Tosiu, bardzo wdzięczny ten tulipan, podbił moje serce. Na żywo wygląda jeszcze lepiej.
Asiu, a ja muszę przyznać że w ubiegłym roku praktykowałam leżakowanie, najchętniej z książką. I całkiem dobrze mi to szło

czego i Tobie życzę. O, ale tymi 30 stopniami to pojechałaś teraz, a ja tu marznę. Dobrze mają te Twoje pomidorki. Cieszę się że szukasz zapachów roślin, to bardzo ciekawe doświadczenie. Polecam kłosowiec, pachnie anyżkiem. Jak będziesz chciała to Ci go przekażę - siałam niedawno i mam sporo maluchów.
Miiriam, ja kupowałam ismenę w zeszłym roku, ładnie pachnie, tylko krótko u mnie kwitła. Galtonii nie widziałam już dawno. Miałam ją kiedyś, ale wyginęła po którejś zimie.
Asiu, no a ja się zawzięłam na leżak. Takiego lenia dostałam latem, zwłaszcza w lipcu przy upałach. Największą chęć do pracy mam na wiosnę, stąd te obfite siewy
Marku, nawet nie wiem czy mi choć jedna wyrośnie, takie zasuszone te bulwki były. Ja wiem że się dość trudno to uprawia, no ale najlepiej mi się uczy na własnych błędach, muszę spróbować
Stasiu, tylko żebyś za późno tego szpinaku nie wysiała, bo zwykły to lubi iść w pędy kwiatowe latem. Za to ten nowozelandzki właśnie do uprawy letniej się nadaje. Zobaczymy co to za rarytas i jak smakuje, a jeszcze mam szpinak pnący, który lada dzień muszę posiać na parapecie. I to chyba ostatni zasiew domowy.
Ochłodziło się, popadało. A więc przerwa w pracach. Za to dzień bardzo owocny! Bo spotkałam Renatkę- renim, była wymiana roślin

Piękne kępy mozgi, kosaćca, trzmielina, dziurawiec i inne śliczności przybyły do mojego ogródka- cały kosz roślin. Popatrzcie
Kolorki na pochmurny dzień
