Róża pomarszczona (Rosa rugosa)
- ElfyTrzy
- 50p
- Posty: 95
- Od: 24 lut 2014, o 08:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Niemcy / Kraków
- Kontakt:
Re: Rosa rugosa
a_g_a, trochę mnie zdołowałaś, że Muscosa tak się rozpycha... Ale dobrze, że mi to napisałaś, dziękuję, bo w takim razie zamówię sobie Rose de Resht, zobaczę jak się u mnie sprawują, a jak już zasadzę to co ma priorytet czyli owoce dla dzieci, wtedy zobaczę czy wygospodaruję miejsce pod tego jeżozwierza. Może jak dzieci będą starsze i nie będę się bała, że się nadzieją na te kolce - nie wiedziałam, że to taki kłujący potwór z tej Muscosy ;)
Pozdrawiam,Elżbieta
Re: Rosa rugosa
Prosiłabym o komentarz do następującego planu...
Na działce mam glebę gliniastą. Chciałabym w pobliżu szamba posadzić pas róż rosa rugosa. Ile sadzonek na metr długości? Chciałabym posadzić je w łuku żeby otoczyły wianuszkiem 2/3 szamba... Z postów w innych sekcjach i w tej sekcji wynika, ze rosa rugosa się rozrasta na wszystkie strony... Nie ma, jak rozumiem, problemu z wycinaniem jej tuż przy gruncie-nie trzeba jej zabezpieczać w miejscach cięcia skoro to taki plew ekspansywny..?
BTW nie jestem w stanie bardziej sprecyzować co to za rosa rugosa-mam na razie jedną sadzonkę i planuję dokupić kolejne...
Na działce mam glebę gliniastą. Chciałabym w pobliżu szamba posadzić pas róż rosa rugosa. Ile sadzonek na metr długości? Chciałabym posadzić je w łuku żeby otoczyły wianuszkiem 2/3 szamba... Z postów w innych sekcjach i w tej sekcji wynika, ze rosa rugosa się rozrasta na wszystkie strony... Nie ma, jak rozumiem, problemu z wycinaniem jej tuż przy gruncie-nie trzeba jej zabezpieczać w miejscach cięcia skoro to taki plew ekspansywny..?
BTW nie jestem w stanie bardziej sprecyzować co to za rosa rugosa-mam na razie jedną sadzonkę i planuję dokupić kolejne...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Rosa rugosa
R.rugose można posadzić nawet co 1m, ale zależy jak szybko chcesz żeby krzewy doszły do zwarcia. Jeśli szybko to można trochę zagęścić.
Ta odmiana tworzy rozłogi i rozrasta się bez opamiętania jeśli jest z sadzonek na własnych korzeniach. Kupowane w szkółkach są często szczepione i trzeba je posadzić trochę głębiej żeby dawały odrosty. Jeśli zależy Ci na tym ''rozłażeniu'' to najlepiej żeby Ci ktoś odkopał ze swoich. Ale musisz się liczyć z tym że to naprawdę ekspansywne stworzenie.
Ta odmiana tworzy rozłogi i rozrasta się bez opamiętania jeśli jest z sadzonek na własnych korzeniach. Kupowane w szkółkach są często szczepione i trzeba je posadzić trochę głębiej żeby dawały odrosty. Jeśli zależy Ci na tym ''rozłażeniu'' to najlepiej żeby Ci ktoś odkopał ze swoich. Ale musisz się liczyć z tym że to naprawdę ekspansywne stworzenie.
Pozdrawiam. Sławka
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1427
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Rosa rugosa
Witam
Moja Rosa rugosa rok temu była pięknym małym krzewym całym w zielonych liściach a w tym roku jest trochę większa ale liście ma głownie na końcach pędów,żeby nadal była cała w liściach powinienem ją jakoś mocno przyciąć?
Moja Rosa rugosa rok temu była pięknym małym krzewym całym w zielonych liściach a w tym roku jest trochę większa ale liście ma głownie na końcach pędów,żeby nadal była cała w liściach powinienem ją jakoś mocno przyciąć?
