Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Re: Rosa rugosa
--> washi, neo
dzięki za wypowiedzi!
Nieodpowiednie pH i tak odpada, bo sa posadzone w ziemi kwiaśnej a do tego wyściółkowane korą... Zresztą sięgając pamięcią stwierdzam, że, podobnie jak u Washi, dziadostwo z żółknięciem się zaczęło gdy lało ciurkiem przez dłuższy czas, a potem było zimno tj. kiepsko z parowaniem... Na glinie pewnych rzeczy nie przeskoczę, więc czekam cierpliwie na nowe liście gdyż nastała 'pora sucha'
dzięki za wypowiedzi!
Nieodpowiednie pH i tak odpada, bo sa posadzone w ziemi kwiaśnej a do tego wyściółkowane korą... Zresztą sięgając pamięcią stwierdzam, że, podobnie jak u Washi, dziadostwo z żółknięciem się zaczęło gdy lało ciurkiem przez dłuższy czas, a potem było zimno tj. kiepsko z parowaniem... Na glinie pewnych rzeczy nie przeskoczę, więc czekam cierpliwie na nowe liście gdyż nastała 'pora sucha'
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2094
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Mam pytanko. Przesadziłam w tym roku na wiosnę kilka rugos alba na miejsce docelowe. Były sadzone w zeszłym roku z kartoników z TESCO. Teraz rosną w półcieniu, tzn. mają cień do około 12 potem w słońcu do wieczora. Mają duże przyrosty ale zamiast rosnąć sztywno w górę zaczęły się pokładać przy ziemi. Czy to wina stanowiska? Czy powinnam je przyciąć na wiosnę krótko żeby zaczęły rosnąć do góry?
Pozdrawiam Lucyna
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Oinone pocieszę cię, żywopłot z kilkuletniej rugosy, sadzonej (raczej wtykanej w ziemię ) z rocznych siewek. Ciężka glina, pH ok 6, tyle, że rosną u podnóża łagodnej skarpy (łąki/nieużytku, tylko koszonej). I całe szczęście że woda do nich spływa, bo nigdy nie trzeba było tego podlewać. Nigdy nie nawożone, teraz w otoczeniu 1,5 m chwastów bo czasu brak na koszenie (to mój udział za owoce do nalewki )
Zdjęcie sprzed kilku dni
Może trafiłeś na jakąś trefną sadzonkę. To zwykła rugosa czy mieszaniec? Wykop sobie gdzieś zwykłą, zdrową, posadź i porównasz
Zdjęcie sprzed kilku dni
Może trafiłeś na jakąś trefną sadzonkę. To zwykła rugosa czy mieszaniec? Wykop sobie gdzieś zwykłą, zdrową, posadź i porównasz
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Rugosa
Dwa lata temu posadziłam rosę rugosę.Nie rosła (wiem teraz , że złe miejsce) , na powierzchni był kilkucentymetrowy pęd z dwoma listkami.Myślałam , że to malutka roślinka chcąc ją przesadzić w inne miejsce zaczęłam wykopywać a tu okazało się , że pod ziemią jest bardzo duża karpa z rozległymi korzeniami , które starałam się wykopać.Część korzeni musiałam odciąć.
Mam pytanie czy trzeba zachować wszystkie korzenie czy można je przyciąć przed ponownym wsadzeniem ?
Dopiero przy wykopywaniu znalazłam metryczkę z nazwą , nie pamiętałam dokładnie co tam rośnie.
Włożyłam to co wykopałam do wiadra z wodą i przed wsadzeniem szukam informacji jak to zrobić dobrze.
Mam pytanie czy trzeba zachować wszystkie korzenie czy można je przyciąć przed ponownym wsadzeniem ?
Dopiero przy wykopywaniu znalazłam metryczkę z nazwą , nie pamiętałam dokładnie co tam rośnie.
Włożyłam to co wykopałam do wiadra z wodą i przed wsadzeniem szukam informacji jak to zrobić dobrze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Rugosa
Tę różę raczej trudno zniszczyć. Odbija z pozostawionych korzeni. Nawet wyrwana z kawałeczkiem kłącza z małymi, nielicznymi korzonkami, przyjmuje się bez problemu, chociaż potrzebuje więcej czasu na rozrośnięcie krzewu.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Emilio !
