdzie za rok
Przepis na suszone pomidory znalazłam na naszym forum w wątku warzywnym.
Bazował na przepisie z tej stronki.
Polecam szczególnie wideo, pomaga początkującym.
Oczywiście zmieniłam trochę, dodałam różne inne ziółka w niewielkich ilościach ale głównie świeżą bazylię i do każdego słoiczka ząbek czosnku.
Nie skrapiałam też octem.
Ważne by nakładać tylko niewiele więcej niż połowę słoiczka bo po zalaniu gorącą oliwą faktycznie powiększają objętość.
Oliwę można mieszać z dobrym olejem rzepakowym.
Ale teraz żałuję że część słoiczków zrobiłam z oliwą i olejem, bo ten który otworzyłam ma tak wspaniale aromatyzowaną oliwę że będzie z pewnością chętnie używana.
Wczoraj nie poszalałam bo jeszcze biorę antybiotyk i bałam się że choróbsko wróci.
Ale za to zmartwiłam się bo znalazłam sporo wyrośniętych i kwitnących już chwastów, które oczywiście od razu skasowałam.
Ale co się wysiało to wyjdzie za rok
Przepis na suszone pomidory znalazłam na naszym forum w wątku warzywnym.
Bazował na przepisie z tej stronki.
Polecam szczególnie wideo, pomaga początkującym.
Oczywiście zmieniłam trochę, dodałam różne inne ziółka w niewielkich ilościach ale głównie świeżą bazylię i do każdego słoiczka ząbek czosnku.
Nie skrapiałam też octem.
Ważne by nakładać tylko niewiele więcej niż połowę słoiczka bo po zalaniu gorącą oliwą faktycznie powiększają objętość.
Oliwę można mieszać z dobrym olejem rzepakowym.
Ale teraz żałuję że część słoiczków zrobiłam z oliwą i olejem, bo ten który otworzyłam ma tak wspaniale aromatyzowaną oliwę że będzie z pewnością chętnie używana.
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4381
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Comciu, spróbuj posuszyć pomidory (te podłużne) nie wybierając miąższu... moim zdaniem są o niebo lepsze, choć troszkę dłużej się suszą. Jak masz słoiczki zalewane samą oliwą, to potrzymaj jeden w lodówce, jak oliwa stężeje, to jest wspaniała do smarowania chlebka zamiast masła
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24813
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Mariolu dzięki za linka do pomidorków. Narobiłaś mi takiej ochoty, że kupię pomidorków i spróbuję zrobić : Coś ciekawego i zupełnie innego niż zawsze
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9812
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Ja suszę pomidorki od wielu lat! Pycha!
Siadam przed telewizorem i wcinam słoik na raz! Oliwą polewam grzanki z tostera!
Siadam przed telewizorem i wcinam słoik na raz! Oliwą polewam grzanki z tostera!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Witam i melduje sie w nowym watku
Suszone pomidory na pewno zrobie!!!! Uwielbiam takie rzeczy
Suszone pomidory na pewno zrobie!!!! Uwielbiam takie rzeczy
Moj ogrod czyli potrzebna mi dobra rada
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=47302" onclick="window.open(this.href);return false;
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=47302" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1603
- Od: 22 mar 2007, o 19:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Witaj dawno nie byłam w Twoim ogrodzie ale widzę ze przyszłam w porę, suszone pomidory bardzo lubię więc skorzystam z przepisu muszę jednak wrócić do poprzedniego wątku nadrobić zaległości
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11021
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Nie jadłam jeszcze suszonych pomidorów.
Muszę się podmówić ..może na 08.10. coś się już wysuszy
Muszę się podmówić ..może na 08.10. coś się już wysuszy
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2782
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Mariolu, Ty ciągle aktywna. Nawet nie wrzucasz na luz podczas choroby.
Moją Hakuro cięłam tej wiosny z wielkim bólem serca. I okazało się , że niesłusznie się tak o nią bałam. Po cięciu wygląda znacznie lepiej a jej przyrosty są większe niż bez cięcia. Następnej wiosny podejdę doniej z sekatorem już bez obaw.
Moją Hakuro cięłam tej wiosny z wielkim bólem serca. I okazało się , że niesłusznie się tak o nią bałam. Po cięciu wygląda znacznie lepiej a jej przyrosty są większe niż bez cięcia. Następnej wiosny podejdę doniej z sekatorem już bez obaw.
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- Gencjana
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3032
- Od: 27 sty 2010, o 22:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Mariola, wczoraj szukałam nowego wątku, nie było, a dziś już druga strona.
Hakuro się tnie 3 razy w roku. Można nawet radykalnie.
Hakuro się tnie 3 razy w roku. Można nawet radykalnie.
