Winorośl - odmiany jakie polecacie

[SETA]

I trzeba uczciwie powiedzieć, że pierwsze owoce na Einset Seedless dopiero za 5 lat.

U mnie, w szóstym roku - 0 owoców.

[jokaer]

Kup mu bezpestkowego Einset Seedless.
Nie jest wielkoowocowy, jest różowy, ale aromat ma landrynkowy i nie ma pestek.

Dziecko zdąży dorosnąć nim zacznie owocować

[kuneg]

Zależy, ile lat ma dziecko. Moje już od wielu lat załapuje się na owoce, a są prawie równolatkami
Mój Einset zaowocował chyba w 4, czy w 5 roku po posadzeniu, więc dość wcześnie, jak na tą odmianę. Wiem jednak, że różnie z nią bywa...

[xdpa]

No nie wiem kiedy w sumie będą owocować jak dopiero sadzone.
Teraz mam posadzoną odmianę bath i czekam na dwie.
Miała być prima ukrainy ale okazało się że sprzedawca już jej nie ma więc wziąłem odmianę hera i druga Nero

[gienia1230]

Jeju!! Kochani, to ile trzeba czekać by posmakować pierwszych owoców??? Jeżeli na niektóre trzeba czekać parę lat !!!
Bo ja je myślę przetestować nim zdecyduję się na przeniesienie uprawy za ocean do ogródków moich synów. Miałam w planach jakoś przewieź krzaczki, ale zrezygnowałam, wolę wysłać sztobry, syn umie ukorzeniać. Muszę najpierw przeprowadzić degustację tutaj. Bo może nie warto. A zamówiłam Super Extra, Nero i Schuyler - ( a ta ostatnia odmiana jest akurat amerykańska ).

[kuneg]

Wszystko zależy od odmiany, warunków uprawy i wzrostu.

Niektóre odmiany chcą owocować w pierwszym roku po posadzeiu, ale to nie znaczy, że można im na to pozwolić. Jak krzew nie jest za silny, ma cienkie łozy, słabe przyrosty i nie zdrewnieje odpowiednio przed zimą, to padnie w zimie, albo będzie długo odchorowywał zbyt wczesne owocowanie.

Przyjmuje się, że dopiero w 3 roku po posadzeniu, jeśli łoza jest wystarczająco gruba, można pozwolić na grono kontrolne. Dopiero potem (4 rok po posadzeniu) pozwala się na większe owocowanie.

[Yogibeer701]

Ja sadziłem swoje pierwsze krzewy jesienią 2017 r, i wiosną 2018 r. w sumie kilkanaście sztuk. Pierwsze grona pojawiły się w 2020 r. ale mało. W 2021 r. już było trochę. Dopiero w tym roku mogłem jeść do syta i nawet dwa wina robię amatorskie na cukrze i wodzie ale lepszy rydz niż nic. Winogrono polecam na działki ale lepiej nie wchodzić na głęboką wodę i zakupić amatorskie odmiany odporne na choroby. Ja nie wykonałem ani jednego oprysku i nie prowadzę winorośli w sposób profesjonalny. Moje są w formie rozrośniętych krzaków, wiem jednak na ile pąków je przycinać i wykonuje cięcie letnie nie pozwalając na wzrost w nieskończoność i wzrost bocznych pędów, te tnę na dwa liście. Odmiany Swenson Red czy Iza.Z zaowocowały w 3 roku 2.5 roku po sadzeniu, po kilka gron. Moim zdaniem pierwsze dwa lata na wzrost. Ja robiłem pierwszy rok na dwie łozy a drugi na 4 bez owocowania.

[gienia1230]

Dzięki serdeczne za informacje, nie sądziłam, że w tym wieku będę się musiała jeszcze czegoś uczyć . Mam zamiar, póki co, ze względu na szczupłość miejsca te nowe trzy odmiany prowadzić w formie krzaczków - o ile się plany nie zmienią. W tym sezonie ukorzeniłam Izę (teraz wiem, że ta winorośl od sąsiada to Iza Zaliwska) . Pojechała już za ocean, muszę syna uczulić by przez dwa lata nie pozwolił na owocowanie.

