Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7940
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy
Oszałamiająco prezentują się Twoje drzewa różane.
W Twoim ogrodzie przypadkowości nie widać ,wszystko pasuje.
Czasem zdarza się i mnie tak kupować rośliny.
Ta staruszka n.n pewnie jest podkładką po jakiejś zmarłej róży.
XVIII w. na bank. Mi jedna po padnięciu piennej wyrosła i bardzo ciekawa ,dwukolorowa ,zmienna stara odmiana ukazała się.
Oszałamiająco prezentują się Twoje drzewa różane.
W Twoim ogrodzie przypadkowości nie widać ,wszystko pasuje.
Czasem zdarza się i mnie tak kupować rośliny.
Ta staruszka n.n pewnie jest podkładką po jakiejś zmarłej róży.
XVIII w. na bank. Mi jedna po padnięciu piennej wyrosła i bardzo ciekawa ,dwukolorowa ,zmienna stara odmiana ukazała się.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Jenny przecudnie zakwitła jakby nie jak ma taką opiekunkę .Wielkoludy są cudne gdy zakwitną, jednak tak jak szalona Flamentanz zagarnęła calutką pergolę kolejny potworek Bajazzo inne również się rozpędzają. Jednak Daysy przy takich upałach nie za długo będziemy sie nimi cieszyć NN w cudnym kolorze
- Monnia445
- 200p
- Posty: 283
- Od: 8 gru 2017, o 22:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: sandomierz
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy
Wchodze i widze że u Ciebie już chyba cały ogród w kwiatach.. takie kolory że nie wiem
Jenny Duval musi cię naprawdę mocno kochać przecież to chmurka kwiatów a Flammentanz też pięka
Podoba mi się Rolad Dahl, chyba już tak mam że wszystkie takie delikatne kolorki wpadają mi w oko
Ohh te ślimki i pomrowy, ktoś zjadł mi całe dwie rzodkiewki, a trzecią nadgryzioną rzuciłam im w krzaki jako prezent ode mnie
Mszyce i nimułke też mam u siebie.
dziękuję za twoją radę ... ale i tak wszystkie róże posadziłam w ziemi. Do ostatniej chwili zastanwiałam się co zrobić, doniczka tez byla juz przygotowana.
Chyba musiałas tam gdzieś stac nade mną i pokazywać paluszkiem co robic. Ładnie rosną im liscie i pedy, pokazło sie juz kilka kwiatów, ale szykuja cos wiekszego za niedługo.
Czekam na twoje zdjecia
Wchodze i widze że u Ciebie już chyba cały ogród w kwiatach.. takie kolory że nie wiem
Jenny Duval musi cię naprawdę mocno kochać przecież to chmurka kwiatów a Flammentanz też pięka
Podoba mi się Rolad Dahl, chyba już tak mam że wszystkie takie delikatne kolorki wpadają mi w oko
Ohh te ślimki i pomrowy, ktoś zjadł mi całe dwie rzodkiewki, a trzecią nadgryzioną rzuciłam im w krzaki jako prezent ode mnie
Mszyce i nimułke też mam u siebie.
dziękuję za twoją radę ... ale i tak wszystkie róże posadziłam w ziemi. Do ostatniej chwili zastanwiałam się co zrobić, doniczka tez byla juz przygotowana.
Chyba musiałas tam gdzieś stac nade mną i pokazywać paluszkiem co robic. Ładnie rosną im liscie i pedy, pokazło sie juz kilka kwiatów, ale szykuja cos wiekszego za niedługo.
Czekam na twoje zdjecia
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3255
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Jenny Duval no, pokazała panienka swoją moc. U mnie Laguna przeobraziła sie w potworka tylko upały poparzyły wszystkie kwiaty. Zastanawiam sie nad bardzo mocnym przycięciem po kwitnieniu.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam wszystkich miłych gości.
Troszkę przeciągnęła się moja nieobecność na forum ale na pewno mnie zrozumiecie, większość z nas ma dzieci więc wiecie jak to jest jak po długiej pandemicznej przerwie wreszcie można zobaczyć swoje dziecko. Nacieszyłam się córcią przez ponad tydzień, ukoiłam swoje serducho i teraz spokojnie mogę się z Wami spotykać.
Ogród trochę zapuściłam ale z uwagi na panujące temperatury i tak bym niewiele zrobiła. W poniedziałek korzystając z niższej temperatury wyszłam do ogrodu i obcięłam część róż. Pod sekator trafiły przede wszystkim historyczne i nie powtarzające kwitnienia. Niestety panujący upał znacznie przyspieszył przekwitanie, Flammentanz wygląda jak zgrillowana, to samo z Doktorkiem, te jaśniejsze zaś osypują się jak darty puch. Najlepiej jeszcze wyglądają rabatówki i niektóre angielki.