Dziękuję za odpowiedź.Czyli szansa ,że przesadzona zacznie rosnąć duża.
Chociaż nadal mnie dziwi to podziemne życie mojej Rugosy. Na wierzchu na wysokości kilku centymetrów jeden listek na nieciekawym badylku a pod ziemią półmetrowy kłąb korzeni dobrze się zapowiadającego krzewu.
Tak wyglądało to od ubiegłego roku.
A czy może się zdarzyć , że była za głęboko posadzona ?
Dziękuję za odpowiedź.Czyli szansa ,że przesadzona zacznie rosnąć duża.
Chociaż nadal mnie dziwi to podziemne życie mojej Rugosy. Na wierzchu na wysokości kilku centymetrów jeden listek na nieciekawym badylku a pod ziemią półmetrowy kłąb korzeni dobrze się zapowiadającego krzewu.
Tak wyglądało to od ubiegłego roku.
A czy może się zdarzyć , że była za głęboko posadzona ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Osmunda, na mój "babski" rozum, to ten badylek z listkami nie rósł, bo budował system korzeniowy (kłączowy), aby wydać nowe pędy. Bo ona takimi podziemnymi rozłogami rozłazi się. U mnie tak się rozłazi po skarpie. Ze 2 lata temu po prostu wyciągałam , wyrywałam, a że wszystkiego mi żal, zrobiłam za płotem mały rowek szpadelkiem, powsadzałam te wyrwane kawałki i teraz już rosną . Nie są jeszcze wysokie, jak te mateczne, ale ładnie się zagęściły.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Dzisiaj przesadziłam na miejsce stałe sadzonki róży pomarszczonej wysiane trzy lata temu. Czy dobrze wybrałam termin przesadzania? Temperatura dzisiaj 8°C. Przez trzy kolejne dni temperatury w nocy -2°C. Czy nie zaszkodzi to sadzonkom? Krzewów nie podlałam, bo wydaje mi się, że gleba jest stosunkowo wilgotna, a w kolejnych dniach prognozy przewidują opady deszczu.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
- Osmunda
- 500p
- Posty: 544
- Od: 18 maja 2016, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: nieopodal Pustyni B.
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Jak ci się udało to przesadzanie ? Przecież ziemia jeszcze zmarznięta .U mnie przynajmniej tak jest.Do prac ?ziemnych? jeszcze daleko.
Może przykryj roślinki póki nie ustabilizuje się pogoda na naprawdę wiosenną .
Może przykryj roślinki póki nie ustabilizuje się pogoda na naprawdę wiosenną .
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Część ogrodu zlokalizowana jest na piaszczystym podłożu, część na glinie. Podłoże piaszczyste szybciej się nagrzewa i zmarzlina szybciej ustępuje, tak że mogę kopać bez problemów. W części gliniastej faktycznie w niektórych miejscach podłoże jest zbyt zmarznięte, by coś robić, ale tam, gdzie leży ściółka, ziemia jest już rozmarznięta. Udało mi się na przykład wykopać i poprzesadzać astry. Strasznie rozłażą się na boki. No i róże. I kłosowce.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
Czy po wsadzeniu rugosy należy przyciąć? Przyszły do mnie z gołym korzeniem, mają ok. 40 cm wysokości.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2094
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Róża pomarszczona - nie ma owoców
W swoim ogródku mam różę pomarszczoną. Nie znam jej nazwy, wykopałam ją spod mostu w pobliskim parku. Była to ostania róża, która jeszcze nie została zniszczona. Rośnie u mnie od 10 lat. Pięknie się rozrosła, pięknie kwitnie i pięknie pachnie, niestety przez te dziesięć lat ani razu nie miała owoców. Po przekwitnięciu zawiązki owoców żółkną i zasychają. Pamiętam, że w parku, jak jeszcze całe aleje były nimi wysadzone miały duże owoce. Nie widzę żadnych robaków ani mszyc. Przekrawałam pędy żeby sprawdzić czy nic nie siedzi w łodyżkach - wszystko w porządku. Proszę o pomoc.