Przesadzanie

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
Awatar użytkownika
@.monka
200p
200p
Posty: 347
Od: 1 gru 2006, o 19:31

Post »

Zeniu na pewno jakieś piękne eksponowane miejsce mu znajdziesz w tak ładnym ogrodzie, może masz coś z palowym korzeniem?

o wypłukanie korzenia pytaj Marka, on jest fachowcem, ja bym tak zrobiła bo on wygląda bardzo źle, ale to szokowa terapia

I jeszcze jedno z mojej praktyki ogrodniczej - sam torf kwaśny (wysoki) nie ma składników odżywczych, dlatego namawiam Cię na bogatą mieszankę, wszystko za malutkie pieniądze możesz dostać w sklepie, a pod jeden krzew naprawdę warto. Twój krzew jest bardzo chory i po przesadzeniu jest i jakiś czas będzie w dużym stresie. Nie wiem czy czy nawożenie mineralne korzeni w tej chwili byłoby wskazane

I Zeniu mi chodziło o twardość wody, bez zbadania tego nie wiesz, a warto
twardość wody w dH:
woda miękka 0 - 7˚dH
woda średnio twarda 8 - 14˚dH
woda twarda 15 - 21˚dH
woda bardzo twarda 22 - 28˚dH
i sprawdź jej pH
Woda do rh powinna być miękka i lekko kwaśna, zazwyczaj jak wysokie dH to wysokie pH.
Kiedyś dałam do sprawdzenia swoją w tzw małym zoo z rybkami w akwariach
jak masz ochotę to przeczytaj o wodzie http://www.in-vitro.pl/twoda.php
Awatar użytkownika
rose_marek
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 1304
Od: 14 wrz 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Oregon, USA

Post »

Zenia, mam nadzieję że przeczytasz ten post zanim zaczniesz przesadzać swojego rhododendrona dzisiaj.

Jak najbardziej powinnaś korzeń podnieś, by górne korzenie wystawały trochę (1 cm) ponad
powierzchnię ziemi, ale NIE PŁUCZ KORZENI RHODODENDRONA. Możesz odskrobać luźną
ziemię z pod spodu, tą która nie jest zwiazana korzeniem. Powinnaś zdjąć wszystką ziemię która
jest na wierzchu korzenia. Natomiast nie wypłukuj ziemi z bryły korzeniowej.

Wypłukując korzeń, wypłuczesz materię organiczną z pleśniami i bakteriami z którymi korzeń
współpracuje. Po takim zabiegu, potrzeba dużo czasu by to środowisko korzeń z powrotem odbudował.
W wielu przypadkach korzeń już nigdy tego nie odbuduje.

Korzeń rhododendrona nie posiada włośników do pobierania pokarmu i ma trudność pobierania
pierwiastków pierwszych prosto z gleby, tak jak to robią prawie wszytkie drzewa w klimacie środkowo
europejskim. W zamian korzeń rhododendrona stosuje inny mechanizm do poboru pokarmu.
Zamiast włośników, korzeń rhododendrona produkuje duża ilość nitek korzennych, które współpracują
z wieloma pleśniami i bakteriami, by pobierać pokarm. Najbardziej znaną taką pleśnią (cała grupa pleśni)
jest mycorrhiza. Najbardziej znaną bakterią to baktreria rhizophere.

Korzeń rhododenrona dlatego rośnie blisko powierzchni ziemi, ponieważ tam znajduje największe
stężenie tych pleśni i bakterii z którymi współpracuje. Natomiast te pleśnie i bakterie rozwijają się tam
gdzie jest materia organiczna, i gdzie jest wilgoć, i gdzie jest choćby minimalny przepływ powietrza.
stąd się bierze ten specyficzny kształt korzenia rhododendrona, który wygląda jak gruby naleśnik.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
Awatar użytkownika
Zenia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4872
Od: 6 wrz 2007, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Post »

