Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Tesla pisze:Cały czas czekałam aż ktoś o tym wspomni bo nikogo nie zastanawia jak i dlaczego sprzedawane rośliny wyglądają tak dobrze (od razu odpowiadając na pytanie, bo gdyby nie wyglądały dobrze to by się nie sprzedawały). Nie wiem czy są produkowane w stale wilgotnym podłożu (ale może poświęcę jedną roślinę aby to sprawdzić czy nie zgnije)
I w sumie oferta w sprzedaży to już nie eksperyment, a jego pozytywny wynik.
Piszesz, że rośliny w marketach/kwiaciarniach wyglądają dobrze - to kwestia gustu i nie będę się kłócił. Co na 100% można powiedzieć o ich wyglądzie - jest nienaturalny.
W warunkach domowych na dłuższą metę nie da się uprawiać kaktusów w stale wilgotnym i żyznym podłożu. Jak pisałem wcześniej - na warunki uprawy składa się wiele czynników, a w masowych hodowlach wilgotność, temperatura i stały dopływ środków chemicznych jest ściśle kontrolowany. Tego nie odtworzysz w warunkach domowych i prędzej, czy później podlejesz przed falą chłodów i grzybek gotowy.
Gdzieś czytałem, że 30+ Echinocactus grusonii w marketach to rośliny w wieku poniżej 2 lat. Ja mam takiego z nasionka i ma 10cm średnicy i około 10 lat - dysponowałem do niedawna tylko wewnętrznymi parapetami E i W więc niedobory słońca musiałem połączyć z niewielką ilością wody i nawozów - kaktus ma prawidłowy pokrój. Teraz wyobraź sobie jak producenci (tak, to jest produkcja) traktują swoje rośliny i w jakiej są one faktycznej kondycji.
Jako przykład podajesz Australocylindropuntia subulata - roślina ta jest prosta w uprawie i bardzo odporna na błędy. Jak na kaktusa ma też duże zapotrzebowanie na wodę - rośnie szybko i osiąga duże rozmiary. Eksperymenty z bardziej wymagającymi roślinami nie poszłyby już tak dobrze.
Pozdrawiam
Sławek
Tesla
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 14
Od: 30 mar 2021, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

czarny_jezdziec pisze: Piszesz, że rośliny w marketach/kwiaciarniach wyglądają dobrze - to kwestia gustu i nie będę się kłócił. Co na 100% można powiedzieć o ich wyglądzie - jest nienaturalny.
Ta kwestia gustu pozwala robić wyniki finansowe producentów, zarówno producenci kwiatów, jak i sukulentów kierują się wynikami finansowymi, a te osiąga się przez dostarczenie produktu który zostanie sprzedany i spodoba jak największej grupie ludzi.
czarny_jezdziec pisze: W warunkach domowych na dłuższą metę nie da się uprawiać kaktusów w stale wilgotnym i żyznym podłożu.
Nie da się bo temperatura jest zmienna, a wilgotne podłoże musi mieć wyższą aby ciągle odparowywało.
czarny_jezdziec pisze: Tego nie odtworzysz w warunkach domowych i prędzej, czy później podlejesz przed falą chłodów i grzybek gotowy.
Polecam roztwór zwykłej wody z wodą utlenioną. Na wczesnym etapie takim roztworem jesteśmy w stanie zwalczyć grzybek i pleśń. Woda utleniona powoduje również szybsze otwieranie się nasion, lub te które nie chcą się przyjąć może pobudzić, zawsze kilka nasion można uratować.
czarny_jezdziec pisze: Jako przykład podajesz Australocylindropuntia subulata - roślina ta jest prosta w uprawie i bardzo odporna na błędy. Jak na kaktusa ma też duże zapotrzebowanie na wodę - rośnie szybko i osiąga duże rozmiary. Eksperymenty z bardziej wymagającymi roślinami nie poszłyby już tak dobrze.
Tego dotyczy wątek wiec i o tym piszę. Obecnie ukorzeniam dwa inne kaktusy z tych bardziej tradycyjnych i logicznym dla mnie jest to że potrzebują innego traktowania. Posiadam jeszcze dwa które w ostatnim czasie są dopiero doprowadzane do porządku ponieważ przez 3 lata były bardzo zaniedbane i tak cienkie jak patyk który je podtrzymuje mimo 30cm wysokości. W chwili obecnej zastanawiam się nad odcięciem połowy aby dolna część nabrała siły a górną chciała bym ukorzenić, ale nie mogę znaleźć informacji czy z odciętej części puszczą korzonki bez problemu ponieważ wszystkie informacje jakie znalazłam dotyczą tradycyjnych szczepków.
edit. zakładam że ukorzeni się normalnie, więc dziś będzie cięcie :)
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

W chwili obecnej zastanawiam się nad odcięciem połowy aby dolna część nabrała siły a górną chciała bym ukorzenić, ale nie mogę znaleźć informacji czy z odciętej części puszczą korzonki bez problemu
Powinien bez problemu się ukorzenić.
W tym wątku, były opisane takie przypadki: viewtopic.php?f=30&t=37002
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Tesla pisze: Ta kwestia gustu pozwala robić wyniki finansowe producentów, zarówno producenci kwiatów, jak i sukulentów kierują się wynikami finansowymi, a te osiąga się przez dostarczenie produktu który zostanie sprzedany i spodoba jak największej grupie ludzi.
Z tym się nie do końca mogę zgodzić. Wyhodowanie w odpowiednich warunkach tak dużych roślin wymaga kilku lat, ale przy mniejszych rocznych nakładach (mniej nawozów, środków grzybo i owadobójczych, ogrzewanie, doświetlanie....). Podsumowanie kosztów byłoby podobne, ale zamiast produkować jedną partię w rok trwałoby to powiedzmy 5 lat. Czyli przy zachowaniu podobnych zysków rośliny musiałyby być kilka razy droższe.
Obecnie w markecie małe kaktusy kosztują około 5zł, więc nikt się specjalnie nad tym zakupem nie zastanawia. Gdyby kosztowały 20 mniej osób decydowałoby się na spontaniczne dorzucenie ich do koszyka.
Po prostu taki model jest najbardziej opłacalny, ale wcale nie dlatego, że rośliny wyglądają najlepiej
Tesla pisze: Polecam roztwór zwykłej wody z wodą utlenioną. Na wczesnym etapie takim roztworem jesteśmy w stanie zwalczyć grzybek i pleśń. Woda utleniona powoduje również szybsze otwieranie się nasion, lub te które nie chcą się przyjąć może pobudzić, zawsze kilka nasion można uratować.
Tak - znam ten sposób. Fajny przy podlewaniu siewek, ale w przypadku większych roślin (jeśli są odpowiednio traktowane) niepotrzebny, a nawet jeśli to lepiej przesuszyć.
Tesla pisze: Tego dotyczy wątek wiec i o tym piszę. Obecnie ukorzeniam dwa inne kaktusy z tych bardziej tradycyjnych i logicznym dla mnie jest to że potrzebują innego traktowania.
To też nie tak - większość kaktusów (z wyjątkiem epi, grudników, patyków...) potrzebuje odpowiedniego traktowania, czy to przy uprawie, czy w czasie ukorzeniania. Są jednak w tej grupie rośliny bardziej (albo nawet bardzo) odporne na błędy i odstępstwa od reguły jak np. A. subulata, co nie znaczy, że traktowanie jej tak jest najlepszym rozwiązaniem - ona po prostu da radę.
Pozdrawiam
Sławek
Tesla
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 14
Od: 30 mar 2021, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Kaktus jest już w ziemi. Przesuszony był zalewie kilka dni (może z 4, gdy warstwa cięcia się skurczyła poszedł do doniczki)
czarny_jezdziec pisze: Z tym się nie do końca mogę zgodzić. Wyhodowanie w odpowiednich warunkach tak dużych roślin wymaga kilku lat,
W naturze kaktusy rosną szybciej czy wolniej jak w uprawie domowej? Pytam z ciekawości
czarny_jezdziec pisze:
Tesla pisze: Polecam roztwór zwykłej wody z wodą utlenioną. Na wczesnym etapie takim roztworem jesteśmy w stanie zwalczyć grzybek i pleśń. Woda utleniona powoduje również szybsze otwieranie się nasion, lub te które nie chcą się przyjąć może pobudzić, zawsze kilka nasion można uratować.
Tak - znam ten sposób. Fajny przy podlewaniu siewek, ale w przypadku większych roślin (jeśli są odpowiednio traktowane) niepotrzebny, a nawet jeśli to lepiej przesuszyć.
Jest to wskazówka dla osób które nie znają tego sposobu. Zaczątki pleśni na górnej części rośliy w ten sam sposób można potraktować zraszając dane miejsce. Zazwyczaj po drugim lub trzecim oprysku problem znika. U mnie pojawił się w kiełkach mini papryczek które miały problem ze zrzuceniem nasionka z liści.
czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Uprawę kaktusów możemy podzielić na trzy różne sposoby/cele.
Natura - tutaj celem rośliny jest przeżycie. W warunkach naturalnych rośliny muszą się mierzyć z różnymi naturalnymi przeciwnościami jak pogoda, infekcje, szkodniki - rosną wolno, oczywiście zależy to od gatunku, a nawet stanowiska.

Kolekcje - tutaj celem jest (przynajmniej większości hodowców) posiadanie ładnej i zdrowej rośliny, która będzie cieszyła oczy przez lata. W zależności od warunków jakimi dysponuje hodowca dobiera on ilość wody i nawozów tak aby roślina była zdrowa i nie wyciągała się - tempo wzrostu zależy od warunków i może być ekstremalnie wolne do szybkiego.

Producent - tutaj celem jest wyprodukowanie jak najszybciej dużej liczby możliwie jak największych roślin. Interesuje ich tylko efekt za X czasu - ogólna kondycja, czy żywotność roślin nie ma znaczenia. Tempo wzrostu jest ekstremalnie szybkie (na granicy możliwości).
Pozdrawiam
Sławek
Tesla
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 14
Od: 30 mar 2021, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

norbert76 pisze:No dobra, to będziemy czekać na dokumentację fotograficzną Twoich eksperymentów. :wink:
Pierwszy korzonek pojawił się po niemal 14 dniach od włożenia do wody, ale dziś wrzucam fotę. I tak się dziwie że w tak małym pojemniku wystartował. Dodatkowo woda przypomina formę mazi, ale to akurat normalne przez sok który puszcza kaktus. Za 2 tygodnie postara się wrzucić kolejną fotkę.
https://i.imgur.com/xfaTrCp.jpg
Tesla
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 14
Od: 30 mar 2021, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Wrzucam zdjęcia po długim czasie dla niedowiarków którzy piszą i dalej pewnie będą pisać że w wodzie się nie ukorzenia ani kaktusów ani aloesów itp... Czytałam ostatnio kilka razy to forum i osoby którzy z taką dużą pewnością siebie odpowiadają na pytania szukających pomocy piszą aby kategorycznie czegoś nie robić.. Bo nie. Bo tak się nie robi, bo w naturze itd.. itp. Zero szerszego spojrzenia, od razu nasuwa się obraz ludzi o mentalności niewolników którzy robią coś bo tak, bo tak należy, albo bo tak się przyjęło... Dobrze że świat nie składa się tylko z takich ludzi o nadal byśmy kulali wielki gabaryty na pniach drzew, bo przecież się to sprawdzało..

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

To bardzo dobrze, że się Tobie udało ukorzenić w wodzie, tylko czy to te tylko pojedyncze przypadki to ma być dowód w sprawie, że dużo innych wielu hodowców na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń się myli?
Każdy z nas co pisze tutaj na forum z reguły z własnego doświadczenia.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

@Tesla
Na wstępie - gratuluję sukcesu.
Tak jak pisałem jednak wcześniej są różne rośliny wśród kaktusów/sukulentów i niektóre są super odporne na błędy i ukorzenią się łatwo nawet w wodzie, inne wymagają właściwego traktowania i pomimo to sukces nie jest gwarantowany, a czasem wręcz wątpliwy.
Twoje powodzenie potwierdza jedynie to, że O. subulata to "żelazna i odporna na błędy" roślina i można ją ukorzeniać nawet w wodzie.

Norbert ma rację - doświadczeni hodowcy na podstawie wieloletnich eksperymentów inne metody uznali za lepsze/skuteczniejsze i te metody propagujemy tutaj na forum jako właściwe.

To nie znaczy, że inaczej się nie da, czy zastosowanie takiej metody daje 100% skuteczności. Wszystko jest tutaj oparte na prawdopodobieństwie, ale nasze rady będą najbardziej skuteczne. W przypadku takich roślin jak O. subulata, C. ovata, E. trigona... jest duża szansa, że nie zauważysz różnicy i obie metody będą miały podobną skuteczność (ok 100%). W przypadku trudniejszych roślin, bądź tych bardzo trudnych do ukorzeniania różnica będzie znacząca - około 0 w przypadku ukorzeniania w wodzie i do kilkudziesięciu % w przypadku właściwej metody.

Podobnie sprawa wygląda z pielęgnacją - E. trigona ma duże szanse na przeżycie rosnąc w niewłaściwym podłożu i będąc podlewaną dużo za często, ale czy to właściwy sposób pielęgnacji? Czy uprawiając rośliny powinniśmy bazować na ich wytrzymałości, czy odporności balansując wokół tej granicy, czy raczej starać się zapewnić jej możliwie najlepsze warunki do rozwoju?

Na te pytania musisz już sobie sama odpowiedzieć.

Jeśli chcesz podważać autorytety i eksperymentować z roślinami to polecam zacząć od zdobycia rzetelnych informacji o roślinach i zrozumieć polecane metody (nie jak, a dlaczego tak). Uzbrojona w taką wiedzę będziesz wiedzieć, które zasady można naginać (i w którą stronę) tak aby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu, albo przynajmniej mieć realne szanse na sukces. Jak pisałem wyżej - wybrałaś rośliny ultra odporne na błędy i wynik nie jest miarodajny.

Wynik Twojego eksperymentu można porównać do przejeżdżania na czerwonym świetle - Tobie 2 razy udało się bezpiecznie przejechać - pamiętaj tylko, że światła były w środku lasu i przejeżdżałaś przez nie w środku nocy. Ja nie mówię, że to na pewno źle się skończy, ale nawet średnio ruchliwe skrzyżowanie w godzinach szczytu będzie super ryzykowne.
Pozdrawiam
Sławek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Sławek trafnie i konkretnie to wytłumaczył, ja pokuszę się jeszcze o przykład z własnego doświadczenia.
Od lat w sezonie trzymam większość sukulentów na balkonie, przez tyle czasu zdążyły się zahartować i trzymam je dość późno, nawet do listopada. Wśród sukulentów mam też aloesy i dotychczas były w stanie przy oczywiście suchym podłożu, wytrzymać nocne spadki temperatur do około zera, minus 3 - 4. Przez parę lat było wszystko w porządku i rośliny zdrowo rosły. Ale poprzedniej jesieni (2019 r.) temperatura któregoś listopada w nocy spadła do minus 6, nad ranem patrzę, rośliny widzę że jest ok., więc zostawiłem je jeszcze na zewnątrz. Następnej nocy podobny spadek temperatury, ale niestety tym razem aloesy przemarzły i nie było już co ratować.

Jaki wniosek z tego? Otóż gdybym opierał się na wiedzy bardziej doświadczonych hodowców i zabrał bym te aloesy do domu, gdy temperatury były jeszcze w okolicach zera (albo jeszcze cieplej), to pewnie dzisiaj dalej bym miał je w swojej kolekcji. To jest to co napisał Sławek, można balansować na granicy, ale bardzo łatwo ją przekroczyć i efekt końcowy będzie inny od zamierzonego. Uda się dwa, trzy razy, a za czwartym już nie.

Pozdrawiam. :)
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
TomBa
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 27
Od: 28 cze 2005, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Pozwolę sobie zauważyć, że Fleischer i Schuetz w swojej książce "Kaktusy", w dziale o uprawach hydroponicznych opisują metodę uprawy, w której korzenie są zanurzone w roztworze pożywki (bez substratu), a ukorzenianie następuje ( w przypadku braku korzeni u sadzonki) w czystej wodzie. A trudno ich nazwać niedoświadczonymi hodowcami :-)
Pozdrawiam :-)
Tomek B.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18601
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Ok., to należy teraz zadać pytanie, ilu hodowców uprawia sukulenty w hydro? Raczej niewielki procent, a dlaczego? A może dlatego, że nie jest naturalna i nie daje on takiej skuteczności w uprawie, jak metoda tradycyjna?
Zresztą uprawa w hydro, jeśli jest uprawiana świadomie przez osoby z doświadczeniem, a amatorskie eksperymentowanie z ukorzenianiem w wodzie, to dalej będą dwie różne rzeczy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”