Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 2cz.(06.06-06.06)
Witam
To ja pierwszy krok w rzucaniu palenia mam juz za soba.
Moja historia z papierosami zaczela sie jakies 5 lat temu, wtedy zapalilam pierwszego,pozniej nastepnego i zaczelam sie wciagac ( wczesniej bylam totalna abstynentka) az doszla prawie do dwoch paczek w ciagu doby. Moje humory bylo coraz bardziej zmienne, a jesem osoba ktora czest popada w depresje, szczegolnie zima, to jest najgorszy okres w roku.
Podchodzilam do rzucania palenia 3 razy za pomoca biorezonansu magnetycznego ( wyroby nikoret niedosc ze sa drogie, okropne w smaku to sa do niczego), po pierwszym zabiegu nie wytrzymalam dlugo ale nie dlatego ze glod byl duzy i nie dawal mi spokoju lecz z ciekawosci, myslalam ze jak zapale tego jednego papierosa to i tak jestem silniejsza i na pewno rzuce, nie rzucialam powrocilam do nalogu i palilam wiecej niz dotychczas, nadrabialam, drugi raz na zabieg poszlam juz z przymusu bo chlopak nalegal, zabieg byl gratis, nie czulam sie dobrze z przymusowym rzucaniem i powrocilam do palenia, trzeci ostatni zabieg odbyl sie 1 maja tego roku, to jakies 1-2 lata po tych wczesniejszych, ale juz swiadomie- to byl moj wybor, z ta mysla oswajalam sie jakies 2 lata i jak na razie moge powiedziec ze sie udalo, nie pale i czuje sie jakbym wogole nie palila, poprawil mi sie nastroj, basen pomogl mi poprawic kondycje i zrelaksowac sie, nie utylam nie mam wachan nastroju, i nie mam problemow bedac w towarzystwie palacych. Zaczelam byc zadowolona z zycia i czuje ze powracam do charakteru sprzed okresu palenia, sprawy intymne tez na tym zyskaly.
Zycze wszystkim wytrwalosci w rzucaniu, najwarzniejsza jest wewnetrzna przemiana a na glod sa sposoby, zawsze sobie i innym powtarzalam ze nie rzuce papierosow poniewaz lubie palic, guzik prawda to byla tylko moja zaslona, wymowka bo nawet nie chcialam sprobwac, nie chcialam sie przyznac ze bez pomocy nie będę potrafila tego zrobic, nie bylam w stanie przyznac ze bez blokady uczucia glodu ( zabieg to eliminuje) nic nie zrobie.
Pozdrawiam Petra
To ja pierwszy krok w rzucaniu palenia mam juz za soba.
Moja historia z papierosami zaczela sie jakies 5 lat temu, wtedy zapalilam pierwszego,pozniej nastepnego i zaczelam sie wciagac ( wczesniej bylam totalna abstynentka) az doszla prawie do dwoch paczek w ciagu doby. Moje humory bylo coraz bardziej zmienne, a jesem osoba ktora czest popada w depresje, szczegolnie zima, to jest najgorszy okres w roku.
Podchodzilam do rzucania palenia 3 razy za pomoca biorezonansu magnetycznego ( wyroby nikoret niedosc ze sa drogie, okropne w smaku to sa do niczego), po pierwszym zabiegu nie wytrzymalam dlugo ale nie dlatego ze glod byl duzy i nie dawal mi spokoju lecz z ciekawosci, myslalam ze jak zapale tego jednego papierosa to i tak jestem silniejsza i na pewno rzuce, nie rzucialam powrocilam do nalogu i palilam wiecej niz dotychczas, nadrabialam, drugi raz na zabieg poszlam juz z przymusu bo chlopak nalegal, zabieg byl gratis, nie czulam sie dobrze z przymusowym rzucaniem i powrocilam do palenia, trzeci ostatni zabieg odbyl sie 1 maja tego roku, to jakies 1-2 lata po tych wczesniejszych, ale juz swiadomie- to byl moj wybor, z ta mysla oswajalam sie jakies 2 lata i jak na razie moge powiedziec ze sie udalo, nie pale i czuje sie jakbym wogole nie palila, poprawil mi sie nastroj, basen pomogl mi poprawic kondycje i zrelaksowac sie, nie utylam nie mam wachan nastroju, i nie mam problemow bedac w towarzystwie palacych. Zaczelam byc zadowolona z zycia i czuje ze powracam do charakteru sprzed okresu palenia, sprawy intymne tez na tym zyskaly.
Zycze wszystkim wytrwalosci w rzucaniu, najwarzniejsza jest wewnetrzna przemiana a na glod sa sposoby, zawsze sobie i innym powtarzalam ze nie rzuce papierosow poniewaz lubie palic, guzik prawda to byla tylko moja zaslona, wymowka bo nawet nie chcialam sprobwac, nie chcialam sie przyznac ze bez pomocy nie będę potrafila tego zrobic, nie bylam w stanie przyznac ze bez blokady uczucia glodu ( zabieg to eliminuje) nic nie zrobie.
Pozdrawiam Petra