Mój ogródek - kogra - 1cz. 2007r
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
To córka kotki która siedzi przed kominkiem na str 117. Nie pochodzi jednak z miotu rasowego. To ona na ostatnich fotkach tylko bez tego popielatego nalotu, bo w zeszłym roku dostała kołtuna i musiałam ją ostrzc do gołego. Ale pupa już się jej wybarwia na popielato. Myślę, że dojdzie do wyglądu z tego ostatniego zdjęcia. Matka natomiast to kot norweski leśny - pochodzi z rasowego miotu ale jest bez rodowodu - co wcale mi nie przeszkadza. Obie są bardzo milusińskie i towarzyskie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2207
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Już mi się tamto zdjęcie zdążyło zatrzeć w pamięci i myślałam, ze to ten sam kot. Oba są piękne! Rodowód jest chyba ważniejszy dla hodowcy niż dla posiadacza zwierzęcia... Bobik ma metryczkę i już z pół roku temu powinniśmy jechać na wystawę, żeby wyrobić mu rodowód, ale jakoś mi się nie chce... Nie przywiązuję do tego specjalnej wagi.. Jeśli kupiłam rasowego, to głównie dlatego, żeby wiedzieć co z tego wyrośnie, bo w ten sposób miałam pewność, ze nie przekroczy 5 kg i będziemy mogli zabierać go ze sobą do samolotu.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
No to Bobika czeka wspaniała przygoda - psa który będzie latał wysoko. Ciekawe jak to zniesie. Moja poprzednia sunia strasznie wymiotowała nawet przy wolnej jeżdzie samochodem, i strasznie się bała sylwestrowej strzelaniny. To był koszmar. Na szczęście jamnisia reaguje zupełnie odwrotnie i niczego się nie boi. Pies desperado - atakuje nawet wilczury a te patrzą na nią jak na uprzykrzoną muchę co wkurza ją jeszcze bardziej.
Na szczęście z kotami żyje za pan brat, tylko obce przegania ale tak tylko dla przyzwoitości.
Na szczęście z kotami żyje za pan brat, tylko obce przegania ale tak tylko dla przyzwoitości.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2207
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Był już kiedyś taki pies, co jeździł koleją... Coś mi się taka książeczka z dzieciństwa przypomina...
Ale treści to już nie pamiętam...
Mój Bobik ma podobne reakcje w stosunku do dużych psów! A z kotami tez podobnie. Ze "znajomymi" się bawi a za obcymi gania ale też raczej dla przyzwoitości...
U nas na szczęście strzelaniny sylwestrowej w pobliżu nie ma. Słychać trochę z daleka, ale nie na tyle, żeby robiło to na nim większe wrażenie.







- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Grażynko, wypisz, wymaluj moja jamniczka /niestety odeszła po 16 latach w ubiegłym roku/, nawet jako staruszka, obszczekiwała wszystkie psiaki na osiedlu.kogra pisze: Na szczęście jamnisia reaguje zupełnie odwrotnie i niczego się nie boi. Pies desperado - atakuje nawet wilczury a te patrzą na nią jak na uprzykrzoną muchę co wkurza ją jeszcze bardziej.
Na szczęście z kotami żyje za pan brat, tylko obce przegania ale tak tylko dla przyzwoitości.
A kociaki śliczne, moja Anka pyta, czy nie boisz się, że ktoś je ukradnie? Przecież koty to straszne łaziory, nasz czasami znika na cały dzień.
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
Grażynko, kiedyś to koty były moim szczęściem.Zawsze miałam kicię.Ale po ostatnim rozbójniku, zupełnie mnie odwróciło.Przeciwniczka psów wzięła sobie, do domu,pieskę.Cóż można powiedzieć.Kobieta zmienną jest.
Ale twój zwierzyniec jest uroczy.Kicia mnie zauroczyła.Wygląda tak dostojnie. Pewnie ma bardzo osobliwy charakterek?
Ale twój zwierzyniec jest uroczy.Kicia mnie zauroczyła.Wygląda tak dostojnie. Pewnie ma bardzo osobliwy charakterek?
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
ale słodkie kociaczki
i tyle śniegu - a we wrocku dziasia coś próbowało padać wieczorem ale mu nie wyszło :P
Alu - u mnie jest w ogrodzie pełno mrowisk- kiedyś poki nie kosłem kosiarką były w trawniku - a teraz przeniosly się pod krzaki i wykończyły mi już 2 porzeczki i podgryzają goździki pierzaste na sklniaku - a tego to już im nie daruję :P - a inne sposoby nie skutkowały do tej pory

i tyle śniegu - a we wrocku dziasia coś próbowało padać wieczorem ale mu nie wyszło :P
Alu - u mnie jest w ogrodzie pełno mrowisk- kiedyś poki nie kosłem kosiarką były w trawniku - a teraz przeniosly się pod krzaki i wykończyły mi już 2 porzeczki i podgryzają goździki pierzaste na sklniaku - a tego to już im nie daruję :P - a inne sposoby nie skutkowały do tej pory
pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Ale piękne zdjęcia Grażynko! No taką zimę miło sobie pooglądać, ale ... siedząc w cieplutkim pokoju
. Jak sobie przypomnę te mrozy, to brr... A zwierzaczki urocze! Aż się buzia uśmiecha przy oglądaniu ich zdjęć.
Widzę, że jestem całkiem wyleczona z mojej niechęci do białego koloru i do śniegu, więc przelecę się jeszcze po Twoich Beskidach
Z Twoich przepisów pewnie i ja skorzystam, choć zastanawiam się - mając już tegoroczne doświadczenie - czy to jest sens w moim przypadku sadzić pomidory
. Ale z drugiej strony, mimo niesprzyjających okoliczności, trochę ich zerwałam i były pyszne (ale tylko koktajlowe, zwykłe niestety w tym moim klimacie długo dojrzewały a potem mróz je doprawił, bo nie było mnie długo na działce i nie mogłam je zerwać, buuuu...
).
Mój psiak, ponieważ ma gęste futro - ożywa zimą i odzywa się w nim szczeniak lubiący wszelkie zabawy na śniegu. Uciechy mamy wtedy oboje

Widzę, że jestem całkiem wyleczona z mojej niechęci do białego koloru i do śniegu, więc przelecę się jeszcze po Twoich Beskidach

Z Twoich przepisów pewnie i ja skorzystam, choć zastanawiam się - mając już tegoroczne doświadczenie - czy to jest sens w moim przypadku sadzić pomidory


Mój psiak, ponieważ ma gęste futro - ożywa zimą i odzywa się w nim szczeniak lubiący wszelkie zabawy na śniegu. Uciechy mamy wtedy oboje

Pozdrawiam serdecznie
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2207
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
k-c pisze: Alu - u mnie jest w ogrodzie pełno mrowisk- kiedyś poki nie kosłem kosiarką były w trawniku - a teraz przeniosly się pod krzaki i wykończyły mi już 2 porzeczki i podgryzają goździki pierzaste na sklniaku - a tego to już im nie daruję :P - a inne sposoby nie skutkowały do tej pory
Nigdy w życiu nie podejrzewałabym mrówek o takie rzeczy!




- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Alu - jeśli jest ich niewiele to nie są groźne - wręcz przeciwnie - jednak co za dużo to nie zdrowo - w moim ogrodzie mam ponad 10 mrowisk:P dlatego muszę w nim zawsze chodzić w skarpetkach bo inaczej mam całe nogi pogryzione - dlatego muszę się ich pozbyc - i to szybko
pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Alutko - mrówki w ogrodzie mogą wyrządzić duże szkody, szczególnie te czerwone. Wytwarzają kwas mrówkowy i na korzeniach roślin tworzą się galasy, które zaburzają wzrost roślin i te giną. Mrówki czarne nie są tak grożne ale powodują że kopce przez nie usypane ograniczają rozwój korzeni drobnych co powoduje, że roślina słabo rośnie. Nie wiem jak wpływa obecność mrówek leśnych na rośliny ogrodowe, bo nigdy ich u mnie nie było. Trudno jest zlikwidować gniazdo, bo mrówki mają je pod ziemią i zawsze część przeżywa odbudowując gniazdo. Dlatego najlepszy jest sposób który w moim imieniu podał Ci Karol.
Guciu - znam dobrze zwyczaje kotów bo mam je od dziecka. Największe łaziory to kocury, które w okresie godów potrafią iść w świat za kotkami . Miałam takiego kocura, który jak poszedł w tango to wrócił dopiero po czterech latach w stanie że nic tylko siąść i płakać. A kiedy go uzdrowiłam i odkarmiłam to wypiął się na mnie i poszedł znów w świat. Ale na szczęście nie wszystkie tak robią. Moje kocice siedzą przy domu i nie odchodzą dalej niż do sąsiada. Jedyny problem to ten, że nie wszyscy kochają zwierzęta i już nie jednego kota mi przejechali. Ale na to nic nie poradzę. Nie chcę też więzić kotów w domu bo dla kochającego wolność i niezależność kota to tragedia. A moje kudłate kocice już znają i raczej trudno byłoby komuś je ukraść. Teraz zaś siedzą w domu i nie w głowie im latanie po polu. Co innego latem, kiedy jest ciepło, ale nigdy nie odchodzą za daleko.
Eleko - oj trafiłaś, trafiłaś. Obie są bardzo charakterne.
Każda ma swoje humory i uwielbiają stroić fochy. Ale to ogromne pieścioszki, strasznie o siebie zazdrosne. Nie mówiąc już o suni, która walczy o względy pani i pana jak lwica. Ale kotki nie dają za wygraną. Mają tą przewagę że umieją chodzić po mnie jak po drzewie, ale robią to tak delikatnie, że mnie nie drapią.Za to te ich zabawy są tak cudowne, że warto to zobaczyć. Mam na myśli zabawę suni i kotek. Te gonitwy i przewracanie , koziołki, wyskoki, ataki ....- można tak patrzeć na nich cały dzień.
Karolku - cieszę się że podobają Ci się moje zdjęcia. U twoich dziadków też jest o ile dobrze pamiętam psiaczek i kot. Pewno też się z nimi bawisz jak jesteś u dziadków.
Dzięki za wyjaśnienia dla Fleur.
Wisienko - cieszę się że zajrzałaś. Byłam niedawno u Ciebie ale tam już wszystko śpi w zimowym śnie.
Pomidory warto posadzić, bo nie ma jak swoje. Jeżeli chcesz je osłonić przed wiatrem i deszczem to poproś M żeby zrobił Ci konstrukcję z drewna w kształcie bramki piłkarskiej i obił folią ogrodniczą. Taką bramkę ustawiasz otwartą stroną na południe a pod nią sadzisz pomidory w dwóch rzędach. To doskonała osłona i nie trzeba pilnować aby się wietrzyły jak w przypadku namiotu foliowego. Wysokość takiej bramki to góra 150 cm, szerokość 75 cm a długość według uznania. Gwarantuję, że zbierzesz o wiele więcej niż na wolnym powietrzu. Jeżeli uda Ci się do tego kupić jeszcze odmiany odporne na choroby, to sukces murowany.

Guciu - znam dobrze zwyczaje kotów bo mam je od dziecka. Największe łaziory to kocury, które w okresie godów potrafią iść w świat za kotkami . Miałam takiego kocura, który jak poszedł w tango to wrócił dopiero po czterech latach w stanie że nic tylko siąść i płakać. A kiedy go uzdrowiłam i odkarmiłam to wypiął się na mnie i poszedł znów w świat. Ale na szczęście nie wszystkie tak robią. Moje kocice siedzą przy domu i nie odchodzą dalej niż do sąsiada. Jedyny problem to ten, że nie wszyscy kochają zwierzęta i już nie jednego kota mi przejechali. Ale na to nic nie poradzę. Nie chcę też więzić kotów w domu bo dla kochającego wolność i niezależność kota to tragedia. A moje kudłate kocice już znają i raczej trudno byłoby komuś je ukraść. Teraz zaś siedzą w domu i nie w głowie im latanie po polu. Co innego latem, kiedy jest ciepło, ale nigdy nie odchodzą za daleko.
Eleko - oj trafiłaś, trafiłaś. Obie są bardzo charakterne.

