Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Mi to nie potrzebne, to Ty intepretujesz po swojemu i ogłaszasz jako prawdy objawione, ja tylko pokazuję, że to co piszesz nie musi być prawdą a tylko Twoją własną, tendencyjną interpretacją liczb a na pewno nie czymś oczywistym. Tylko tyle, a dla Ciebie może aż tyle. Dla mnie EOT.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dane GUS mogą być "prawdami objawionymi" lub "na pewno nie czymś oczywistym" lub "własną, tendencyjną interpretacją liczb" wyłącznie dla wyjątkowych oryginałów i jedynie tacy mogę takie oczywistości kwestionowaćlabeo pisze:ja tylko pokazuję, że to co piszesz nie musi być prawdą a tylko Twoją własną, tendencyjną interpretacją liczb a na pewno nie czymś oczywistym.
Dla normalnych ludzi dane GUS to oczywiste i podstawowe źródła danych nie podlegające konieczności ich sprawdzania podobnie jak nikt nie kwestionuje tabeli kursowej walut NBP czy indeksów LIBOR/WIBOR itp.
Teź EOT bo szkoda mi czasu na dalsze kopanie piłki o ścianę.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2094
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
A ja nie wiem jak kto liczy...
Wiem za to takie coś: Jak kupiłam działkę w 2013 roku, była i nadal jest przy lesie. Dzików było dużo. Warchlaki właziły na ogrodzony siatką leśną teren i ryły trawę. Jak chodziłam z pieskiem po lesie, zdarzało mi się spotykać stada pierzchające na nasz widok. Jak zamieszkaliśmy w 2018 wieczorem słychać było sporadycznie jak stado podchodziło do opuszczonego sadu naprzeciwko. Słychać było (po chrumkaniu, że dzików było sporo). W zeszłym roku dziki były raz w owym sadzie, było ich zaledwie kilka.
Worki ze śmieciami zawsze były zostawiane dzień wcześniej wieczorem. Nikt ich nie ruszył i tak jest nadal. Inna rzecz, że plastiki można płukać aby nie śmierdziały a worki wiązać...
Podobnie niestety mniej jest saren. Fakt, że od kilku lat buduje się w okolicy coraz więcej domów i kurczą się dzikie tereny, gdzie zwierzaki mogły żyć w spokoju.
Ja nie mam nic przeciwko "naszym wioskowym" dzikom. Nie są "oswojone" i uciekają na widok człowieka.
Co do rolników i zniszczeń w uprawach, sąsiad w zeszłym roku po raz pierwszy siał kukurydzę. Pole (nie małe) ogrodził pastuchem i siatką do prasy na słomę i nie miał zniszczeń od dzików czy saren. Można - można!
Zawsze uważałam, że jak się gdzieś idzie zamieszkać to człowiek powinien się umieć znaleźć w tym co zastał a nie zmieniać świata pod siebie. Nie ma nic gorszego, niż ktoś, co przeprowadził się np. na wieś i podnosi larum, że mu śmierdzi obornik, latają ptaki, chodzą sarny... To po coś człowieku tu lazł?
Wiem za to takie coś: Jak kupiłam działkę w 2013 roku, była i nadal jest przy lesie. Dzików było dużo. Warchlaki właziły na ogrodzony siatką leśną teren i ryły trawę. Jak chodziłam z pieskiem po lesie, zdarzało mi się spotykać stada pierzchające na nasz widok. Jak zamieszkaliśmy w 2018 wieczorem słychać było sporadycznie jak stado podchodziło do opuszczonego sadu naprzeciwko. Słychać było (po chrumkaniu, że dzików było sporo). W zeszłym roku dziki były raz w owym sadzie, było ich zaledwie kilka.
Worki ze śmieciami zawsze były zostawiane dzień wcześniej wieczorem. Nikt ich nie ruszył i tak jest nadal. Inna rzecz, że plastiki można płukać aby nie śmierdziały a worki wiązać...
Podobnie niestety mniej jest saren. Fakt, że od kilku lat buduje się w okolicy coraz więcej domów i kurczą się dzikie tereny, gdzie zwierzaki mogły żyć w spokoju.
Ja nie mam nic przeciwko "naszym wioskowym" dzikom. Nie są "oswojone" i uciekają na widok człowieka.
Co do rolników i zniszczeń w uprawach, sąsiad w zeszłym roku po raz pierwszy siał kukurydzę. Pole (nie małe) ogrodził pastuchem i siatką do prasy na słomę i nie miał zniszczeń od dzików czy saren. Można - można!
Zawsze uważałam, że jak się gdzieś idzie zamieszkać to człowiek powinien się umieć znaleźć w tym co zastał a nie zmieniać świata pod siebie. Nie ma nic gorszego, niż ktoś, co przeprowadził się np. na wieś i podnosi larum, że mu śmierdzi obornik, latają ptaki, chodzą sarny... To po coś człowieku tu lazł?
Pozdrawiam Lucyna
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dokładnie!Szczurbobik pisze:
Zawsze uważałam, że jak się gdzieś idzie zamieszkać to człowiek powinien się umieć znaleźć w tym co zastał a nie zmieniać świata pod siebie. Nie ma nic gorszego, niż ktoś, co przeprowadził się np. na wieś i podnosi larum, że mu śmierdzi obornik, latają ptaki, chodzą sarny... To po coś człowieku tu lazł?
Szczególnie irytujący są ci,którzy dla swojego komfortu robią wszystko żeby zrobić z tych terenów kolejne betonowe blokowisko z którego rzekomo uciekli. Tego nigdy nie pojmę jak patrzę na moich wsiowych sasiadów.