Walka z pomrowami trwa nadal, to jakiś szok, niby jest sucho a jak spadło troszkę deszczu powyłaziły na rabaty jak szarańcza, żrą dosłownie wszystko, co tylko spotkają na swej drodze. Skąd to paskudztwo się wzięło w ogrodach, tyle lat mam ogród a takie ilości dopiero widzę od 2-3 lat.
Joasiu, rzeczywiście Jenny poszalała, szkoda, że upały tak szybko rozprawiły się z jej kwiatami. Nie wiem ile Twoja Laguna ma lat, czasem warto mocniej przyciąć stare krzaczki. Ja przymierzam się z wielką obawą do cięcia Flammentanz, dość dawno nie była cięta i sporo ma starych pędów, warto byłoby ją przyciąć, byłoby ją odmłodzić. Muszę jednak ją zdjąć z pergoli a to wcale nie będzie łatwe przy jej rozmiarach.
Moniko wiem, zawaliłam sprawę, na szczęście sama wybrałaś tę lepszą opcję dla swoich różyczek nie sadząc ich w donicach. Przez swoją głupotę i wbrew zdrowemu rozsądkowi straciłam obie Lady Emma Hamilton, na szczęście od Dame Judi Dench wzięłam latem patyczek i okazało się, że tę zachowałam.
Roald Dahl u mnie młodziutki, ale widzę daje radę, sadząc po łodyżkach to będzie raczej mały krzaczek za to ma ładny, gęsty pokrój, jak na razie oczywiście.
Ja też wolę takie subtelne kolorki, patrząc na swoje rabaty powiedziałabym, że dominuje biel, szczególnie w rabatówkach aczkolwiek mocne kolorki też mam.
Z Jenny to chyba wzajemna miłość i chyba szczerze podarowana jako gratis przy zakupach w Rozarium. Róża nie do zdarcia jako 3-latka przesadzona w nowe miejsce a w następnym roku podwoiła swoją objętość mimo skrócenia korzeni i pędów. Z sąsiedztwa musiałam już zabrać 3 róże i już kolejne 3 czekają na przeprowadzkę.
Jadziu to prawda Jadziu , tak naprawdę, to już po kwitnieniu Flammentanz, Jenny, Doktorka a dzisiaj patrzyłam na Reine des Violettes i The Pilgrim, część róż już jest po pierwszym cięciu, następne czekają w kolejce. Chyba tylko rabatówki jeszcze wyglądają jako tako.
Popatrz Jadziu na swoją Elżbietkę, wygląda pięknie jak na rocznego czy 2-letniego patyczka/już nie pamiętam /
oraz Pretty Sunrise
Niestety JPII nie przeżył zimy, tak zresztą jak inne patyczki a jak dają radę patyczki ode mnie, Novalis żyje?
Agnieszko Z przypadkowego kupowania roślin zostałam skutecznie wyleczona, dotarło wreszcie do mnie, że to nic dobrego ani dla mnie ani dla roślin. Cóż z tego, że przywlokłam je do ogrodu, jak nie miałam pomysłu gdzie je wcisnąć, teraz zanim kupię zastanawiam się jakim miejscem dysponuję w ogrodzie i czy będzie tam dobrze rosło. To dobra metoda, oszczędza dużo czasu i pieniędzy na nietrafione zakupy.
Różyczka bez nazwy rośnie razem z Rosa Mundi, więc może to jakaś podkładka? Nie wiem, ale jest naprawdę ładna .
Dorotko szkoda tylko, że tak szybko przekwitła, róże w tym roku nie dość, że późno zaczęły kwitnienia, to jeszcze trafiły na największe upały, nic dziwnego, że tak skróciły swoje 5 minut.
U mnie w tym roku nie widzę nawet skoczka, który mocno się rozgościł w ostatnich latach na różach, jak do tej pory mam spokój.
Róże były pryskane raz na początku sezonu razem z bukszpanami Mospilanem.
Moja połówka też zaczyna doceniać wygląd ogrodu, sam zachęcał mnie do kursu i nie marudzi już przy moich nowych pomysłach i już przemyślanych zakupów. Ostatnio nawet sam kupił lampy solarne do donic przy tarasie i okazało się, że kupił kolorowe, na dodatek nie zgrywają się kolorami . Na szczęście w dzień są białe . No cóż pierwsze koty za płoty, na szczęście nie mają zbyt długiego życia, więc dałam spokój, w niedalekiej przyszłości będą nowe, już białe .
Troszkę fotek z mojego ogrodu.
