Aguś, jeszcze wczoraj było pięknie, zielono, a dziś - pełno żółtych liści na ziemi
Nie powiem, żebym była zachwycona

Doceniam jesienną grę barw, ale jakoś nie potrafię się nią już tak cieszyć, kiedy na dworze zimno i mokro
Krzysiu, młode mikołajki nie tak trudno usunąć, a nawet jak podrosną - jeśli kawałek korzenia zostanie w ziemi, to i tak nic z niego nie będzie, bo jak nie uschnie w czasie suszy, to zgnije po
porze deszczowej
Lucynko, specjalistką od barbuli jest raczej Babopielka, od której właśnie dostałam tę piękna roślinę. Moja stara barbula nie żyje

Nowa nie kwitnie, bo jeszcze za młoda i przesadzana (z ogródka Babopielki ;) ). Spróbuję powiedzieć Ci, czego nauczyłam się o barbuli, kiedy u mnie rosła.
Mojej też żółkły listki i nie wiem, czy z powodu suszy, choroby, czy też ona tak już ma
Nie przeszkadzało jej to pięknie kwitnąć

Po kwitnieniu nie robi się nic. Przyciąć trzeba ją wiosną. Widać wtedy, co przemarzło i co trzeba obciąć. Jak chcesz ją przesadzić, to myślę, że najlepiej właśnie po kwitnieniu. Gdyby wypadło to przed pierwszymu przymrozkami, to zrobiłabym jej kopczyk.
Moja barbula właśnie dlatego zginęła, że przesadziłam ją tuż przed przymrozkiem. Poza tym nie potrzebuje okrycia na zimę, jest mrozoodporna
Gieniu, tak właśnie myślałam

Gdybym zdążyła obciąć moje ostróżki zaraz po kwitnieniu, pewnie też zdążyłyby zakwitnąć
Jacku, mikołajek na pewno się wysieje! U mnie zawsze się wysiewa

Limonkowy tytoń?

A mój jest biały, wściekle różowy, fioletowy, bladoróżowy i bordowy
