Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Tesla
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 14
Od: 30 mar 2021, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Kaktus jest już w ziemi. Przesuszony był zalewie kilka dni (może z 4, gdy warstwa cięcia się skurczyła poszedł do doniczki)
czarny_jezdziec pisze: Z tym się nie do końca mogę zgodzić. Wyhodowanie w odpowiednich warunkach tak dużych roślin wymaga kilku lat,
W naturze kaktusy rosną szybciej czy wolniej jak w uprawie domowej? Pytam z ciekawości
czarny_jezdziec pisze:
Tesla pisze: Polecam roztwór zwykłej wody z wodą utlenioną. Na wczesnym etapie takim roztworem jesteśmy w stanie zwalczyć grzybek i pleśń. Woda utleniona powoduje również szybsze otwieranie się nasion, lub te które nie chcą się przyjąć może pobudzić, zawsze kilka nasion można uratować.
Tak - znam ten sposób. Fajny przy podlewaniu siewek, ale w przypadku większych roślin (jeśli są odpowiednio traktowane) niepotrzebny, a nawet jeśli to lepiej przesuszyć.
Jest to wskazówka dla osób które nie znają tego sposobu. Zaczątki pleśni na górnej części rośliy w ten sam sposób można potraktować zraszając dane miejsce. Zazwyczaj po drugim lub trzecim oprysku problem znika. U mnie pojawił się w kiełkach mini papryczek które miały problem ze zrzuceniem nasionka z liści.
czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Uprawę kaktusów możemy podzielić na trzy różne sposoby/cele.
Natura - tutaj celem rośliny jest przeżycie. W warunkach naturalnych rośliny muszą się mierzyć z różnymi naturalnymi przeciwnościami jak pogoda, infekcje, szkodniki - rosną wolno, oczywiście zależy to od gatunku, a nawet stanowiska.

Kolekcje - tutaj celem jest (przynajmniej większości hodowców) posiadanie ładnej i zdrowej rośliny, która będzie cieszyła oczy przez lata. W zależności od warunków jakimi dysponuje hodowca dobiera on ilość wody i nawozów tak aby roślina była zdrowa i nie wyciągała się - tempo wzrostu zależy od warunków i może być ekstremalnie wolne do szybkiego.

Producent - tutaj celem jest wyprodukowanie jak najszybciej dużej liczby możliwie jak największych roślin. Interesuje ich tylko efekt za X czasu - ogólna kondycja, czy żywotność roślin nie ma znaczenia. Tempo wzrostu jest ekstremalnie szybkie (na granicy możliwości).
Pozdrawiam
Sławek
Tesla
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 14
Od: 30 mar 2021, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

norbert76 pisze:No dobra, to będziemy czekać na dokumentację fotograficzną Twoich eksperymentów. :wink:
Pierwszy korzonek pojawił się po niemal 14 dniach od włożenia do wody, ale dziś wrzucam fotę. I tak się dziwie że w tak małym pojemniku wystartował. Dodatkowo woda przypomina formę mazi, ale to akurat normalne przez sok który puszcza kaktus. Za 2 tygodnie postara się wrzucić kolejną fotkę.
https://i.imgur.com/xfaTrCp.jpg
Tesla
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 14
Od: 30 mar 2021, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Wrzucam zdjęcia po długim czasie dla niedowiarków którzy piszą i dalej pewnie będą pisać że w wodzie się nie ukorzenia ani kaktusów ani aloesów itp... Czytałam ostatnio kilka razy to forum i osoby którzy z taką dużą pewnością siebie odpowiadają na pytania szukających pomocy piszą aby kategorycznie czegoś nie robić.. Bo nie. Bo tak się nie robi, bo w naturze itd.. itp. Zero szerszego spojrzenia, od razu nasuwa się obraz ludzi o mentalności niewolników którzy robią coś bo tak, bo tak należy, albo bo tak się przyjęło... Dobrze że świat nie składa się tylko z takich ludzi o nadal byśmy kulali wielki gabaryty na pniach drzew, bo przecież się to sprawdzało..

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

To bardzo dobrze, że się Tobie udało ukorzenić w wodzie, tylko czy to te tylko pojedyncze przypadki to ma być dowód w sprawie, że dużo innych wielu hodowców na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń się myli?
Każdy z nas co pisze tutaj na forum z reguły z własnego doświadczenia.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

@Tesla
Na wstępie - gratuluję sukcesu.
Tak jak pisałem jednak wcześniej są różne rośliny wśród kaktusów/sukulentów i niektóre są super odporne na błędy i ukorzenią się łatwo nawet w wodzie, inne wymagają właściwego traktowania i pomimo to sukces nie jest gwarantowany, a czasem wręcz wątpliwy.
Twoje powodzenie potwierdza jedynie to, że O. subulata to "żelazna i odporna na błędy" roślina i można ją ukorzeniać nawet w wodzie.

