Ryszkolandia
Re: Ryszkolandia
Hoja carnosa w zeszłym roku kwitła wyjątkowo. W kwietniu i czerwcu była obsypana kwiatami jak zwykle, ale dodatkowo pod koniec sierpnia zakwitła "falą", co od paru lat jej się nie zdarzało, pod koniec lata wypuszczała najwyżej po kilka kwiatostanów.
Tak kwitła w kwietniu (zdjęcia z komórki, więc takie sobie):
A to "wysyp" kwiatów na koniec sierpnia:
Tak kwitła w kwietniu (zdjęcia z komórki, więc takie sobie):
A to "wysyp" kwiatów na koniec sierpnia:
Re: Ryszkolandia
Hoja australijska jak zwykle zakwitła jesienią bardzo obwicie:
Za to calycyna jest wredna i wypuściła tylko trzy kwiatostany. Chyba miejsce jej nie służy. Wrzucę jedno zdjęcie na dowód, ze w ogóle kwitła.
Hoje belle tez kwitły, ale to akurat żadna sensacja, bo one kwitną na okrągło bez problemu. Ale zdjęcia wyszły wyjątkowo beznadziejne, więc nie będę ich pokazywać.
Za to calycyna jest wredna i wypuściła tylko trzy kwiatostany. Chyba miejsce jej nie służy. Wrzucę jedno zdjęcie na dowód, ze w ogóle kwitła.
Hoje belle tez kwitły, ale to akurat żadna sensacja, bo one kwitną na okrągło bez problemu. Ale zdjęcia wyszły wyjątkowo beznadziejne, więc nie będę ich pokazywać.
Re: Ryszkolandia
Wspaniale roszrośnięte masz hoje i bardzo pięknie obficie ci kwitną:).
- jola1313
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5412
- Od: 21 sty 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Suwałk
Re: Ryszkolandia
Ależ Ci pięknie kwitły kaktusy i adenium .
A hoje ...zawału można dostać.Gratuluję bardzo
A hoje ...zawału można dostać.Gratuluję bardzo
- elcia1974
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9111
- Od: 23 lip 2009, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Ryszkolandia
No w kwitnieniu to te Twoje Hoye to prawdziwe mistrzynie
Ogromne gratulacje
Ogromne gratulacje
Droga przez las nie jest długa, jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzic.
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
- aledra7
- 1000p
- Posty: 1659
- Od: 21 paź 2008, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Re: Ryszkolandia
Piękne masz okazy kwiatów
A powiedz w jakiej odległości od okna stoi ta Hoja? Widać że jej odpowiada to stanowisko bo pięknie się puszcza
Ja właśnie zastanawiam nad umieszczeniem moich hoi właśnie na półce ale boję się że będą miały za ciemno i zmarnieją.
A powiedz w jakiej odległości od okna stoi ta Hoja? Widać że jej odpowiada to stanowisko bo pięknie się puszcza
Ja właśnie zastanawiam nad umieszczeniem moich hoi właśnie na półce ale boję się że będą miały za ciemno i zmarnieją.
Re: Ryszkolandia
Witam!
Z braku czasu rzadko zaglądałam na forum i nie wrzucałam nowych zdjęć, ale moje kwiatki rosną sobie dalej - poza kilkoma, które zdechły albo które oddałam w "dobre ręce", bo już nie miałam miejsca.
Moja hoja carnosa białoobrzeżona obecnie rośnie na półce jakieś 120 cm od okna (na zdjęciu powyżej okno jest za telewizorem), ale nie jest to najlepsze dla niej miejsce, bo nie dość, że nie kwitnie, to dwa pędy zmarniały w zeszłym roku i teraz zimą "zwiędło" kilka liści. To jest takie miejsce, gdzie prawie nigdy nie padają promienie słoneczne, a hoja lubi parę godzin słońca. Widziałam "u ludzi" hoje rosnące daleko od okna, ale to były te czysto zielone i właściciele mówili, że prawie nigdy nie kwitły.
Moja hoja najlepiej rosła i kwitła, jak wisiała u sufitu jakieś pół metra od okna (okno wychodziło na południowy zachód). Właśnie ostatnio pomyślałam, że zrobię szczepki i wyhoduję sobie nowy egzemplarz do wiszącej doniczki.
Z braku czasu rzadko zaglądałam na forum i nie wrzucałam nowych zdjęć, ale moje kwiatki rosną sobie dalej - poza kilkoma, które zdechły albo które oddałam w "dobre ręce", bo już nie miałam miejsca.
