Właśnie skasowałam sobie połowę posta
No to jeszcze raz:
Krzysiu, nie miałabym nic przeciwko handlowi wymiennemu, ale to była niestety unikalna, jednorazowa transakcja
Zdjęcia kamieni robiłam po ciemku, więc z fleszem, dlatego mogą wydawać się białe, ale są szare. Nie znam się na tym specjalnie, ale na pewno nie są to wapienie
Madzieńku, a kiedy będziesz wywalać tego wywłócznika? bo ja nie mam pojęcia co to jest! Czytałam w Wikipedii, ale dalej nie wiem
Jacku, nie szkodzi, ze wziąłeś ode mnie anafalisa, bo jak zauważyłeś, szybko sie rozrasta, więc nawet nie zauważyłam

A kocanki tez mam

Dostałam od Tengela.
Z kamieni tak się cieszę, że nie mogę odzałować, ze dopiero wiosna będę przerabiać oczko i muszą do tego czasu poczekac. Tak bym juz chciała je "zuzyć"
Co do budlei ... wygląda na to, ze Twoja-moja budleja moze zdążyc jeszcze wytworzyć namiastkę kwiatka!
Jak jej się uda, to Ci powiem, jaki ma kolor

Jak nie, to poczekamy do przyszłegio roku
Aguś, nie jestem fachowcem, ale powiem Ci jak ja robiłam sadzonki róż. Właściwie wszystkie robię tak samo, tylko w różnych terminach.
No więc tak: patyczki (z minimum 3 oczkami) wsadzam do zwykłej ziemi ogrodowej - czasem, jak jest zbyt jałowa (wszak u mnie sam piach)- dodaję trochę kompostu. Piachu nie daję, bo mieszać piasek z piaskiem nie ma raczej sensu

Ukorzeniacza do róż nie używam, bo akurat mam do pędów zdrewniałych, a sadzonki róż robię z półzdrewniałych.
Doniczki trzymam w cieniu i podlewam, zeby stale miały wilgotno. Na zimę zadołowałam w ziemi w osłoniętym miejscu, pod krzewem. Teraz w tym miejscu mam złozony obornik i zamierzam doniczki wcisnąć w ten obornik. Nie przykrywam na zimę. Jedynie wiosną, kiedy było już dość ciepło, a w nocy zdarzały się przymrozki, okryłam z wierzchu agrowłókniną, bo pojawiły sie już zielone pączki, a nawet listki i bałam się, ze zmarzną.
W/g mnie najlepszy termin na ukorzenianie róż to lipiec i sierpień. Ewentualnie jeszcze wrzesień.
Wiosenne mi się żadne nie przyjęły. Sadzonki podlewam do jesieni. Potem zazwyczaj zaczynają się deszcze i nie ma potrzeby podlewać, a później deszcz zamienia się w snieg i do wiosny można o sadzonkach zapomnieć

To chyba wszystko, co mogę Ci powiedziec
Jadzieńko, też doszłam do wniosku, ze to nie był rok malw ani naparstnic
Ale malwy i tak wywalam z ogródka. Rozsiewają mi rdzę, której nie mogę się w żaden sposób pozbyć.
Dziś nie miałam czasu na zdjęcia ... Postaram się jutro
A kamienie wszystkie piękne! Jednak Twoje najpiękniejsze - co pokażą przyszłoroczne zdjęcia oczka ;)
Hanuś, o torfie czytałam na forum. Chociaż niektórzy twierdzili, ze im nie pomagał. W każdym razie najpierw wolałabym wypróbować tę roslinę, o której pisze Madzia. Zwłaszcza, ze wyczytałam na tym zakwaszaczu, ze nie nadaje się zbytnio do zbiorników mocno oświetlonych, a moje oczko wystawione całe na słońce

Dziękuję, ze jak zawsze starasz się pomóc
Grażynko, czytałam ;)
[Aniu, ja tez się bardzo cieszę z naszego spotkania
Prawdę mówiąc, mam wielkie kłopoty z umiejscowieniem trojeści i obawiam się, ze jak w końcu zdecyduję się i znajdę jej miejsce, to w przyszłym roku i tak będę przesadzac, bo nie będzie mi się podobało

Niewykluczone, że czeka Cię to samo ;)
Buziaki!
Walentynko, zaraz poszukam zdjęć. Zrobiłam je na pamiatke ;) Ona jest dość popularna, ale wszędzie widze na niej mączniaka. Na forum wyczytałam, ze to taka odmiana, która mączniaka "ma w genach", tylko nie pamietam nazwy