Norbert ma rację - doświadczeni hodowcy na podstawie wieloletnich eksperymentów inne metody uznali za lepsze/skuteczniejsze i te metody propagujemy tutaj na forum jako właściwe.

To nie znaczy, że inaczej się nie da, czy zastosowanie takiej metody daje 100% skuteczności. Wszystko jest tutaj oparte na prawdopodobieństwie, ale nasze rady będą najbardziej skuteczne. W przypadku takich roślin jak O. subulata, C. ovata, E. trigona... jest duża szansa, że nie zauważysz różnicy i obie metody będą miały podobną skuteczność (ok 100%). W przypadku trudniejszych roślin, bądź tych bardzo trudnych do ukorzeniania różnica będzie znacząca - około 0 w przypadku ukorzeniania w wodzie i do kilkudziesięciu % w przypadku właściwej metody.

Podobnie sprawa wygląda z pielęgnacją - E. trigona ma duże szanse na przeżycie rosnąc w niewłaściwym podłożu i będąc podlewaną dużo za często, ale czy to właściwy sposób pielęgnacji? Czy uprawiając rośliny powinniśmy bazować na ich wytrzymałości, czy odporności balansując wokół tej granicy, czy raczej starać się zapewnić jej możliwie najlepsze warunki do rozwoju?

Na te pytania musisz już sobie sama odpowiedzieć.

Jeśli chcesz podważać autorytety i eksperymentować z roślinami to polecam zacząć od zdobycia rzetelnych informacji o roślinach i zrozumieć polecane metody (nie jak, a dlaczego tak). Uzbrojona w taką wiedzę będziesz wiedzieć, które zasady można naginać (i w którą stronę) tak aby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu, albo przynajmniej mieć realne szanse na sukces. Jak pisałem wyżej - wybrałaś rośliny ultra odporne na błędy i wynik nie jest miarodajny.

Wynik Twojego eksperymentu można porównać do przejeżdżania na czerwonym świetle - Tobie 2 razy udało się bezpiecznie przejechać - pamiętaj tylko, że światła były w środku lasu i przejeżdżałaś przez nie w środku nocy. Ja nie mówię, że to na pewno źle się skończy, ale nawet średnio ruchliwe skrzyżowanie w godzinach szczytu będzie super ryzykowne.
Pozdrawiam
Sławek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Sławek trafnie i konkretnie to wytłumaczył, ja pokuszę się jeszcze o przykład z własnego doświadczenia.
Od lat w sezonie trzymam większość sukulentów na balkonie, przez tyle czasu zdążyły się zahartować i trzymam je dość późno, nawet do listopada. Wśród sukulentów mam też aloesy i dotychczas były w stanie przy oczywiście suchym podłożu, wytrzymać nocne spadki temperatur do około zera, minus 3 - 4. Przez parę lat było wszystko w porządku i rośliny zdrowo rosły. Ale poprzedniej jesieni (2019 r.) temperatura któregoś listopada w nocy spadła do minus 6, nad ranem patrzę, rośliny widzę że jest ok., więc zostawiłem je jeszcze na zewnątrz. Następnej nocy podobny spadek temperatury, ale niestety tym razem aloesy przemarzły i nie było już co ratować.

Jaki wniosek z tego? Otóż gdybym opierał się na wiedzy bardziej doświadczonych hodowców i zabrał bym te aloesy do domu, gdy temperatury były jeszcze w okolicach zera (albo jeszcze cieplej), to pewnie dzisiaj dalej bym miał je w swojej kolekcji. To jest to co napisał Sławek, można balansować na granicy, ale bardzo łatwo ją przekroczyć i efekt końcowy będzie inny od zamierzonego. Uda się dwa, trzy razy, a za czwartym już nie.

Pozdrawiam. :)
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
TomBa
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 27
Od: 28 cze 2005, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Pozwolę sobie zauważyć, że Fleischer i Schuetz w swojej książce "Kaktusy", w dziale o uprawach hydroponicznych opisują metodę uprawy, w której korzenie są zanurzone w roztworze pożywki (bez substratu), a ukorzenianie następuje ( w przypadku braku korzeni u sadzonki) w czystej wodzie. A trudno ich nazwać niedoświadczonymi hodowcami :-)
Pozdrawiam :-)
Tomek B.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Ok., to należy teraz zadać pytanie, ilu hodowców uprawia sukulenty w hydro? Raczej niewielki procent, a dlaczego? A może dlatego, że nie jest naturalna i nie daje on takiej skuteczności w uprawie, jak metoda tradycyjna?
Zresztą uprawa w hydro, jeśli jest uprawiana świadomie przez osoby z doświadczeniem, a amatorskie eksperymentowanie z ukorzenianiem w wodzie, to dalej będą dwie różne rzeczy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

