Moje spełnione marzenie Małgocha 1960

[malgocha1960]

Tyle napisałam i wszystko mi przepadło.Dziwny ten program,że nie zapamietuje tego,co się napisało.
Dziękuję bardzo wszystkim za miłe słowa i dodanie otuchy.Dobrze,że dzisiaj cały dzień pada to serce tak nie rwie się do ogrodu.
Nie mogę doczekać się do wyjazdu do szkółki Szmita, taka okrzyknięta,ciekawe jakie zakupy zrobię.Szkoda tylko,że już nie mam miejsca do nasadzeń,coś ten ogród nie chce sie rozciągnąc.
Aniu, z tą kasą to u wiekszości w tych czasach kiepsko.My na stare lata wzięliśmy się za budowę,mieszkamy trzeci rok,a dopiero teraz będziemy robić najtańszym kosztem ogrodzenie od frontu.Najorsze są psy,które robią mi pod każdy krzaczek,przez co te rośliny bardziej choruja.Nie wiem czy to nie była przyczyna uschniecia wejmutki.

[Jagodka]

Małgosiu , miałam to samo z psem . Mało tego , sporo waży , to i deptał mi rośliny , ale tylko w zimie , goniąc po śniegu , bo każdego obszczekiwał . W końcu zrobiliśmy mu duży wybieg 30 x 3 i teraz jest spokój .

Drzewka , świerki , które rosną tam , gdzie on ma wybieg są obłożone na wysokość 1 metra czarną , grubą folią , by je nie spalił psi mocz .

[malgocha1960]

Ja mam małą suczkę po sterylizacj,ale przychodzą dwa dalmatyńczyki koleżanki, puszcza je luzem,a są nawet niebezpieczne.Mogę jej zwracać uwagę sto razy to i tak nawet za 101 razem nie zrozumie.Może powinnam zanosic jej te psie kupy zanosić w prezencie?Na szczęście jeszcze z miesiąc tak sie pomęczę i zobaczę czy jest różnica w kondycji roślin bez psiego moczu.

[Jagodka]

Gosiu , jestem w szoku ! Jak to , koleżanka do Ciebie przychodzi z psami i puszcza je samopas , by robiły ( w końcu nie są u siebie ) co się im podoba ? A przepraszam , bez względu na stosunki koleżeńskie , zwróciłabym jej uwagę , by po swoich psach posprzątała , gdy się kończy jej wizyta u Ciebie .

Poproś ją delikatnie , że nie życzysz sobie by przychodziła z psami , bo to żle wpływa na zachowanie Twojej suczki . No , chyba , że nie chcesz jej urazić i dla świętego spokoju przymykasz oczy , zaciskasz zęby , a w środku aż się gotujesz .

[malgocha1960]

Jagódko, ona mieszka kilka domów dalej i 3 razy dziennie ktoś z rodziny wychodzi z nimi na spacer.Przechodzą niedaleko mnie, jednego bardziej grożnego trzymaja na smyczy i w kagańcu, bo były już skargi na te psy. Ten drugi mniej grożny chodzi luzem.One zażeraja koty, nie wierzę,że dla kaprysu nie ugryzłyby człowieka.Melcia moja,jako,że suka, biega do nich na drogę i tak się zakumplowali. Psy są niczemu nie winne,bo jak powiedziałam jej raz, drugi, piaty, dziesiaty to powinna zrozumiec,że ten ogród jest dla mnie ważny. Tym bardziej,że sami maja piękny,ale tam swoich psów nie puszczaja.

[Tosia1]

Małgoś, oni są po prostu bezczelni. I Ty mówisz o niej "koleżanka"? Dbaj o siebie!!

[krysad71]

Małgosiu, ja powiem to samo co Tosia. Skończ z jej wizytami i psami. Można kocha zwierzęta ale nie ma prawa ich do Ciebie przyprowadzać w żadnym wypadku. Jeżeli musisz ja przyjmować, to powiedz zdecydowanie psy nie w moim ogrodzie. Uwiązać przed. Jeżeli sobie pozwolisz to nie dasz sobie z nią rady. Jest wiosna i nowe porządki musza być (czytaj zwyczaje). Z czasem z innym problemem będziesz się z nią borykać. Przepraszaj, że nie masz natchnienia, czasu, zdrowia dzisiaj i może pojmie.

[armabapa]

Widzę-wiosna całą parą u Ciebie!!!

[[Iza]]

Kurcze, aż się zagotowałam jak przeczytałam o tych psach. Faktycznie, też bym się wkurzała. Co innego, jak byłaby to jednorazowa wizyta. Człowiek gościnny, to niejedno przełknie. Ale jak to się często zdarza..., no tak nie może być.

[Lucy2na]

Dziewczyny im mniejsze miejscowości i mieszkańcy bardziej zżyci tym trudniej być stanowczym bez echa ....
Sama to przerabiałam kiedyś ... a nawet teraz nie jest lepiej sąsiad od pieska śpiewaka wiecznie mi dogaduje bo ośmieliłam się zwrócić mu uwagę ...kiedyś były nawet jaja bo w sklepie mnie zaczepił rano i pyta " A sąsiadka dzisiaj się wyspała?"
A ja mu odpowiedziałam , że nie . Strasznie go to zdziwiło i odrazu przeszedł do ataku , że jego pies dzisiaj na pewno nie wył rano
A ja spokojnie mu odpowiedziałam "
A kto mówi , że pies wył ....??? Stary mój z piwa o 2 nad ranem wrócił i mnie obudził !!!"

[agatka123]

Masz rację Lucyna . Ja też mieszkam w małej miejscowości i staram się jakoś współżyć z sąsiadami , ale czasem

[malgocha1960]

Wiecie co, nie wytrzymałam,jest taka piękna pogoda,zostało mi trochę w butelce asahi i poszłam zrobić oprysk.W ubiegłym roku sprawdził się ten środek, zobaczymy ja będzie teraz.Przedtem pryskałam tylko drzewka i krzewy,a teraz poleciałam wszystko.

[Lucy2na]

Gosia tym sposobem to ty nigdy zdrowa nie będziesz
...ale wcale Ci się nie dziwię ja też taka jestem że w miejscu nie mogę usiedzieć

[Jagodka]

No wiesz co Małgosiu , jesteś warta kija , 25 na du... Jesteś nieodpowiedzialna . To my wszyscy o Ciebie się martwimy , a Ty sobie rośliny pryskasz . Odporność swoją wystawiasz na próbę .

Masz siedzieć w domu , a nie gonić po ogrodzie . A jak jeszcze większe dostaniesz powikłania , to nawet nie będziesz miała siły , ani ochoty na nic . Nawet ogród nie będzie Cię cieszył

[kasik 69]

A może tak na koniec wizyty wręczyć koleżance łopatkę i woreczek na psie kupy?.
może eto poskutkuje
Ty się nie wygłupiaj i siedź w domu,żadnych oprysków ,a co to za środek?