Przesadzona w ub. roku Princess Alexandra of Kent, chyba wreszcie trafiła na swoje miejsce
My Girl wygrzewa się w słoneczku, po raz pierwszy od kilku lat trafiła z kwitnieniem na bezdeszczowy okres
Zapączkowana The Mill on the Floss
Chalotte kwitnie po raz pierwszy od 2-ch lat
William Morris
Eisvogel w tym roku troszkę marna
Novalis największy z 5 krzaków, ma potencjał, nawet niewiele musiałam go ciąć po zimie
Lemon Rokoko
Eden Rose, całkiem nieźle się zapowiada
A Shropshire Lad, jak na razie nie zachwyca
Jedna z trzech Herzogin Christiana, chyba też trafiła w swoją pogodę/ nie lubi deszczu/
Mój najpiękniejszy "kwiatuszek"
Strawberry Hill
Zostawiam Was w moich lipcowych rabatkach, do miłego zobaczenia
Troszkę przeciągnęła się moja nieobecność na forum ale na pewno mnie zrozumiecie, większość z nas ma dzieci więc wiecie jak to jest jak po długiej pandemicznej przerwie wreszcie można zobaczyć swoje dziecko. Nacieszyłam się córcią przez ponad tydzień, ukoiłam swoje serducho i teraz spokojnie mogę się z Wami spotykać.
Ogród trochę zapuściłam ale z uwagi na panujące temperatury i tak bym niewiele zrobiła. W poniedziałek korzystając z niższej temperatury wyszłam do ogrodu i obcięłam część róż. Pod sekator trafiły przede wszystkim historyczne i nie powtarzające kwitnienia. Niestety panujący upał znacznie przyspieszył przekwitanie, Flammentanz wygląda jak zgrillowana, to samo z Doktorkiem, te jaśniejsze zaś osypują się jak darty puch. Najlepiej jeszcze wyglądają rabatówki i niektóre angielki.
Walka z pomrowami trwa nadal, to jakiś szok, niby jest sucho a jak spadło troszkę deszczu powyłaziły na rabaty jak szarańcza, żrą dosłownie wszystko, co tylko spotkają na swej drodze. Skąd to paskudztwo się wzięło w ogrodach, tyle lat mam ogród a takie ilości dopiero widzę od 2-3 lat.
Joasiu, rzeczywiście Jenny poszalała, szkoda, że upały tak szybko rozprawiły się z jej kwiatami. Nie wiem ile Twoja Laguna ma lat, czasem warto mocniej przyciąć stare krzaczki. Ja przymierzam się z wielką obawą do cięcia Flammentanz, dość dawno nie była cięta i sporo ma starych pędów, warto byłoby ją przyciąć, byłoby ją odmłodzić. Muszę jednak ją zdjąć z pergoli a to wcale nie będzie łatwe przy jej rozmiarach.
Moniko wiem, zawaliłam sprawę, na szczęście sama wybrałaś tę lepszą opcję dla swoich różyczek nie sadząc ich w donicach. Przez swoją głupotę i wbrew zdrowemu rozsądkowi straciłam obie Lady Emma Hamilton, na szczęście od Dame Judi Dench wzięłam latem patyczek i okazało się, że tę zachowałam.
Roald Dahl u mnie młodziutki, ale widzę daje radę, sadząc po łodyżkach to będzie raczej mały krzaczek za to ma ładny, gęsty pokrój, jak na razie oczywiście.
Ja też wolę takie subtelne kolorki, patrząc na swoje rabaty powiedziałabym, że dominuje biel, szczególnie w rabatówkach aczkolwiek mocne kolorki też mam.
Z Jenny to chyba wzajemna miłość i chyba szczerze podarowana jako gratis przy zakupach w Rozarium. Róża nie do zdarcia jako 3-latka przesadzona w nowe miejsce a w następnym roku podwoiła swoją objętość mimo skrócenia korzeni i pędów. Z sąsiedztwa musiałam już zabrać 3 róże i już kolejne 3 czekają na przeprowadzkę.
Jadziu to prawda Jadziu , tak naprawdę, to już po kwitnieniu Flammentanz, Jenny, Doktorka a dzisiaj patrzyłam na Reine des Violettes i The Pilgrim, część róż już jest po pierwszym cięciu, następne czekają w kolejce. Chyba tylko rabatówki jeszcze wyglądają jako tako.
Popatrz Jadziu na swoją Elżbietkę, wygląda pięknie jak na rocznego czy 2-letniego patyczka/już nie pamiętam /
oraz Pretty Sunrise
Niestety JPII nie przeżył zimy, tak zresztą jak inne patyczki a jak dają radę patyczki ode mnie, Novalis żyje?