Re: Rosa rugosa
Dziękuję... posadzę ją zatem w dużej skrzyni i zobaczę jak się będzie zachowywać. Najwyżej kiedyś skończy w gruncie...nie chciałabym zachwaszczenia całej działki..
Re: Rosa rugosa
Odświeżę...
Drodzy Forumowicze,
mam problem z rosą rugosą - ten sam co w zeszłym roku... żółkną jej liście... Wiem, przeczytałam, że to nieodpowiednie pH ziemi, ale nie rozumiem tego skoro nie wapnowałam jej, rugosa jest posadzona w ziemi ogrodniczej "do wszystkiego" i podsypana z wierzchu obficie korą...
Czemu tak się dzieje?
Znów przez nadmiar azofoski?
Drodzy Forumowicze,
mam problem z rosą rugosą - ten sam co w zeszłym roku... żółkną jej liście... Wiem, przeczytałam, że to nieodpowiednie pH ziemi, ale nie rozumiem tego skoro nie wapnowałam jej, rugosa jest posadzona w ziemi ogrodniczej "do wszystkiego" i podsypana z wierzchu obficie korą...
Czemu tak się dzieje?
Znów przez nadmiar azofoski?
Re: Rosa rugosa
Może przez tą korę? Róża nie wymaga aż tak kwaśniej ziemi.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Rosa rugosa
Inne róże też podsypałam i pięknie rosną...nic nie żółknie...A czytałam w artykułach ogrodniczych że właśnie nienawidzi zasadowej ziemi po wapnowaniu...nic nie wapnowałam...
Re: Rosa rugosa
nikt nie ma pomysłu...? :-/
Re: Rosa rugosa
A może powodem żółknięcia liści u Twoich rugos są gorsze właściwości fizyczne i chemiczne gleby? Gleby gliniaste są słabo napowietrzone, zlewne i łatwiej ulegają nadmiernemu zakwaszeniu, a kwaśny odczyn utrudnia roślinie pobieranie makroelementów, więc nawet gdy są prawidłowo nawożone, to zwyczajnie głodują. Ja też mam rugosy "na glinie" i też obserwuję u niektórych żółknięcie liści i w ogóle wolno rosną ale jednak dają radę. Sadzenie w dołek wypełniony dobrą, ogrodową ziemia nie załatwia sprawy.
Re: Rosa rugosa
--> washi
to co polecasz? jak im pomagasz na swojej glinie?
to co polecasz? jak im pomagasz na swojej glinie?
Re: Rosa rugosa
Oinone, moje rugosy muszą sobie radzić same. Wybrałam je właśnie dlatego że są odporne i znoszą brak troskliwej opieki. Nie chorują mi, dopadają je tylko różne szkodniki, głównie mszyce. To żółknięcie (mam na myśli zmianę koloru z ciemnozielonego na jasnozielonożółty a nie jakieś obsychanie czy zamieranie liści) obserwuję już drugi rok po mokrej wiośnie. Żółkną młode, wierzchołkowe liście a stare, zielone, z czasem opadają i krzewy są "łyse" dołem, dopóki nie wypuszczą nowych przyrostów. To ewidentnie wskazuje na brak jakichś składników pokarmowych ale stosuję nawożenie nawozem mineralnym w granulkach do róż w ilości zalecanej przez producenta, dlatego uważam że u mnie za to niedożywienie odpowiedzialna jest ciężka gliniasta gleba, zwłaszcza że jak tylko pogoda się poprawia, przestaje padać tygodniami, robi się ciepło i gleba obsycha wszystko wraca do normy bez jakichkolwiek zabiegów z mojej strony. Naprawdę! Nic nie robię na to żółknięcie, samo przechodzi i pod koniec lata krzewy są zielone i nawet owocują chociaż oczywiście skromnie. Trudno mi doradzić Ci co robić w Twojej sytuacji, możliwe że mówimy o zupełnie różnym żółknięciu. Najlepiej najpierw pokaż zdjęcie jak radzi sawka, wtedy łatwiej będzie poszukać dla Ciebie rozwiązania. Maria