- mariasen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5356
- Od: 10 paź 2006, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Mariolko, chyba tez zrobię takie pomidorki, do tej pory robiłam pieczone.
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10603
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Witaj ja tu przybyłam o rany a tu takie przysmaki ... siedząc teraz w domciu mogę zrobić pomidorki...
...nigdy nie robiłam...a teraz pozwiedzam Twój ogródek...może dam radę...
...nigdy nie robiłam...a teraz pozwiedzam Twój ogródek...może dam radę...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 17 sie 2010, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kwidzyn
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Ja chciałem zajrzeć do poprzedniego wątku,a tu juz nowa część
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13455
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Mam zdjęcia
Mam zdjęcia
I nie zawaham się ich użyć
Skąd mam zdjęcia ?
To cała historia.
Jakiś czas temu moja córka wymieniając baterie w aparacie posiała gdzieś kartę pamięci.
A ponieważ odkurzacz mamy porządny, po kilku dniach po karcie nie było nawet wspomnienia.
wzięłam więc aparat i potuptałam do sklepu fotograficznego gdzie Pan popatrzył na mnie z dezaprobatą i powiedział że takich kart już się nie produkuje.
Dzięki Mag dostałam kartę pamięci ale jak włożyłam ją do aparatu to się prawie w nim utopiła.
Zatem - beznadzieja.
Kupować nowy aparat czy szukać albo kupić przez alledrogo ?
Dzisiaj Krysia poprosiła bym kupiła jej obornik granulowany.
OK.
A po drugiej stronie ulicy, gdzie był ogrodniczy, stał sobie sklep fotograficzny z wielkim napisem Nikkon.
Co prawda nie mam Nikkona ( a szkoda ) ale chociaż się popytam.
Weszłam.
Pytam o kartę pamięci do aparatu....., no taka mała, taka co się ich nie produkuje od trzech lat.
Pan patrzył na mnie jak na Raroga ale chyba skumał, że ma do czynienia z inwalidą technicznym.
Poprosił uprzejmie bym przyniosła chociaż aparat skoro nie pamiętam jaki mam ani jaką kartę potrzebuję.
I tu się przeliczył.
Bo ja myk-myk do autka i dumna niczym paw po 5 minutach byłam z powrotem z dumą dzierżąc w dłoniach swój cud techniki sprzed x lat.
Pooglądał, nie powiem, z zainteresowaniem ( pewnie dawno zabytku nie miał w rękach ) i...
Powiedział że tych kart się już nie produkuje
Po czym poskrobał się w głowę, pomerdał w aparacie, otworzył szufladę biurka i wyjął KARTĘ.
Włożył.
Popatrzył na mnie z dezaprobatą i wyjął z tej samej szuflady jeszcze baterie.
Włożył baterie.
Włączył.
Zrobił kilka fotek i popatrzył na wyświetlacz z jeszcze większą dezaprobatą mówiąc, że zdjęcia są za ciemne.
Pobawił się trochę przyciskami i dalej był niezadowolony.
Wyszedł z moim aparatem na ulicę.
Porobił kilka zdjęć budynków i nadal był niezadowolony.
"Za ciemne".
Pomerdał, pogmerał, cyknął jeszcze kilka fotek i powiedział, że już nie są ciemne.
Ale.
Ale za mdłe kolorystycznie, niewybarwione.
Więc znów seria gmeranka w aparacie i seria zdjęć budynków po drugiej stronie ulicy.
Po jakimś czasie uznał że "może być".
Wróciliśmy do sklepu.
Pan jeszcze trochę powzdychał, wziął kluczyk, kartę pamięci z półki i włożył do aparatu.
Działało.
Ale Pan był niezadowolony bo karta ma za mało pojemności i na pewno będę niezadowolona.
Ja ???
Niezadowolona ???
Skoro działa to biorę i spadam.
Ale Pan wziął otworzył opakowanie z kolejną kartą pamięci ( o większej pojemności ), włożył i aparat działał, widział kartę, tylko za nic nie chciał na niej nic zapisać.
Pan poskrobał się w głowę, pomyślał na głos, że kiedyś były aparaty mające ograniczenia w przyjmowaniu kart pamięci, ale to były inne aparaty, innej marki.
Znów pooglądał z jakimś dziwnym zainteresowaniem mój aparat ( jakby to była niebezpieczna bomba ) i ... wyjął kartę.
Włożył do innego aparatu i karta zadziałała.
Znów pomyślał, pooglądał, poskrobał się w głowę a w oku pojawił mu się błysk buntu.
Dziarskim krokiem powędrował na zaplecze, przyniósł kolejną kartę tej samej pojemności ale innej firmy.
Włożył do aparatu, cyknął kilka zdjęć i z satysfakcją oświadczył że ta działa.