Agnieszko Z przypadkowego kupowania roślin zostałam skutecznie wyleczona, dotarło wreszcie do mnie, że to nic dobrego ani dla mnie ani dla roślin. Cóż z tego, że przywlokłam je do ogrodu, jak nie miałam pomysłu gdzie je wcisnąć, teraz zanim kupię zastanawiam się jakim miejscem dysponuję w ogrodzie i czy będzie tam dobrze rosło. To dobra metoda, oszczędza dużo czasu i pieniędzy na nietrafione zakupy.
Różyczka bez nazwy rośnie razem z Rosa Mundi, więc może to jakaś podkładka? Nie wiem, ale jest naprawdę ładna .
Dorotko szkoda tylko, że tak szybko przekwitła, róże w tym roku nie dość, że późno zaczęły kwitnienia, to jeszcze trafiły na największe upały, nic dziwnego, że tak skróciły swoje 5 minut.
U mnie w tym roku nie widzę nawet skoczka, który mocno się rozgościł w ostatnich latach na różach, jak do tej pory mam spokój.
Róże były pryskane raz na początku sezonu razem z bukszpanami Mospilanem.
Moja połówka też zaczyna doceniać wygląd ogrodu, sam zachęcał mnie do kursu i nie marudzi już przy moich nowych pomysłach i już przemyślanych zakupów. Ostatnio nawet sam kupił lampy solarne do donic przy tarasie i okazało się, że kupił kolorowe, na dodatek nie zgrywają się kolorami . Na szczęście w dzień są białe . No cóż pierwsze koty za płoty, na szczęście nie mają zbyt długiego życia, więc dałam spokój, w niedalekiej przyszłości będą nowe, już białe .
Troszkę fotek z mojego ogrodu.
Przesadzona w ub. roku Princess Alexandra of Kent, chyba wreszcie trafiła na swoje miejsce
My Girl wygrzewa się w słoneczku, po raz pierwszy od kilku lat trafiła z kwitnieniem na bezdeszczowy okres
Zapączkowana The Mill on the Floss
Chalotte kwitnie po raz pierwszy od 2-ch lat
William Morris
Eisvogel w tym roku troszkę marna
Novalis największy z 5 krzaków, ma potencjał, nawet niewiele musiałam go ciąć po zimie
Lemon Rokoko
Eden Rose, całkiem nieźle się zapowiada
A Shropshire Lad, jak na razie nie zachwyca
Jedna z trzech Herzogin Christiana, chyba też trafiła w swoją pogodę/ nie lubi deszczu/
Mój najpiękniejszy "kwiatuszek"
Strawberry Hill
Zostawiam Was w moich lipcowych rabatkach, do miłego zobaczenia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy wiadomo że ten jeden kwiatuszek najładniejszy urodziwa Twoja córcia z pewnością jak mama . Rabatówki rzeczywiście cudnie kwitną u mnie tylko bryluje na rabacie niezawodna Angela ,Cherry girl i Hansestadt reszta kończy lub skończyło kwitnienie .Dzisiaj ścinałam Pretty sunrise,ale już wypuszcza nowe pędy kwiatowe.To szalona róża Novalis kwitł jak mnie nie było i gdy wróciłam były tylko zlepione płatki to samo miałam w tym roku z cudną piwonią Duchesse de nemours. Dzisiaj po południo trochę podlało ,ale z przytupem ,więc podlewanie wieczorne odpada Zdróweczka dobrze ,ze upały odpuściły
- Monnia445
- 200p
- Posty: 283
- Od: 8 gru 2017, o 22:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: sandomierz
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy
Siedziałam na kocu i drylowałam wiśnie, a że nie mogłam znalezc swojej drylownicy musiałam robić to przy pomocy butelki i patyczka... Miałam duużo czasu na myślenie i przecież przegladałm zdjecia twoje a nic po sobie nie zostawiłam
Zastanawiałam sie kiedy w końcu ktoś pokaze jakies róźyczki
i jesteś
U mnie też powoli niektóre zaczynają wrać do siebie jedne lepiej inne troche czasu jeszcze potrzebują.
Przyszykowałam juz sobie gnojówke z pokrzyw i myśle, że im się spodoba
The Mill on the Floss pewnie już wygląda pięknie hmm kiedys myślałam o Chalotte jest taka podobna do Queen of Sweden
A skoro już o niej to pięknie Ci zakwitła chyba nigdy nie przestane się nią zachwycać, kocham całym sercem zaraz obok z Lady Emmą, no cóż szkoda mi twoich..