[kuneg]

Nie tylko, żeby nie pozwolił na owocowanie, ale wiosną ma ciąć na 2 oczka i prowadzić na 2 latorośle. Tylko wtedy będzie szansa na dobre drewnienie jesienią i łoza będzie wystarczająco gruba następnej wiosny.

[Wroniarz]

Wszystkie sadzonki doniczkowe (około 40 sztuk z ponad 20 odmian, nawet z P9) sadzone w latach 2017-2021 w końcu kwietnia lub na początku maja owocowały u mnie na drugi rok po posadzeniu.
Udawało się to (ziemia piaszczystej i stanowiska w miarę nasłonecznione) dzięki nast. okolicznościom :
1. Sadzonki ulistnione, w dobrej kondycji.
2. Sadzone w głębokie doły ( do 1m-tyle dawało się wykopać na leżąco) średnicy 50-60cm wypełnione w 3/4 kompostem. Pod korzenie kilo obornika, wyżej ziemia z dużą zawartością próchnicy plus garść granulowanej kredy do trawników.
3. W czasie suszy podlewane.
4. Prowadzenie sadzonki przy tyczce na jeden pęd.
Osiągały pod koniec sierpnia od 3,5 do 5m wysokości i grubość pozwalającą na cięcie przed zimą na 2m długości.
5. Na zimę położone i przysypane pulchną ziemią. Wiosną po odkryciu formowane na Guyot (do 60cm od ziemi wszystkie pąki usuwane).
W zależności od odmiany i kondycji krzewu w drugim roku zostawiałem od jednego do czterech gron.
Z sadzonych w maju sztobrów owocowało w następnym roku tylko 10-20% lepiej ukorzenionych.

[gienia1230]

Ooooo, to mi się bardzo przyda. Dzięki Wroniarz.
Kilka lat temu, w poprzednim miejscu zamieszkania u syna rosła Reliance. Z założenia miała być do skubania dla dzieciaków, słodka, rodzynkowata. W pierwszym roku rosła jak szalona, nie do opanowania. Nie wiedziałam czy ja ciąć - nie ciąć. Trochę tylko przycielam. Nie zabezpieczyłam na zimę, wisiała sobie na drucie, w zimie było minus 17*C. W następnym roku już owocowała, kilkanascie gron. Na następna zimę już ja skróciłam na 3 metry i poobcinalam , zaczęła przeszkadzać, i owocowanie było bardzo obfite. Muszę dodać gleba była tam bardzo żyzna, bez nawożenia warzywa rosły pięknie, w okolicach ogromne sady. Dlatego byłam zaskoczona, ze trzeba czekac aż 5-6 lat. Dwa lata to rozumiem, chociaż znając moje dzieci i wnuki, ciężko będzie ich przekonać by się nie pokusili o jedno kontrolne grono . .

[mirass]

Myślę, że warto zwrócić uwagę na podlewanie w pierwszym roku, choć często można przeczytać, że winorośl musi sobie radzić sama. Mam porównanie - w tym roku totalna susza przez kilka miesięcy, z tego względu nie miałem prawie wody do podlewania i zdecydowałem się podlewać dla sprawdzenia efektów tylko kilka winorośli. Sadzone w ubiegłym roku w tym mają już powyżej 3m i grubą łozę - z większości wyprowadzę w tym roku docelową formę. Te, których nie podlewałem mają 50-80cm wysokości.

[gienia1230]

Zastanawia mnie aż tak duża odmienność opinii o odmianach, rozumiem, są subiektywne. Różne gusta są. Ale aż tak! Poprosiłam "winiarza - szkółkarza" o opinię; szukam winorośli o deserowych , o pysznych owocach do zjadania na świeżo, prosto z krzaczka , dla dzieciaków i dla dorosłych. Bezproblemową, praktycznie bezobsługową odmianę , bo ludziska pracują i nie mają czasu na zabawę w ogrodnika. "Z czystym sumieniem polecam Schuylera" - tak powiedział ! I to jedyna pozytywna opinia, następne które usłyszałam są zdecydowanie negatywne , dlaczego? co jest nie tak z tą odmianą ??
No i chyba muszę skorygować swoje plany.
aha, przy opisach niektórych odmian jest informacja, że gleba powinna być lekko kwaśna, a gdzieś mi się obiło o uszy, że winorośle nie lubią takich gleb ?