na przechowanie jest kilka opcji: balkon na 4tym piętrze-ale trzebaby go ocieplić i osłonić od wiatru (drzewko), albo na klatce schodowej-bo tam widno tylko będę musiała sprawdzić czy nie za ciepło-kaloryfer jest na parterze i pół piętra wyżej-i nie wiem na ile to ogrzewa mi 4 piętro

albo piwnica-mam dużą-i to chyba najlepsza opcja bo zimą jak kasztan straci liście to i tak światła za dużo chyba nie potrzebuje?:)
a co do tych szczepionych - obawiam się że będzie problem-bo właśnie teraz takich szukałam i nic z tego-tylko siewki... chyba że za te 2 lata od Ciebie się uda

albo właśnie-jeśli na jednej z tych siewek udałoby mi się zaszczepić zraz to będzie już inny prawda?:) u mnie w botaniku podobno jest owocujący kasztan - jadę dziś zobaczyć na ile wysoki

Kozula-z takiego kiedy zrazy się pobiera i które dokładnie? jakieś końce gałązek? na jaką dł?
a może ktoś mógłby się podzielić swoimi zrazami? na jeden będę probowała szczepić ten co u mnie kwitnie a na drugi przydałoby się inne źródło

co myślicie o jakichś forumowych wymiankach i eksperymentach ze szczepieniem?:)
edit 2: Kozula-jaka metodą szczepiłaś tego kwitnącego? na te które kupiłam lepiej szcezpić jak są w doniczkach czy jak je już wsadzę do gruntu?