Aniu, Patrysiu witam w moim wątku, dziękuje za odwiedziny i komplementy pod adresem storczyków.
Dziś trochę nadziei na kolorową jesień...choć nic nie jest pewne
Dziwny pędzik i mojego
"Żółtaska" Mam go już prawie rok, kupiłam kwitnącego z wykluwającym się malutkim pędzikiem, który oczywiście się nie rozwinął dalej, tylko zasechł

w tym czasie (po przekwitnięciu, bardzo rozrósł się na zielono, przybyło mu gdzieś z 4 -5 liści i cała masa korzeni. Bardzo cieszyłam się gdy razem z moich
"mężowo-urodzinowym" wypuścił pęd. Tamten już dawno kwitnie a ten...na dłuuuugo zatrzymał rozwój pędu teraz jakby od kilku tygodni trochę przyrasta, ale tempo jest powalające

Poza tym... wygląda on dość dziwnie, zobaczcie sami:
zdjęcie z połowy sierpnia
Zdjęcie z połowy września
Mam nadzieję, że zakwitnie tak(tak kwitł jak go kupiłam):
Dzisiaj przy obchodzie zauważyłam, że i z tego drugiego pędu coś pójdzie bo uśpione oczko się powiększyło...
I drugi dający nadzieję pędzik u
"Ciapka I" - ten rośnie już w normalnym tempie, choć i tak z moich obserwacji wynika, że ciapki ogólnie rozwijają się wolniej niż falki innego koloru.
Jego poprzednie kwiaty wyglądały tak - kwitł u mnie od marca gdzieś do początku sierpnia - kwiatki opadły a za jakiś tydzień dwa pokazał się pędzik
Teraz wygląda tak
Pęd wykluwa się też w tym pistacjowy którego prezentowałam wcześniej, chyba pierwszy raz mi sie zdarza, żeby coś zaczynało rosnąc podczas gdy kwiatek jeszcze kwitnie
Ostatnio jakoś, co podchodzę do parapetu to czeka tam na mnie jakaś miła niespodzianka...
Pozdrawiam niedzielnie!
