Tak dziś mnie przewiało że jak wróciłam to wskoczyłam pod kocyk :P bo jeszcze mi nie przeszło jedno , a zamiast leżeć to robię sobie wycieczki no ale opłaciło się :P
Dlatego musiałyście tak długo czekać
Kasieńko, chyba przeprowadzę się w Twoje strony!
Super, że ją kupiłaś!
Moja jest chyba podobna!
Oczywiście wygląda znacznie gorzej!
Teraz będę ze swoją robiła wszystko zgodnie z Twoim grafikiem!
Może w końcu mi zakwitnie!
Bożenko hojami zaraziłam się tu na forum :P wcześniej nie miałam żadnej i raczej nie zwracałam na nie uwagi Jestem ciekawa kiedy doczekam się kwiatuszków :P
Ja też podlewam w soboty , ale jeszcze nie nawoziłam nawet nie wiem czym i czy teraz powinnam nawozić
Teraz te dwie ostatnie może już się nadają do nawożenia , bo te wcześniejsze szczepki to były malutkie i czekałam do wiosny żeby zacząć jak już się przyjmą :P
Te soboty podgapiłam od Ciebie, a biohumus chyba od Ewelinki, ale nie jestem pewna.
Leję go malutko, żeby poprawić kondycję mojej bidulki, może coś pomoże.
Przemo mi tłumaczył, że biohumus można dawać dla wzmocnienia roślinkiprzez cały rok, nie ma groźby przenawożenia. Ja zaczęłabym nawożenie wiosną, nawozem do roslin kwitnących. Coraz mocniej choruję na hoje - carnosa już ze mną mieszka, ale ich jest tyle gatunków, że ...
Guciu Twoja większa hoja prezentuje się bardzo ładnie, nie ma co się krygować, a mała się pozbiera. A jak Ci bardzo zależy na kwitnieniu, to postaram się na wiosnę uskubać babci pędzik z zalążkiem pędu kwiatowego :P
No pewnie,że się opłaciło,to chyba carnosa,jak pisała Gucia.
Ja też używam biohumusu ale mi się właśnie skończył.
Przynajmniej nie ma obawy,że się przedobrzy.
Z tego co się orientuję to nawóz z dżdżownic :P kiedyś go stosowałam ale po tym jak w beniaminku miałam więcej glist jak korzeni przestawiłam się na nawozy wsadzane do ziemi nie wiem czy te glizdy były z tego nawozu czy tylko tak sobie skojarzyłam , ale zaraz mi się przypominają te paskudztwa i walkę z nimi mało mi kwiat nie padł
A to na poprawę humoru :P http://www.sieni.us/?id=30
Smaczne ciasto Figo. Zrobiłam z twojego przepisu. Pycha!!!!!
Miałam piękną hoję i miała cztery pąki, które kwitły, kwiatek był w pracy i jak poszłam na urlop to mi ją przelali i padła. Nie dało sie uratować. Próbuję rozmnożyć z listka, korzenie póściła, ale ani widu więcej.