Nie znam nowszych czeskich, a postęp nieustająco postępuje - lecz dodam iż dawno temu posadziłem Pułaskiego (inaczej Freedom, to stara już krzyżówka z parchoodpornych) i sąsiadki zaczęły się zachwycać, że
jaki ciekawy smak!
Przywykły do tradycyjnych, wielce deserowych skądinąd, a tu smak inny, nietypowo, z tą nutą w istocie z rajskich jabłoni.
Czyli co się komu spodoba, ale różnorodność zwłaszcza, by bez nudy -
vive la différence!
I Pułaski zostaje. Ba, i Priam zostaje, jeśliby już o kwasach.
Topazy może też by zostały - tylko ten w miejskim ogródku niepotrzebnie miejsce zajmuje - lecz tam na górce uszkadzają je ostre zimy; drzewa potem łapią raki, zgorzele, huby, i szlus... i jeszcze stoi jeden, a może i dwa, ledwie żyw cały w rakach, a ze dwa już zamarły. Ratował nie będę.
Zważywszy Łomżę tedy zacząłbym wybory od mrozoodporności drzew, szczególnie tego przemarzania kory czy pędów w syberyjskie podmuchy. Nawet tu na ciepłem południu pamiętam parę lat wstecz -38 dłuższy czas (i to nie przy gruncie!), a co to ma do temperatur przyjętych dla "stref mrozoodporności" - wolę nie komentować. Również dlatego by nie zejść na poziom obowiązujący
"Bajki o Hansel und Gretel i Straszliwem Dwutlenku"
Lecz poczytajcie
https://poradnikogrodniczy.pl/strefy-mr ... roslin.php
Drzewa sadzi się na dłuższy czas, poprawkę trzeba brać.
Uważać zatem w opisach odmian na "wrażliwe na mróz", czy "podatne na choroby kory".
Odmiany które u mnie mocno uszkadza - lub uszkadzał - silny mróz zimą: Elstar, Elize, Early Geneva,
Piros, Witos, Topaz, Jonagold, Kandil Sinap, Golden, Starking, Koksa, Królowa Renet. W tej kolejności, ostatnia piątka (mimo obrażeń) żyje i owocuje - bo je lubię
Drugą sprawą jest temperatura, czy może suma temperatur sezonu, i jego długość. Jak o słodkie idzie jabłka to rzecz istotna, bo zdoła te cukry wytworzyć, czy nie zdoła; dotyczy zwłaszcza zimówek. Po prostu w chłodniejszym klimacie będą mniej słodkie.
https://static.epodreczniki.pl/portal/f ... QwzT83.png
Typowo słodkie jabłka, jak Kosztela, Korobówka (mioduniczka), czy Cukrówka
Litewska pochodzą z tamtych rejonów przecie, i będą dobre. Są też Antory ruskie i inne ciekawostki, tu doczytaj u
Garoma, zna tych rzadszych odmian bez liku. Gold Milenium smakowo dobry, posadziłem niedawno to więcej nie powiem.
Oliwka Inflancka (papierówka) + Ananas Berżenicki też bardzo przydatna parka i lokalnie sprawdzona, warto mieć. Jak jest glina, czy nawet piasek lecz gliniasty, będą dobre - zadbać o nawożenie i starczy. Zachodnie sławne z odporności na mróz to także np. Wealthy, Melba, Macoun/Alwa.
Ekologiczna uprawa - u mnie wszystkie "ekologiczne' (i wręcz trudno mi ocenić które bardziej się nadają
) bo bez oprysków a nawet nawożenia. W tym i wspomniana Melba, Macoun, czy Księżna Luiza, Kronselska - i daje radę. Zapewnić przewiew, luźniej korony, nie dręczyć cięciem. Siekierę jednak spotkały Fantazja i Early Geneva.
Przemienność - bardzo wiele odmian w zasadzie przemiennych na półkarłowej podkładce zaowocuje co roku, po to się je skarla - może raz bardziej, raz mniej, ale będzie. Istnieją uparte, lecz i tak zniknęły z rynku (np, skądinąd fajna Smalcówka).
Skarlane słąbiej rosną i nie wykosztują się tak na owocowanie, poza tym małe drzewa zawsze można w rok obfitości odpowiednio przyciąć, owoce im przerzedzić - zostanie energii na rok następny. Dbać należy o zasilanie w nawozy, też właśnie w owocowy rok.