Marku...niestety już przesadzony. Ale czytając twoje rady, myślę że zrobiłam wszystko dobrze. Nie wypłukiwałam korzeni, jedynie co się dało zdjąć tej ziemi od spodu to usunęłam. Wsadziłam w to samo miejsce, tylko w inną mieszankę ziemi. To znaczy kwaśny torf, wymieszany z przekompostowaną korą. Na wierzch...przysypałam samą korą. Rozcieńczyłam w wodzie siarczan amonu i tym tylko podlałam. Jeszcze pewnie by się przydało coś dolistnie...jutro także pojadę i będę chciała coś mu zaaplikować. Zapomniałam jeszcze dodać że dostał także nawóz do rhododendronów i azali. Dzięki Marku za dobra rady.
Awatar użytkownika
@.monka
200p
200p
Posty: 347
Od: 1 gru 2006, o 19:31

Post »

Zeniu dobrze, że mnie nie posłuchałaś, moja porada była bez sensu,
chociaż... wszystko w ogrodzie jest kwestią wyczucia, mi chodziło raczej o prysznic na korzenie, żeby pozbyć się części ziemi i nie uszkodzić czy połamać przy usuwaniu mechanicznym, na pewno nie wypłukałabym wężem z wodą pod ciśnieniem :wink: ale jak Marek fachowiec stwierdził - lepiej odskrobać - i to zapamiętam, gdyby mój rh odpukać był kiedyś w takm stanie

mam nadzieję, że Twój rh odżyje i pokażesz go jak dochodzi do zdrowia
Katka
200p
200p
Posty: 311
Od: 29 cze 2007, o 17:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

Czy przesadzając teraz Azalie japońską (jeszcze nie kwitnie, ale zaraz zacznie, ma bardzo dużo pączków) w nowe miejsce nie zaszkodzę jej?
Jest w bardzo dobrej kondycji, chce przesadzić, bo wlazła już w dużego rododendrona a zakładam nowy klomb i tam by miała dobre miejsce.
Czy mogę ją teraz przesadzić?
Pozdrawiam
Katka
Mój zielony zakątek
Awatar użytkownika
@.monka
200p
200p
Posty: 347
Od: 1 gru 2006, o 19:31

Post »

u mnie akurat jest upał i nie zanosi się na deszcz, w taką pogodę nic bym nie przesadzała, nie wiem jak u Ciebie
Katka
200p
200p
Posty: 311
Od: 29 cze 2007, o 17:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

Masz racje, u mnie też upał i na deszcz się nie zapowiada.
Czyli czekać na zmianę pogody.
Dzięki za odpowiedz.
Pozdrawiam
Katka
Mój zielony zakątek
Awatar użytkownika
zygmor
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 510
Od: 27 wrz 2005, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: z kniei
Kontakt:

Post »

a ma on teraz właściwy odczyn podłoża, bo u wrzosowatych odczyn podłoża i woda którą podlewamy tzn jej odczyn to sprawy najważniejsze.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
Awatar użytkownika
rose_marek
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 1304
Od: 14 wrz 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Oregon, USA

Post »

Zenia,

Widzę że po przekopaniu płycej i po posianiu siarczanem amonu, rhododendron ożył.
Po przekopaniu go płyciej przestał dusić się, a po azocie w siarczanie amonu, ożywił się.
Ale w dalszym ciągu ma te żebrate liście (chlorosis), co powodem jest najprawdopodobniej
niedobór żelaza, co jest spowodowane najprawdopodobniej wysokim pH w glebie, o czym pisze
powyżej zygmor.

(Bardzo żałuję ze przejeźdzając przez Kalisz dwa tygodnie temu nie wstąpiłem do Ciebie,
bo miałem wtedy ze sobą przyrząd do dokładnego pomiaru pH :( ).

Siarczan amonu zawiera w sobie około 24% siarki, która obniża pH, ale proces obniżania
pH przy pomocy siarki przebiega bardzo powoli. Efekty widać po kilku miesiacach.
jeśli chesz zobaczyc szybko efekty, wtedy można to zrobic przy pomocy dwóch preparatow chemicznych:

1. Siarczan żelaza który działa szybciej. Jednak ze siarczanem żelaza trzeba uważać bo ta sól jest toksyczna
dla rhododendronów jeśli zaaplikowana w większych ilościach. Można ją podlewać rozpuszczoną
w wodzie w małych ilościach (20g) co tydzień.

