Witajcie!
Moje róże w tym roku to jedna wielka porażka. Oczywiście jak wszystkie w tym roku były cięte" do gleby" oczywiście chlubnym wyjątkiem jest Bonica bo ta wcale nie przemarzła. Mimo profilaktyki liście są dziurawe, pożarte a teraz widzę, że wchodzi plamistość. Westerlandy z 3,5 metrowych krzaków wyglądają jak ptaszki w klatce, dobijają do 1,5 czyli połowa tego co było. Od strony południoewej są osłonięte wiśnią, która zresztą też już jest łysa.
Watykan jest niesamowity, każdego dnia mam inną różę. Pozdrawiam
tegoroczne nabytki:miała być Nostalgia

a jest:
