Ja mam lilaka Meyera od kilku lat i wcale nie jest takim małym krzewem.
W zeszłym roku musiałam go nawet dość mocno przyciąć, bo zaczął mi włazić na sąsiednie roślinki. Zrobiłam to w sierpniu i bardzo się bałam, że nie będzie mi kwitł, ale -uff!, ma mnóstwo pąków ! Już je widać, zaczął też wypuszczać listki.
W czasie kwitnienia wygląda zjawiskowo, pięknie też pachnie; po kwitnieniu - cóż, jak wszystkie lilaki jest taki sobie.