Karolku - cieszę się że podobają Ci się moje zdjęcia. U twoich dziadków też jest o ile dobrze pamiętam psiaczek i kot. Pewno też się z nimi bawisz jak jesteś u dziadków.
Dzięki za wyjaśnienia dla Fleur.
Wisienko - cieszę się że zajrzałaś. Byłam niedawno u Ciebie ale tam już wszystko śpi w zimowym śnie.
Pomidory warto posadzić, bo nie ma jak swoje. Jeżeli chcesz je osłonić przed wiatrem i deszczem to poproś M żeby zrobił Ci konstrukcję z drewna w kształcie bramki piłkarskiej i obił folią ogrodniczą. Taką bramkę ustawiasz otwartą stroną na południe a pod nią sadzisz pomidory w dwóch rzędach. To doskonała osłona i nie trzeba pilnować aby się wietrzyły jak w przypadku namiotu foliowego. Wysokość takiej bramki to góra 150 cm, szerokość 75 cm a długość według uznania. Gwarantuję, że zbierzesz o wiele więcej niż na wolnym powietrzu. Jeżeli uda Ci się do tego kupić jeszcze odmiany odporne na choroby, to sukces murowany.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Fleur 78
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2207
- Od: 17 lip 2007, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Yvelines, Francja
Grażynko, Karol mi tylko ten przepis powtórzył, bo dopytywałam o co chodzi z mrówkami... A jest to chyba przepis, który dala mu Iza. Mnie na szczęście problem mrówek nie dotyczy (przynajmniej jak do tej pory...) Wystarczy mi mój wierny, mały krecik...
Nie miałam pojęcia, że gniazdo mrówek może być pod ziemią ! Byłam pewna, że mrowisko, to zawsze tylko ta usypana górka...



Nie miałam pojęcia, że gniazdo mrówek może być pod ziemią ! Byłam pewna, że mrowisko, to zawsze tylko ta usypana górka...

- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Alutko, ten przepis podała Grażynka. Ja tez mam problem z mrówkami, a mam ich znacznie więcej niż Karol. Nie zdążyłam go jeszcze zastosować, ale w tym sezonie na pewno zastosuję. Wszystkie inne metody zawiodły, z wyj. proszku na mrówki, który mozna dostać w ogrodniczym. Ten proszek nie jest jednak taki tani, biorąc pod uwagę ile musiałabym go zuzyć, zeby wytępic wszystkie mrówki. Poza tym mam też takie malutkie, które w ogóle nie wychodza na powierzchnię. Niszczą roslinę, która "z niewiadomych powodów" marnieje w oczach, w końcu usycha. Jak roslina zginie, to przenoszą się gdzie indziej. Tych nawet proszkiem nie wytępię, bo ich nie widać. Mogę się tylko domyslić ich działalności, kiedy zdrowa i dobrze pielęgnowana roslina nagle zaczyna usychać.
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
W tym roku u mnie mrówki były chyba wszędzie, nawet łaziły po brzozach. Jak coś kopałam pod nimi, to łaziły mi później po plecach, okropieństwo.
Ale mrowisko na skalniaku / przy oczku/, spryskałam preparatem na mszyce i się wyniosły. Żaby nie były chyba zadowolone, ale mówi się trudno!
Głaski od mojej Ani dla Kociaków i Tinki!
Ale mrowisko na skalniaku / przy oczku/, spryskałam preparatem na mszyce i się wyniosły. Żaby nie były chyba zadowolone, ale mówi się trudno!
Głaski od mojej Ani dla Kociaków i Tinki!
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki