Tak Lucynko, niespodzianki sa super. Znalazłam też dzisiaj sasanki co je już opłakałam że zżarły je nornice

Co prawda są solidnie objedzone ale są
Mombrecje są maleńkie i długo musiałam kombinować co to jest. Jak troszkę bardziej wylezą to je pstryknę. To były te drobne, pomarańczowe. Kupiłam kiedyś dużego Lucyfera jako zimujący ale zmarzł. A tych nie wykopywałam bo były takie mizerne

a one mnie zawstydziły.
Agatko, trudne słowo na M , trudno powiedzieć a jeszcze trudniej napisać?!
Ale dzisiaj sobie znalazłam robotę... chociaż miało być całkiem co innego - takie zwyczajne, przyziemne

pielenie. Ale mnie podkusiło! sprubowałam karcherem umyć mój wiekowy i zzieleniały od glonów chodnik. Dla nie wtajemniczonych wygląda jak powinien wyglądać chodnik ale ja wiem że wygląda o niebo lepiej. Uwieczniłam to, ale to już innym razem

Myślałam że machnę to w 2 godzinki ale męczyłam się z tym cały dzień - z przerwą na studzenie maszyny.
Chyba muszę dołączyć do rodzinki w ten piątkowy wieczór