@TomBa
Znam tę książkę, ale...
- Podczas uprawy w wodzie ważne jest aby dolna część korpusu znajdowała się nad powierzchnią wody, a nie jak tutaj zanurzona.
- Po pojawieniu się korzeni należy zmienić skład z czystej wody na odpowiednią pożywkę
- Opisane są tam wady i zalety takiej uprawy i ze względu na pracochłonność i czas, który nalezy poświęcić pojedynczej roślinie w czasie sezonu nie jest to rozpowszechniony sposób uprawy.
I największe ALE.
Tematem było samo ukorzenianie w wodzie, a w tym samym dziale tej samej książki znajdziesz informację, że można rośliny z uprawy w wodzie przenieść do "zwykłej" mieszanki, ale w tym celu należy zasuszyć korzenie, którymi roślina odżywiała się w wodzie i ponownie ukorzenić.
Pozdrawiam
Sławek
Awatar użytkownika
TomBa
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 27
Od: 28 cze 2005, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

OK zgadzam się z przedmówcami. Niemniej jednak uważam, że nie należy się powstrzymywać od eksperymentów. Pod warunkiem, że się wie, co się robi. I nie uważa się pozytywnego wyniku jednego czy dwóch eksperymentów na łatwych roślinach za panaceum na wszystkie problemy kaktusiarstwa :-).
Pozdrawiam :-)
Tomek B.
czarny_jezdziec
100p
100p
Posty: 123
Od: 21 maja 2010, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów

Post »

Eksperymenty - zdecydowanie TAK - też zachęcam.

Jest to jedyna droga do rozwoju i poszerzenia horyzontów, a może nawet opracowania lepszych, skuteczniejszych sposobów. Warto tu choćby powiedzieć, że to właśnie dzięki eksperymentom z różnym podłożem, sposobem zimowania, podlewaniem itp. możemy dziś uprawiać z powodzeniem kaktusy nawet w domowych warunkach.

Tylko, że eksperymentowanie bez odpowiedniego przygotowania teoretycznego i bez dogłębnej znajomości tematu jest praktycznie skazane na porażkę.
Warto poznać najpierw utarte szlaki i powód dla którego zostały tak, a nie inaczej wytyczone. Dopiero z taką wiedzą możemy myśleć o wytyczaniu nowych dróg, czy udoskonalaniu już istniejących.
Nie widzę za bardzo sensu powielania eksperymentów, które zakończyły się porażką z nastawieniem "a może mi się uda". Nawet jeśli nasz eksperyment zakończy się sukcesem to raczej znajdziemy wyjątek, niż obalimy działającą regułę.

Jako pole do eksperymentów raczej bym wybrał drobne modyfikacje istniejących metod, a nie zupełnie ich obalanie. Można np próbować uprawiać super trudne gatunki i eksperymentując z podłożem/światłem/nawozem oswoić je u siebie tak, żeby rosły zdrowe na własnych korzeniach. Eksperymentowanie z roślinami, o których od dawna wiadomo, że są odporne na eksperymenty może jedynie wzbudzić w nas fałszywe mniemanie, że kaktusy są bardzo odporne i można z nimi zrobić wszystko.
Pozdrawiam
Sławek
jarx34
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 24 kwie 2023, o 14:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Rumia

Bardzo początkujący

Post »

Witam wszystkich bardzo serdecznie, mam na imię Jarek mieszkam w miejscowości Rumia koło Gdyni . Z uwagi na niedawny remont domu, ocieplenie zyskałem od południowej strony dwa szerokie parapety i chce zacząć swoja przygodę z kaktusami,
Mam więc kilka pytań na początek :

- jeden parapet jest całkowicie nasłoneczniony a drugi zacieniony przez część dnia przez drzewa, słońce od godz14.00 jakie gatunki proponujecie na początek aby dobrze im było na powyższych stanowiskach
- gdzie mam kupić swoje pierwsze kaktusy, czy polecicie mi jakiś dobry sklep internetowy skąd kupujecie
- czy po zakupie roślin mam je przesadzić do ziemi dedykowanej kaktusom jeżeli będą w zwykłej a jeżeli będą w ziemi kaktusowej to czy mogę od razu wystawić je na zewnątrz i czy je cieniować na początku przed południowym słońcem

dalsze pytania wkrótce, pewnie ich nie zabraknie
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”