
Aloes drzewiasty (Aloe arborescens).
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Tak czytam i czytam o Twoim aloesowym problemie i przypomniała mi się identyczna sytuacja
jaką miałam kiedyś z moim aloesem. Podczas mojej długiej nieobecności, został po prostu zalany
przez nadgorliwą sąsiadkę. Rozchylał i gubił liście .. w końcu zmiękł i przewrócił się.
Nie dało się go uratować ... zgnił
.
Może jakieś radykalne osuszenie by jeszcze Twojemu pomogło ?
Pozdrawiam
jaką miałam kiedyś z moim aloesem. Podczas mojej długiej nieobecności, został po prostu zalany
przez nadgorliwą sąsiadkę. Rozchylał i gubił liście .. w końcu zmiękł i przewrócił się.
Nie dało się go uratować ... zgnił

Może jakieś radykalne osuszenie by jeszcze Twojemu pomogło ?

Pozdrawiam
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Jeżeli ziemia zmieniona tzn. nie rośnie w torfie to podlewaj go co tydzień na razie mniejszymi dawkami wody by korzenie mogły ją asymilować (nigdy nie podlewa się żadnych roślin na noc !!! ważne) ustaw na południowym okienku i obserwuj co się dzieje jeśli będzie nadal gnił tzn liście będą opadały w dół lub całkowicie odpadały(a cały aloes będzie się rozchodził) pozostaje Ci ścięcie go zasuszenie z trzy dni na słoneczku i do ziemi dla kaktusów wymieszanej pół na pół z żwirem.




Tak Przemo ziemia jest wymieniona.

Nie bardzo rozumiem. Mam ściąć pozostałości liści, gdyby dalej marniały? Zatem same korzenie zasuszyć i wsadzić do ziemi? Wówczas zacznę go hodować od początku, tak? Pozdrawiam cieplutko.pozostaje Ci ścięcie go zasuszenie z trzy dni na słoneczku i do ziemi dla kaktusów wymieszanej pół na pół z żwirem.

Co ciekawe aloes nie zrzucił, jak dotąd, opuszczonego wcześniej liścia, tak jak dwa poprzednie. Sądzę więc, że najgorsze minęło. Z drugiej zaś strony, to liść ten nie podniósł się do pionu nawet o milimetr... Możliwe też, że choroba tylko zwolniła tempo, ale wciąż go trawi. Tymczasem nie wiem co robić, aby ożył - jak sądzicie? Pozdrawiam.




Myślałem o ścięciu go nad ziemią i ponownym ukorzenieniu czubka rozety a wyrzuceniu systemu korzeniowego ale skoro piszesz że na razie nic dalej nie postępuje to jeszcze poczekaj, te klapnięte liście już raczej się nie podniosą tylko tak zostaną jeśli mu sie poprawiło uważaj byś go nie zalała ponownie to powinien zacząć wybijać nowe liście.