Moja hoja carnosa białoobrzeżona obecnie rośnie na półce jakieś 120 cm od okna (na zdjęciu powyżej okno jest za telewizorem), ale nie jest to najlepsze dla niej miejsce, bo nie dość, że nie kwitnie, to dwa pędy zmarniały w zeszłym roku i teraz zimą "zwiędło" kilka liści. To jest takie miejsce, gdzie prawie nigdy nie padają promienie słoneczne, a hoja lubi parę godzin słońca. Widziałam "u ludzi" hoje rosnące daleko od okna, ale to były te czysto zielone i właściciele mówili, że prawie nigdy nie kwitły.
Moja hoja najlepiej rosła i kwitła, jak wisiała u sufitu jakieś pół metra od okna (okno wychodziło na południowy zachód). Właśnie ostatnio pomyślałam, że zrobię szczepki i wyhoduję sobie nowy egzemplarz do wiszącej doniczki.
- AGA Z
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3777
- Od: 14 paź 2009, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ryszkolandia
Wpadłam popodziwiać H. Carnosę, matko ile kwiatów. Co jej "robisz", że ma tyle baldaszków? Gratuluję.
Od razu ciśnie mi się na usta pytanie, jak wytrzymujesz jej zapach przy tylu kwiatach?
Pozdrawiam Agnieszka
Spis treści
Spis treści
Re: Ryszkolandia
Dzięki za miłe słowa.
Zapach hoji mi nie przeszkadza, fakt, że jest trochę "duszący", ale widocznie mam odporne powonienie . Ja nawet śpię w tym pokoju, w którym rośnie carnosa.
A dlaczego tak obficie i regularnie kwitnie - ma prawie idealne warunki: stoi blisko okna i po południu pada na nią słońce, od wiosny do końca lata dostaje odżywkę, podlewam 2 razy na tydzień, a jesienią i zimą raz. Zimą stoi w normalnie ogrzewanym pokoju, bo nie mam dla niej innego, chłodniejszego miejsca - widać jej to nie przeszkadza. No i ma już prawie 30 lat, więc ma sporo pędów i pączków kwiatowych.
Przez ostanie 10 lat rosła bez przesadzania i właśnie 3 tygodnie temu ją przesadziłam do większej doniczki, trochę nawet za dużej, ale żadna inna nie pasowała. Ciekawa jestem, czy w tym roku zakwitnie.
Moim zdaniem zielone carnosy są nie do zabicia. Więcej problemów jest z kolorowymi, mojej białoobrzeżonej zwiędły 2 pędy w zeszłym roku - nie wiem dlaczego. A multikolorowa zdechła po 3 czy 4 latach uprawy. Ale ostatnio wypatrzyłam nową w ogrodniczym i sobie kupiłam z okazji dnia kobiet - jest taka ładna, że warto ją mieć nawet, jeżeli po paru latach zdechnie.
Zapach hoji mi nie przeszkadza, fakt, że jest trochę "duszący", ale widocznie mam odporne powonienie . Ja nawet śpię w tym pokoju, w którym rośnie carnosa.
A dlaczego tak obficie i regularnie kwitnie - ma prawie idealne warunki: stoi blisko okna i po południu pada na nią słońce, od wiosny do końca lata dostaje odżywkę, podlewam 2 razy na tydzień, a jesienią i zimą raz. Zimą stoi w normalnie ogrzewanym pokoju, bo nie mam dla niej innego, chłodniejszego miejsca - widać jej to nie przeszkadza. No i ma już prawie 30 lat, więc ma sporo pędów i pączków kwiatowych.
Przez ostanie 10 lat rosła bez przesadzania i właśnie 3 tygodnie temu ją przesadziłam do większej doniczki, trochę nawet za dużej, ale żadna inna nie pasowała. Ciekawa jestem, czy w tym roku zakwitnie.
Moim zdaniem zielone carnosy są nie do zabicia. Więcej problemów jest z kolorowymi, mojej białoobrzeżonej zwiędły 2 pędy w zeszłym roku - nie wiem dlaczego. A multikolorowa zdechła po 3 czy 4 latach uprawy. Ale ostatnio wypatrzyłam nową w ogrodniczym i sobie kupiłam z okazji dnia kobiet - jest taka ładna, że warto ją mieć nawet, jeżeli po paru latach zdechnie.