100krotko dzięki. Kora już wysypana, chociaż o jedno miejsce mniej do pielenia
Mario, mój ogród to jeszcze nie to co chciałabym widzieć ale robi się coraz ładniej i oby tak dalej. Dzięki
Jadziu, powoli szykuję ogródek na zimę ale powoli bo namnożyło się sporo innych rzezy do zrobienia. Najbardziej pochłaniają mnie zaprawy, nalewki i takie tam. Dobrze, że chociaż w ciągu dnia dosyć ciepło. Jakoś łagodnie wprasza sie nastepna pora roku.
Paulinko. tulipanów miałam mało i musiałam dokupić, lubię te kwiatki, zresztą wszystkie cebulowe są fajne. Murek obsadzony pnączami, tylko coś wolno rośnie. Może mają jakieś 20 cm. Mam nadzieję, że ruszy na drugi rok
Dala , smuteczki przegonione ale jak nachodzą to ich nie hamuję, widać też potrzebne

A na ogród to patrze już przyszłorocznym wzrokiem bo teraz jakiś mało ciekawy. Po prostu widzę co będzie. Ech gdzie ta soczysta zieleń...
Ewo, będziesz miała zatem naturalistyczną kompozycje, może będzie to dla Ciebie wielką niespodzianką. Widok podziwiany przez wszystkich, tym bardziej , że tylu pomocników he he
Elżbietko, właśnie nie wiem jaki mam winobluszcz ale trzyma się niesamowicie mocno. Tyle, że w tym roku posadzony i jeszcze malutki. Płot muszę zostawić w spokoju bo sąsiad będzie zmieniał i szkoda mi teraz coś sadzić. Mam nadzieję, że nie potrwa to długo. Tylko, że jeszcze nie zaczął, pewnie na drugi rok będzie sie bawił.
Iwonko a ja myślałam, ze duzo kupiłam
Jeśli posadziłaś przy drzewkach to będa łanie wyglądać na tle zieleni. Też mam i jakoś im to nie przeszkadza, to znaczy tulipanom , nie drzewkom

Tak w ogóle to nie wykopuję cebulek, rosną tak długo aż gdzieś tam znikną. Chociaż właściwie , że znikły to moja wina bo przekopywałam i zapomniałam , ze tam są. Tak by sobie rosły spokojnie.
Wiosna będzie piękna, już to czuję
Zakwitła mi wreszcie hortensja drzewiasta. co prawda jeden kwiatek, i nie wiem czy zdąży się rozwinąć do końca, i nie wiem czy to nie dziwne, ze tak późno ale wiem przynajmniej , że żyje. Pani Grandiflora przyjęła się a to mnie cieszy
No i następny sukces, moja 9-cio letnia śliwka miała w tym roku jedną śliweczkę. Dużą, żółtą i bardzo słodką. A już ją chciałam wyciąć w tym roku. Nie wiem dlaczego taka oporna do owocowania ale mam nadzieję, że następnego lata będzie co najmniej wiadro śliwek

Tyle radości- jeden kwiat, jedna śliwka a czuję się co najmniej jakbym wygrała w totolotka
Wychodzi też na to, że za 8 miesięcy będę ciocią.

Cudowna wiadomość. Małe dzieci są takie słodkie
Zostało mi jeszcze w ogródku sporo pracy. najbardziej to nie lubię ścinać wysokich suchych łodyg po kwitach a sporo się w tym roku zebrało. Słoneczniki co prawda jeszcze kwitną a te będą najgorsze, grube strasznie... Ale to się da. Wolę sadzić niż wycinać.
Powoli też balkon będzie do uprzątnięcia, trzeba wymienić na jakieś inne kwiatki co niektóre doniczki.
Podejrzewam, ze będzie to wrzos, bo bardzo go lubię