Reszta też ładnie
Taki kwiatuszek to tylko trzymać przy sobie, sama mam takie małe i duże
Siedziałam na kocu i drylowałam wiśnie, a że nie mogłam znalezc swojej drylownicy musiałam robić to przy pomocy butelki i patyczka... Miałam duużo czasu na myślenie i przecież przegladałm zdjecia twoje a nic po sobie nie zostawiłam
Zastanawiałam sie kiedy w końcu ktoś pokaze jakies róźyczki
i jesteś
U mnie też powoli niektóre zaczynają wrać do siebie jedne lepiej inne troche czasu jeszcze potrzebują.
Przyszykowałam juz sobie gnojówke z pokrzyw i myśle, że im się spodoba
The Mill on the Floss pewnie już wygląda pięknie hmm kiedys myślałam o Chalotte jest taka podobna do Queen of Sweden
A skoro już o niej to pięknie Ci zakwitła chyba nigdy nie przestane się nią zachwycać, kocham całym sercem zaraz obok z Lady Emmą, no cóż szkoda mi twoich..
Reszta też ładnie
Taki kwiatuszek to tylko trzymać przy sobie, sama mam takie małe i duże
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3255
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Taki "Kwiatuszek" t najcenniejszy dar.
Daysy mnie tez czeka ściąganie Laguny z pergoli ale myslę małymi kroczkami powinno się udać. Moja ma 5 lat.
Od dawna, bardzo mi sie podoba A Shropshire Lad i nawet miałam ją w koszyku, lecz musiałam wybrać pomiędzy inna różyczką i wybrałam Lagunę. Czytałam różne opinie o A Shropshire Lad i niestety więcej jest negatywnych. Czy to róża warta zakupu ?
Daysy mnie tez czeka ściąganie Laguny z pergoli ale myslę małymi kroczkami powinno się udać. Moja ma 5 lat.
Od dawna, bardzo mi sie podoba A Shropshire Lad i nawet miałam ją w koszyku, lecz musiałam wybrać pomiędzy inna różyczką i wybrałam Lagunę. Czytałam różne opinie o A Shropshire Lad i niestety więcej jest negatywnych. Czy to róża warta zakupu ?
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Patrząc na Twój ogród wcale nie mam wrażenia, że jest źle zaprojektowany.
Wręcz odwrotnie.
Wszystko ma miejsce dla siebie, pieknie rozrośnięte krzaczki.
U mnie wszystko jest jedno na drugim. Nie ma szans na rozwinięcie skrzydeł.
Przepiękna gilenia. Ja już swoją trzeci raz przesadzam. Może w końcu trafię na miejsce. Tylko czy ja jej za mało miejsca nie zostawiłam?
Wręcz odwrotnie.
Wszystko ma miejsce dla siebie, pieknie rozrośnięte krzaczki.
U mnie wszystko jest jedno na drugim. Nie ma szans na rozwinięcie skrzydeł.
Przepiękna gilenia. Ja już swoją trzeci raz przesadzam. Może w końcu trafię na miejsce. Tylko czy ja jej za mało miejsca nie zostawiłam?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, różane fotki wspaniałe. Królowa Szwecji kwitła na 'bogato' Moja w tym roku cięta do poziomu gruntu i na razie się odbudowuje. Kwiatków było mało.
Czy Twój William Moris się nie pokłada? Na zdjęciach wygląda bardzo dobrze. Miałam z tą różą zawsze problem, bo wiotkie pędy wiecznie leżały na ziemi. Nie pomagało nawet podwiązywanie. Ciekawa jestem jak to jest u Ciebie?
Czy Twój William Moris się nie pokłada? Na zdjęciach wygląda bardzo dobrze. Miałam z tą różą zawsze problem, bo wiotkie pędy wiecznie leżały na ziemi. Nie pomagało nawet podwiązywanie. Ciekawa jestem jak to jest u Ciebie?
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam wszystkich bardzo serdecznie
Wiem, wiem minął prawie miesiąc od mojej wizyty, roboty w brud i trudno ze wszystkim nadążyć, zostaje więc mało czasu na pisanie.
Jadzia miała racje pisząc, że na emeryturze nie ma na nic czasu, też nie mogę się wyrobić z czasem. Chyba chcę nadrobić w ogrodzie czas za wszystkie lata . Teraz na poważnie, trochę roboty było przy tarasie, powstał też nowy mini ogródek japoński we "wnęce" domu, co prawda jeszcze nie dokończony /czekam na misę/, ale już się cieszę, że go mam. Od kilku lat marzyłam o takim kąciku i w końcu się udało go zaaranżować w miejscu wypoczynku. Na szczęście nie kłuci się z resztą ogrodu, bo jest widoczny tylko dla nas a u siebie mogę poszaleć .