Bo jest gorsza
Od razu kupiłam dwie, nigdy nie wiadomo kiedy przestaną produkować "gorsze" karty :P
Zajęło to blisko godzinę ale wyszłam wymaglowana i szczęśliwa
Każdemu kto nie zasnął po przydługiej opowieści - gratuluję
Mam zdjęcia
I nie zawaham się ich użyć
Skąd mam zdjęcia ?
To cała historia.
Jakiś czas temu moja córka wymieniając baterie w aparacie posiała gdzieś kartę pamięci.
A ponieważ odkurzacz mamy porządny, po kilku dniach po karcie nie było nawet wspomnienia.
wzięłam więc aparat i potuptałam do sklepu fotograficznego gdzie Pan popatrzył na mnie z dezaprobatą i powiedział że takich kart już się nie produkuje.
Dzięki Mag dostałam kartę pamięci ale jak włożyłam ją do aparatu to się prawie w nim utopiła.
Zatem - beznadzieja.
Kupować nowy aparat czy szukać albo kupić przez alledrogo ?
Dzisiaj Krysia poprosiła bym kupiła jej obornik granulowany.
OK.
A po drugiej stronie ulicy, gdzie był ogrodniczy, stał sobie sklep fotograficzny z wielkim napisem Nikkon.
Co prawda nie mam Nikkona ( a szkoda ) ale chociaż się popytam.
Weszłam.
Pytam o kartę pamięci do aparatu....., no taka mała, taka co się ich nie produkuje od trzech lat.
Pan patrzył na mnie jak na Raroga ale chyba skumał, że ma do czynienia z inwalidą technicznym.
Poprosił uprzejmie bym przyniosła chociaż aparat skoro nie pamiętam jaki mam ani jaką kartę potrzebuję.
I tu się przeliczył.
Bo ja myk-myk do autka i dumna niczym paw po 5 minutach byłam z powrotem z dumą dzierżąc w dłoniach swój cud techniki sprzed x lat.
Pooglądał, nie powiem, z zainteresowaniem ( pewnie dawno zabytku nie miał w rękach ) i...
Powiedział że tych kart się już nie produkuje
Po czym poskrobał się w głowę, pomerdał w aparacie, otworzył szufladę biurka i wyjął KARTĘ.
Włożył.
Popatrzył na mnie z dezaprobatą i wyjął z tej samej szuflady jeszcze baterie.
Włożył baterie.
Włączył.
Zrobił kilka fotek i popatrzył na wyświetlacz z jeszcze większą dezaprobatą mówiąc, że zdjęcia są za ciemne.
Pobawił się trochę przyciskami i dalej był niezadowolony.
Wyszedł z moim aparatem na ulicę.
Porobił kilka zdjęć budynków i nadal był niezadowolony.
"Za ciemne".
Pomerdał, pogmerał, cyknął jeszcze kilka fotek i powiedział, że już nie są ciemne.
Ale.
Ale za mdłe kolorystycznie, niewybarwione.
Więc znów seria gmeranka w aparacie i seria zdjęć budynków po drugiej stronie ulicy.
Po jakimś czasie uznał że "może być".
Wróciliśmy do sklepu.
Pan jeszcze trochę powzdychał, wziął kluczyk, kartę pamięci z półki i włożył do aparatu.
Działało.
Ale Pan był niezadowolony bo karta ma za mało pojemności i na pewno będę niezadowolona.
Ja ???
Niezadowolona ???
Skoro działa to biorę i spadam.
Ale Pan wziął otworzył opakowanie z kolejną kartą pamięci ( o większej pojemności ), włożył i aparat działał, widział kartę, tylko za nic nie chciał na niej nic zapisać.
Pan poskrobał się w głowę, pomyślał na głos, że kiedyś były aparaty mające ograniczenia w przyjmowaniu kart pamięci, ale to były inne aparaty, innej marki.
Znów pooglądał z jakimś dziwnym zainteresowaniem mój aparat ( jakby to była niebezpieczna bomba ) i ... wyjął kartę.
Włożył do innego aparatu i karta zadziałała.
Znów pomyślał, pooglądał, poskrobał się w głowę a w oku pojawił mu się błysk buntu.
Dziarskim krokiem powędrował na zaplecze, przyniósł kolejną kartę tej samej pojemności ale innej firmy.
Włożył do aparatu, cyknął kilka zdjęć i z satysfakcją oświadczył że ta działa.
Bo jest gorsza
Od razu kupiłam dwie, nigdy nie wiadomo kiedy przestaną produkować "gorsze" karty :P
Zajęło to blisko godzinę ale wyszłam wymaglowana i szczęśliwa
Każdemu kto nie zasnął po przydługiej opowieści - gratuluję