2. Dolistnie chałatem żelaza (ma on jednak działanie krótkotrwałe).
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
Awatar użytkownika
Zenia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4872
Od: 6 wrz 2007, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Post »

Dziękuję Marku że zechciałeś zerknąć na mojego Rh i podać jeszcze kilka wskazówek. Faktycznie nie zaaplikowałam mu siarczanu żelaza ponieważ...brakło w sklepie. Ma być w najbliższych dniach. Są jedynie bardzo duże opakowania. Postaram się aby jak najszybciej zdobyć. Na razie co kilka dni pryskam nawozem dolistnym zawierającym trochę żelaza. Dziękuję wam obu..Zygmorowi także za wskazówki i rady. Pozdrawiam. :lol:
Awatar użytkownika
zygmor
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 510
Od: 27 wrz 2005, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: z kniei
Kontakt:

Stawianie do pionu różanecznika

Post »

Spośród wysianych nasion rózaneczników wyrosło wiele ciekawych krzewów, głonie azalie z grupy molis, azalie pontyjskie, różaneczniki dahurskie, azalia schlippenbacha, rózanecznik olbrzymi i wiele innych.
NMam wśród siewek też nieudane egzemplarze, które zamiast rosnąć ku górze ścielą się po ziemi.
Jeden z nich po latach osiągnął ponad 6m średnicy. Umiejscowienie jego za grupą azalii molis spowodowało, że nawet podczas kwitnienia był mało widoczny.Najwyższe gałęzie nie osiągały mtra wysokości. zapadła decyzja, odcinamy go od rośliny matecznej i sadzimy pionowo i podwiązujemy.

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na zamieszczonych fotkach przedstawiłem co mi z tego wyszło, krzew właśnie kwitł, więc widać i kwiaty.
Są one bardzo duże, dekoracyjne i liczne rozwijają się późno i długo pozostają na krzewie.
Przeważyła dekoracyjność różanecznika, dlatego szkoda nam było go likwidować, więc zdecydowaliśmy się na taki ruch.

Ciekaw jestem jak te ukorzenine pędy zachowają się w kolejnych latach, na pewno będę pomagał im rosnąć ku górze...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
Jelizawieta
200p
200p
Posty: 204
Od: 23 sty 2021, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wyspa Uznam

Re: Przesadzanie

Post »

Dzień dobry.
W połowie marca przesadziłam trzy rododendrony na wspólne duże stanowisko. Przesadzenia dokonałam według przepisu Asprokola, czyli w wielkim skrócie prawie sam bardzo mokry torf i trochę kory sosnowej. Wykopane rododendrony do czasu wsadzenie do gruntu wstawiłam do baniaków z wodą i kwaskiem cytrynowym. Krzewy po wstawieniu do gruntu podlałam wodą z siarczanem magnezu. Do dzisiaj rododendrony już dwa razy podlewałam wodą z kwaskiem cytrynowym i mogę stwierdzić, że moje krzewy wyglądają już dużo lepiej i liście zaczynają nabierać połysku.
Z mojej kilkudniowej pracy przy przesadzaniu mogę stwierdzić, że trzeba się dużo napracować i wyłożyć sporo pieniędzy na właściwe podłoże dla krzewów, ale warto ponieść ten wysiłek, żeby cieszyć się widokiem zdrowiejących rododendronów.
Wszystkim potrzebującym serdecznie życzę odwagi w przypadku przesadzania rododendronów.
Jelizawieta.

PS. W tym roku po kwitnieniu spróbuję przyciąć nadmiernie wybujałe pędy, oczywiście o ile uznam, że moje krzewy są w dobrej kondycji.
Pozdrawiam, Jelizawieta
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”