Na razie posadziłam 2 kloniki japońskie, jeden będzie niziutki, szczepiony na pniu, drugi troszkę wyższy, zobaczę jak sobie poradzą i zdecyduję czy jeszcze będą jakieś zmiany. Myślę o jakimś małym bonsai, może niska azalia lub hortensja ogrodowa, ale to przyszłość.
Kącik jest malutki, taki 3x4, więc nie ma co szaleć z roślinami. Udało się pozyskać piękny korzeń ze starego drzewa, od córciu dostałam piękną orientalną latarenkę, myślę jeszcze o oryginalnym kamieniu, może się gdzieś znajdzie.
Dorotko, w tym roku mam bardzo słabe róże, moja wina, skupiłam się na wspomnianym wcześniej tarasie i nowej zachciance wspomnianej wcześniej. Powinnam była zapewnić im więcej opieki po ostrej zimie, dostały tylko jedną, wiosenną dawkę nawozu, po przycięciu zostawiłam je bez opieki i wyszło jak wyszło .
William Moriss, gdyby nie podpórka leżałby na ziemi, dziwna ta róża wypuszcza długie, sztywne badyle prawie w poziomie, trudno jest nad nimi zapanować, myślałam, że to z powodu półcienistego stanowiska, jednak Twoje spostrzeżenia tego nie potwierdzają. Taki widocznie jej urok. Przy swojej wielkości uważam, że skromnie kwitnie, nie jestem nią zachwycona, mimo, że sam kwiat jest bardzo ładny.
Queen of Sweden były cięte do gruntu, długo nie odbijały, myślałam, że już nie odbiją, zebrały się jednak i faktycznie nie zawiodły. Jedne z lepiej kwitnących, nie wiem jak powtórzą, ale i tak ten rok uznaję za stracony.
Wiele róż choruje, słabo zbiera się do drugiego kwitnienia.
Gosiu zaprojektowany? Nie kochana ona powstawał, bez żadnego projektu, na żywioł, jak powiadają. Wiele popełnionych błędów, teraz trudnych do poprawienia, ale jest jaki jest i kocham go bezgranicznie. To że wszystko rośnie ponad miarę to zasługa ziemi, jest na pewno zasobna i to zapewnia roślinom bujny wzrost, żebym jeszcze umiała to wykorzystać przy doborze roślin byłby pełen sukces.
Nie wszystkie kupione rośliny potrzebują takiej ziemi i rozrastają się w nadmierny sposób, nie wygląda to dobrze jak posiejesz czy posadzisz roślinę, które powinna mieć co najwyżej 20 cm a ona wyrasta do 50cm a posadzona jest na przodzie/żeniszek/. Cały efekt robi się co najmniej zabawny. Kosmos wyrósł mi na 160 cm i przesłonił całą rabatę, będę go cięła.
Gilenia u mnie też ma za ciasno i myślę o jej przesadzeniu, albo rosnące przy niej rośliny, to chyba będzie nawet łatwiejsze. Rośnie dosyć szeroko, więc troszkę miejsca potrzebuje.
Joasiu tak, to prawda, córka to największy dar, co prawda mieszka daleko, ale codziennie ze sobą rozmawiamy, bardzo tęsknię za nią. Poprzedni rok był szczególnie dotkliwy ze względu na pandemię, dopiero w tym roku mogłyśmy się spotkać. Oby już się nie powtórzył.
A Shropshire Lad mam dopiero rok, trudno mi coś konkretnego o niej powiedzieć, jak do tej pory mnie nie zachwyciła, zakwitła bardzo skąpo i słabo ogólnie rośnie, jak do tej pory szału nie ma. Na ten moment nie polecałabym jej.
Moja Flammentanz będzie ściągana za rok, niestety nie wyrobiłam się z czasem a teraz jest już chyba za późno na takie solidne cięcie.
Monisiu, mój kwiatuszek niestety wyfrunął z gniazdka już dawno i to daleko, widzimy się parę razy w roku, z wyjątkiem poprzedniego z uwagi na pandemię. Moje róże w tym roku raczej marne, niewiele kwitło naprawdę ładnie, troszkę też je zaniedbałam, poprawię się w przyszłym roku. Charlotte słabo sobie radzi, muszę znaleźć jej bardziej słoneczne miejsce o które coraz trudniej w ogrodzie. Drzewa się mocno porozrastały i zabierają cenne słoneczko. Tak samo z The Mill on the Floss i Strawberry Hill, one lepiej sobie radzą z zacienieniem, niemniej sądzę, że kwitłyby znacznie lepiej na słonecznym stanowisku.