Tu niby wyprowadzka za miasto żeby być bliżej natury, a zaraz się okazuje że jednak wszystko przeszkadza i jest do likwidacji. I chodzą tacy frustraci i narzekają, a to drzewa im sypią ( te same do których tak gnali) , a to jagody im nie rosną po wylożeniu agro i trawy z rolki, a to ptaki srają, ziemia pyli, trawa kwitnie, osy bzyczą, wszystko źle, be, będą stać zgrymaszeni i tupać nóżką i z uporem maniaka udowadniać że im się należy robiąc pod górę sobie i innym. Jakby kupili cały świat a nie działkę, na której wolność Tomku...
Znam jedną najsłuszniejszą statystykę - 99÷ zwierząt dzikich wypłoszona z dzikich terenów w miasto podchodzi do człowieka za blisko nie po to żeby się nim zachwycać tylko dlatego że człowiek pomaga im przeżyć i rozmnożyć się w pełni mocy w tych nienaturalnych warunkach. Jeśli ma schronienie ( dawniej to były zarośla, dziś to jest przestrzeń pod balkonami na osiedlach bo zarośli nie ma) i pozywienie pod nosem ( śmietniki plus resztki z tych balkonów) to oswaja się i trzyma blisko i jest zadwolona z tego że spora część ludzi to bezmyślne fleje. Jal to się mówi - jak dają to brać. Czy to jest dzik czy ptak, lis czy owad, jak znajdzie raz pokarm to wróci.
Ale niektórym za wiele tlumaczyć, bo umysł nie ogarnie.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Hocki-klocki w Pacanowie czyli jak dziki pogonił panią oraz pieska
https://www.onet.pl/informacje/onetkrak ... 1,79cfc278
Pani miała bardziej intensywny spacer niż zamierzała a i piesek nareszcie się wybiegał. Same więc korzyści.
"One były tu pierwsze", "Odebraliśmy im tereny do życia" itp. itd. blablablabla więc teraz trzeba nauczyć się zwinnie i szybko biegać jeśli się chce mieszkać w takim ZOO.
Ja myślę, że kilka wilków do kompletu też nikomu by w sumie nie przeszkadzało. Im też odebraliśmy tereny do życia więc czemu by nie ... ?
https://www.onet.pl/informacje/onetkrak ... 1,79cfc278
Pani miała bardziej intensywny spacer niż zamierzała a i piesek nareszcie się wybiegał. Same więc korzyści.
"One były tu pierwsze", "Odebraliśmy im tereny do życia" itp. itd. blablablabla więc teraz trzeba nauczyć się zwinnie i szybko biegać jeśli się chce mieszkać w takim ZOO.
Ja myślę, że kilka wilków do kompletu też nikomu by w sumie nie przeszkadzało. Im też odebraliśmy tereny do życia więc czemu by nie ... ?
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
I to jest właśnie doskonały przykład gazeciarskiego bajkopisarstwa.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2094
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dzik dzikowi nie równy. Ten na filmiku chwilę pogonił, potem rozmyślił się i uciekł.
W Toruniu na Kępie Bazarowej były kilka lat temu dziki, którym w żerowaniu nie przeszkadzały wybuchy petard (rzucanych aby je przepłoszyć)
"Dzikie" dziki- na widok człowieka uciekają!
W Toruniu na Kępie Bazarowej były kilka lat temu dziki, którym w żerowaniu nie przeszkadzały wybuchy petard (rzucanych aby je przepłoszyć)
"Dzikie" dziki- na widok człowieka uciekają!
Pozdrawiam Lucyna
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
To na filmiku to jest młoda samica, oswojona przez tamtejszych ludzi i przez nich karmiona. Doczekała sie w tym roku potomstwa i odgania od legowisk bo psy puszczane luzem nieraz dały jej się we znaki - tylko jak piesek goni małą świnke w paski to jest zabawnie, a jak swinka przeroczy już sto kilo i pogoni pieska to się okazuje że to krwiożercza bestia. Ona nie atakuje, ona odgania, robi podskok i wraca, nie odchodzi na dalej niż musi żeby nie zostawiać młodych bo ludzie przez ten teren dość często chodzą dzikim skrótem. Żyje na ostatnim pasie zdziczałych traw miedzy nowymi blokami.
Znaczy się żyła, bo już po interwencji jej nie ma.
Znaczy się żyła, bo już po interwencji jej nie ma.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2094
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Oj No to bardzo smutna historia
A wiadomo co się z nią stało? Ja byłam raz na takiej interwencji: ciężarna locha złapała się w sidła. Przyjechał pan z ośrodka hodowli dzikich zwierząt PZŁ, dał jej zastrzyk usypiający i przewiózł do ośrodka, żeby tam doszła do siebie i się oprosiła.
A wiadomo co się z nią stało? Ja byłam raz na takiej interwencji: ciężarna locha złapała się w sidła. Przyjechał pan z ośrodka hodowli dzikich zwierząt PZŁ, dał jej zastrzyk usypiający i przewiózł do ośrodka, żeby tam doszła do siebie i się oprosiła.
Pozdrawiam Lucyna
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Wszystkie dziki które są u nas łapane są relokowane. Kraków ma ten problem że nie ma ośrodka jako takiego który by się tym zajął, to tak zmiennie, raz łapią mysliwi, raz osoby prowadzące prywatne ośrodki itd . Od kilku lat się toczy z miastem sprawa na ten temat, może w 2025 się doczekamy.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Największym i najokrutniejszym szkodnikiem tej planaty jest człowiek I stwórca powinien jak najszybciej coś z tym zrobic.
-
- 50p
- Posty: 53
- Od: 9 mar 2021, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Wchodzenie dzikich zwierząt do miast jest niezwykle niebezpieczne. W szczególnie właśnie dla tych zwierząt. A my jako ludzie, wyższy gatunek powinniśmy zadbać o ich bezpieczeństwo.