malgocha1960 pisze:Byłam wczoraj u koleżanki na czereśniach,jadłam z drzewa pyszne,ale druga koleżanka wieczorem zadzwoniła i powiedziała,że zaczęła je otwierać , a tam w każdej czereśni robak.
Noooo, to miała pecha
Gosiu, policz ile białka!? Było za darmo i bez wstrętu
Co do doniczek: nie znalazłam producenta, jedynie tego typu produkt:
Źródło:http://forum.gazeta.pl/forum/w,45873,12 ... _.html?v=2
Ewuniu, czereśnie tylko w wiadereczku, wisienki w misce. Mężuś zrobił wczoraj
z wiśni 7 słoików kompotu

W poprzednią sobotę kupiłam 20 kg czereśni na kompoty.
Swoich tyle, co do pojedzenia. Zawsze miałam dużo truskawek. W poprzednich
latach zarosły mi perzem, bo nie rusza się ich prze 3 lata, to i nie dziwo. Dostałam
od mamy sporo sadzonek, ale zamiast do ziemi porozsadzać, "zakopcowałam je" - no i zmarzły
W tym roku nie mam prawie wcale, bo te pienno-kaskadowe, podobno całosezonowe, to mikruski.
Muszę odbudować swoją bazę truskawkową
Z roll borderami do świetna okazja, sama nakupiłabym, ile by się dało, bo od przybytku głowa nie boli,
zawsze się do czegoś przydadzą.
Jeśli chodzi o "markę" kota: jestem pewna, że matka to kotka, dachowiec, ale o ojca spierać się nie będę
Może jak wiatropylna, to kto wie, kto ojcem. Przy akcie zapylania nie byłam obecna
Już po pożegnaniu roku szkolnego: donikąd pośpiechu, dzieci zawsze pod ręką, śpimy ile się
da (jak ja o tym marzyłam

)
Zrobiłam zdjęcia róży działkowego sąsiada mojej mamuni:
Mój aparat to jakieś padło! Nic w zbliżeniu zrobić się nie da, zamazuje obraz, niewyraźne kontury....
Ta róża różni się od mojej wielkością kwiatów, ich ilością na gałązce i kształtem płatków. W mojej
niewidoczny jest środek, a w tych kwiatach są one widoczne. Wygląda imponująco