Lady Emma to już u mnie wspomnienie, niestety
Też mam już wiśnie włożone, drylowanie nie należy do przyjemnych, jednak nie mogę sobie odmówić z nich dżemów i soku zimową porą.
Po południu postaram się wrzucić zdjęcia. Tymczasem pa, muszę kończyć.
Wiem, wiem minął prawie miesiąc od mojej wizyty, roboty w brud i trudno ze wszystkim nadążyć, zostaje więc mało czasu na pisanie.
Jadzia miała racje pisząc, że na emeryturze nie ma na nic czasu, też nie mogę się wyrobić z czasem. Chyba chcę nadrobić w ogrodzie czas za wszystkie lata . Teraz na poważnie, trochę roboty było przy tarasie, powstał też nowy mini ogródek japoński we "wnęce" domu, co prawda jeszcze nie dokończony /czekam na misę/, ale już się cieszę, że go mam. Od kilku lat marzyłam o takim kąciku i w końcu się udało go zaaranżować w miejscu wypoczynku. Na szczęście nie kłuci się z resztą ogrodu, bo jest widoczny tylko dla nas a u siebie mogę poszaleć .
Na razie posadziłam 2 kloniki japońskie, jeden będzie niziutki, szczepiony na pniu, drugi troszkę wyższy, zobaczę jak sobie poradzą i zdecyduję czy jeszcze będą jakieś zmiany. Myślę o jakimś małym bonsai, może niska azalia lub hortensja ogrodowa, ale to przyszłość.
Kącik jest malutki, taki 3x4, więc nie ma co szaleć z roślinami. Udało się pozyskać piękny korzeń ze starego drzewa, od córciu dostałam piękną orientalną latarenkę, myślę jeszcze o oryginalnym kamieniu, może się gdzieś znajdzie.
Dorotko, w tym roku mam bardzo słabe róże, moja wina, skupiłam się na wspomnianym wcześniej tarasie i nowej zachciance wspomnianej wcześniej. Powinnam była zapewnić im więcej opieki po ostrej zimie, dostały tylko jedną, wiosenną dawkę nawozu, po przycięciu zostawiłam je bez opieki i wyszło jak wyszło .
William Moriss, gdyby nie podpórka leżałby na ziemi, dziwna ta róża wypuszcza długie, sztywne badyle prawie w poziomie, trudno jest nad nimi zapanować, myślałam, że to z powodu półcienistego stanowiska, jednak Twoje spostrzeżenia tego nie potwierdzają. Taki widocznie jej urok. Przy swojej wielkości uważam, że skromnie kwitnie, nie jestem nią zachwycona, mimo, że sam kwiat jest bardzo ładny.
Queen of Sweden były cięte do gruntu, długo nie odbijały, myślałam, że już nie odbiją, zebrały się jednak i faktycznie nie zawiodły. Jedne z lepiej kwitnących, nie wiem jak powtórzą, ale i tak ten rok uznaję za stracony.
Wiele róż choruje, słabo zbiera się do drugiego kwitnienia.
Gosiu zaprojektowany? Nie kochana ona powstawał, bez żadnego projektu, na żywioł, jak powiadają. Wiele popełnionych błędów, teraz trudnych do poprawienia, ale jest jaki jest i kocham go bezgranicznie. To że wszystko rośnie ponad miarę to zasługa ziemi, jest na pewno zasobna i to zapewnia roślinom bujny wzrost, żebym jeszcze umiała to wykorzystać przy doborze roślin byłby pełen sukces.
Nie wszystkie kupione rośliny potrzebują takiej ziemi i rozrastają się w nadmierny sposób, nie wygląda to dobrze jak posiejesz czy posadzisz roślinę, które powinna mieć co najwyżej 20 cm a ona wyrasta do 50cm a posadzona jest na przodzie/żeniszek/. Cały efekt robi się co najmniej zabawny. Kosmos wyrósł mi na 160 cm i przesłonił całą rabatę, będę go cięła.
Gilenia u mnie też ma za ciasno i myślę o jej przesadzeniu, albo rosnące przy niej rośliny, to chyba będzie nawet łatwiejsze. Rośnie dosyć szeroko, więc troszkę miejsca potrzebuje.
Joasiu tak, to prawda, córka to największy dar, co prawda mieszka daleko, ale codziennie ze sobą rozmawiamy, bardzo tęsknię za nią. Poprzedni rok był szczególnie dotkliwy ze względu na pandemię, dopiero w tym roku mogłyśmy się spotkać. Oby już się nie powtórzył.
A Shropshire Lad mam dopiero rok, trudno mi coś konkretnego o niej powiedzieć, jak do tej pory mnie nie zachwyciła, zakwitła bardzo skąpo i słabo ogólnie rośnie, jak do tej pory szału nie ma. Na ten moment nie polecałabym jej.
