Kobea i jej uprawa cz.5

Tulipany, krokusy, narcyzy, lilie, dalie, begonie, irysy, kanny, bratki, maciejki, ...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Kobea, różne sposoby na wysiew

Post »

Witam :wit
Na FO i poza nim spotkałam się z różnymi sposobami wysiewu tego pnącza. Właściwie tylko dwie informacje powtarzają się dla każdej wersji:
1) że należy siać nie później niż w lutym (żeby zdążyła zakwitnąć pod koniec lata;
2) że biała zakwita szybciej niż fioletowa.

A poza tym... Są tacy, którzy krótko moczą przed wysiewem, inni nie. Jedni wykładają nasionka płasko na powierzchni ziemi i nie przykrywają, drudzy wbijają wgłąb ziemi na sztorc. Robiłam tak i tak, nie widzę różnicy.

W tym roku dałam się namówić na eksperyment z pędzeniem nasion na wilgotnej bibule w woreczku strunowym. Po dwóch tygodniach kilka nasion mi zgniło, a pozostałe nie rosną.

A jakie są wasze doświadczenia z wysiewem kobei?
Pozdrawiam, Ilona
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7095
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Moczę, ale na tyle długo, żeby zobaczyć czy wszystkie nasionka są pełne. Potem do doniczki, przykrywam ziemią i czekam aż się pokażą. Nie ma co cudować :D
Awatar użytkownika
Rzepka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2729
Od: 30 mar 2014, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Ja też moczę przez kilka godzin, potem do podłoża i czekam.
W tym roku nasionka wsadziłam pionowo, nie wiem, czy to miało znaczenie, bo nasionka bardzo szybko wykiełkowały z niezłym wynikiem.
Mogły też być nasionka dobrej jakości i stąd taki power, nieraz czekałam na kiełkowanie kilka tygodni.


Pozdrawiam Irena
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

No cóż... Moje ośluzowane po moczeniu nasiona (te które przeżyły) trafiły już do doniczek z ziemią. Późno, ale zawsze.
A żebym mogła jeszcze trochę "pocudować" jedno zostawiłam na wilgotnym waciku w świeżym woreczku strunowym. Tak dla kontynuacji eksperymentu. :wink:
Pozdrawiam, Ilona
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12027
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Ja też sieję bez cudowania ? do doniczki, przykrywam ziemią i tyle. Jak w tej ziemi się ułożą, tak będą (część jest pewnie na płasko, część bokiem na sztorc)? Aczkolwiek ja sieję zawsze w pierwszej połowie marca. Jeśli chodzi o rok bieżący ? to zamierzam to zrobić dziś.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Rzepka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2729
Od: 30 mar 2014, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Uszczykujecie sadzonki?
Nie pamiętam, po trzeciej, czy czwartej parze listków?

Pozdrawiam Irena
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12027
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Nie. Kobea sama z siebie pięknie się rozgałęzia.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
sauromatum
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1697
Od: 18 maja 2010, o 08:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Jeśli ktoś ma warunki do przetrzymania kobei w domu przez zimę to można spróbować wysiewu latem rok wcześniej. Kobea u mnie nie ma żadnych problemów z zimowaniem, ani nie zrzuca liści, ani nic jej się nie dzieje. Wysiałem ją rok temu, ze starych, przeterminowanych nasion, wykiełkowały 2 nasiona, oba nie potrafiły wyjść z wysuszonej łupiny nasiennej. Obie ratowałem rozcinając łupinę igłą. Jedna siewka miała spleśniały stożek wzrostu, druga przeżyła. Późną wiosną wsadziłem ją na ogrodzie - prawie w całości została zjedzona przez coś. Zaczęła odbijać bardzo późno, przyszły nocne temperatury około 0 stopni, a ona była dość mała. Wykopałem ją, wsadziłem do doniczki, zostawiłem w tunelu foliowym, przed nadejściem mrozów wziąłem ją do domu.
W tym momencie kobea próbuje pokazać roślinom wokół kto tu rządzi :wink: owija się o wszystkie rośliny, dawno przerosła swoja podporę.

Obrazek

Ogólnie obawiałem się, że zimowanie kobei będzie problematyczne. Ona na początku prawie nie rosła, podlewałem ją na tyle by nie więdła. Gdy wzrost był mocno widoczny podlewałem trochę więcej. Nie zrzuciła liści, nie chorowała, w tym momencie rośnie już bardzo szybko. Na zdjęciu nie widać całości ponieważ jej gałęzie mocno rozeszły się na boki, nie mieszczą się w kadrze :wink:

Co do uszczykiwania - rzeczywiście nie jest konieczne ale jeśli ktoś czuje taką potrzebę to może uszczykiwać, kobea bardzo szybko odrasta.
Awatar użytkownika
Rzepka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2729
Od: 30 mar 2014, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Ja też raczej nie uszczykuję, ale jakaś wypłoszowata się robi, najbardziej mi zależy na wcześniejszym kwitnieniu, tak żeby nasionka zebrać.
Sauromatum, piękna sadzonka.
Całego krzaczka nigdy nie przechowywałam, ale zdarzyło mi się ukorzenić szczepki jesienią, sądziłam, że wcześniej zakwitnie, ale kwitły w tym samym czasie, co te sadzonki pozyskane z wysiewu.

Pozdrawiam Irena
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Sauromatum piękna roślina! Moja tak wyglądała ubiegłej wiosny, a nie w zimie w domu. Zimą po prostu padła... i koniec.
Loki no to czekamy, może coś jeszcze wyrośnie w tych doniczkach marcowych.
Pozdrawiam, Ilona
Awatar użytkownika
Świnka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 424
Od: 8 mar 2009, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków Nowa Huta

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Locutus pisze:Ja też sieję bez cudowania ? do doniczki, przykrywam ziemią i tyle. Jak w tej ziemi się ułożą, tak będą (część jest pewnie na płasko, część bokiem na sztorc)? Aczkolwiek ja sieję zawsze w pierwszej połowie marca. Jeśli chodzi o rok bieżący ? to zamierzam to zrobić dziś.

Pozdrawiam!
LOKI
Wczoraj doczekałam się pierwszych kiełków z nasion przeniesionych na początku marca do doniczek.
Tak jak piszesz - jedne na płasko, inne na sztorc, wzeszły bez różnicy. Wszystkie z eksperymentu z mokrą bibułą. Eksperyment kontynuuję na jednym nasionka, które wraz z z nową, czystą bibułą (a ściślej ręcznikiem papierowym) przeniosłam do woreczka strunowego. Nie jestem pewna, czy ten egzemplarz jest nadal zdrowy, czekam co się okaże.
Pozdrawiam, Ilona
KatarzynaAnna
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 2 kwie 2019, o 17:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Przestudiowałam wszystkie wątki dotyczące uprawy kobei i w tym roku postanowiłam i ja spróbować. Potrzebuję niewiele, na balkon więc 16.02 wysiałam po 4 nasiona kobei białej i fioletowej - nasiona Legutko, siałam po 24 godzinnym namoczeniu w letniej wodzie, nasiona na sztorc. Po 10 dniach doczekałam się jednego kolanka kobei białej, kolanko siedziało długo w ziemi w końcu wyszło w kasku... Udało się go zdjąć ale liścienie były trochę zniekształcone - widać, że chciały rosnąć a kask je ograniczał , ale mimo to ta roślinka ładnie rośnie. Z fioletowej 01.03. wzeszłą jedna sztuka - też w kasku!! Tym razem też udało się kask zdjąć, ale ta już rośnie marnie, strasznie wolno i daleko jej do białej koleżanki. W międzyczasie, 23.02 posiałam resztę nasion kobei z firmy Legutko - po wcześniejszym namoczeniu, nasiona na sztorc - z tego siewu po dziś dzień nie wzeszło nic! Ponieważ bardzo chciałam mieć kobeę kupiłam ponownie nasiona, tym razem z firmy Toraf. Dnia 02.03. połowę wyłożyłam na mokry wacik w ciepłe miejsce, a połowę po prostu wetknęłam do ziemi, bez moczenia, na sztorc. Już 10.03 zauważyłam kolanka nad nasionami wetkniętymi w ziemię. Żeby było śmiesznie, wtedy dopiero 2 z 6 nasionek umieszczonych na waciku pokazało maleńki kiełek :shock: Jest to pierwszy przypadek w moich uprawach, żeby nasiona w ziemi wykiełkowały mi szybciej niż na waciku. Szokująca jest też dla mnie skuteczność kiełkowania. Z Legutki wyszły mi 2 nasiona na 12, obydwa w kasku, jedno rośnie drugie nie bardzo. Z Torafu wykiełkowało 100% w tempie oszałamiającym i rosną w oczach... Nie wiem czy to wina producenta, czy może nasiona były źle przechowywane? Wszystkie kupowałam w internecie, siałam do tej samej ziemi, w identyczne pojemniki, trzymałam w tym samym oświetleniu... Cieszę, się że w końcu mam wymarzone rośliny. Nie wiem czy mi zakwitną, bo na moim balkonie słońce mam jedynie do około 15, ale i tak mam wiele frajdy z obserwowania jak fajnie rosną :tan
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12027
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Kobea i jej uprawa cz.5

Post »

Co do zimowania kobei ? gdzieś tu na forum w wątku poświęconym kobei w postach sprzed lat jest moja historia o tym jak jesienią sobie ukorzeniłem sadzonkę kobei i przez parę lat uprawiałem ją jako roślinę doniczkową, pokojową. Pięknie rosła (obrosła mi całą kuchnię), pięknie i regularnie też kwitła. I byłoby tak dalej gdyby moja żona ? już po przeprowadzce z mieszkania do domu z ogrodem ? nie zdecydowała się jej kiedyś drastycznie przyciąć. Tego kobea już nie przeżyła.

Co do tegorocznych siewów ? posiałem tydzień temu, jak na razie nic nie wzeszło?

Pozdrawiam!
LOKI
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny CEBULOWE i jednoroczne”