Moja Flammentanz będzie ściągana za rok, niestety nie wyrobiłam się z czasem a teraz jest już chyba za późno na takie solidne cięcie.
Monisiu, mój kwiatuszek niestety wyfrunął z gniazdka już dawno i to daleko, widzimy się parę razy w roku, z wyjątkiem poprzedniego z uwagi na pandemię. Moje róże w tym roku raczej marne, niewiele kwitło naprawdę ładnie, troszkę też je zaniedbałam, poprawię się w przyszłym roku. Charlotte słabo sobie radzi, muszę znaleźć jej bardziej słoneczne miejsce o które coraz trudniej w ogrodzie. Drzewa się mocno porozrastały i zabierają cenne słoneczko. Tak samo z The Mill on the Floss i Strawberry Hill, one lepiej sobie radzą z zacienieniem, niemniej sądzę, że kwitłyby znacznie lepiej na słonecznym stanowisku.
Lady Emma to już u mnie wspomnienie, niestety
Też mam już wiśnie włożone, drylowanie nie należy do przyjemnych, jednak nie mogę sobie odmówić z nich dżemów i soku zimową porą.
Po południu postaram się wrzucić zdjęcia. Tymczasem pa, muszę kończyć.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7940
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy
Twoje róże w uroczych odcieniach powalają
Same cudeńka wyszukane
Piękna kolorystyka i kształty kwiatów.
Miałam różę ''Taniec Ognia'' i wiem ,jak potrafi mocno rosnąć ,tym bardziej współczuję ,że musisz ją odczepiać i przycinać.
Cieszę się ,że Córcia Cię odwiedziła i nacieszyłaś się ,nie wyobrażam sobie swojej nie widzieć tyle czasu.
Pokaż ten kącik orientalny ,z kamieniem może się poszczęści.
U nas akurat jest dużo kamieni ,trafiają się takie płaskie ,cięte do budowy z przed lat.
Płaski ,duży kamień by fajnie pasował do stylu ,może w jakimś składzie kamienia do ogrodu
Twoje róże w uroczych odcieniach powalają
Same cudeńka wyszukane
Piękna kolorystyka i kształty kwiatów.
Miałam różę ''Taniec Ognia'' i wiem ,jak potrafi mocno rosnąć ,tym bardziej współczuję ,że musisz ją odczepiać i przycinać.
Cieszę się ,że Córcia Cię odwiedziła i nacieszyłaś się ,nie wyobrażam sobie swojej nie widzieć tyle czasu.
Pokaż ten kącik orientalny ,z kamieniem może się poszczęści.
U nas akurat jest dużo kamieni ,trafiają się takie płaskie ,cięte do budowy z przed lat.
Płaski ,duży kamień by fajnie pasował do stylu ,może w jakimś składzie kamienia do ogrodu
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Cześć Agnieszko, dziękuję , w tym roku szału nie ma, ale niektóre różyczki dają radę
Pandemia wywróciła większości z nas życie do góry nogami, oby wszystko w końcu wróciło do normalności, tego wszystkim życzę.
Codzienne pogaduchy przez telefon nie zastąpią nam kontaktów osobistych, nawet tych rzadkich.
Zaraz poszukam zdjęć, obiecałam wstawić co nie co, ale jak zwykle wieczorem zabałamuciłam przy wekach
Obiecane fotki, nie są najbardziej aktualne, na pewno z lipca, w sierpniu jeszcze nie zdążyłam nic zrobić . Coraz bardziej się zaniedbuję
Festiwal motyli na jeżówkach
Agnieszko okazało się, że nie mam jeszcze zdjęcia kącika a'la orient , muszę cyknąć kilka fotek. Może dlatego, że nie skończony, ale zrobię i wstawię, specjalnie dla Ciebie
Pandemia wywróciła większości z nas życie do góry nogami, oby wszystko w końcu wróciło do normalności, tego wszystkim życzę.
Codzienne pogaduchy przez telefon nie zastąpią nam kontaktów osobistych, nawet tych rzadkich.
Zaraz poszukam zdjęć, obiecałam wstawić co nie co, ale jak zwykle wieczorem zabałamuciłam przy wekach
Obiecane fotki, nie są najbardziej aktualne, na pewno z lipca, w sierpniu jeszcze nie zdążyłam nic zrobić . Coraz bardziej się zaniedbuję
Festiwal motyli na jeżówkach
Agnieszko okazało się, że nie mam jeszcze zdjęcia kącika a'la orient , muszę cyknąć kilka fotek. Może dlatego, że nie skończony, ale zrobię i wstawię, specjalnie dla Ciebie