Problemy ze storczykami

ODPOWIEDZ
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Problemy w uprawie Jak pomóc tym storczykom?

Post »

Drodzy storczykomaniacy, proszę - pomóżcie! W ostatnim czasie zafundowałam sobie kilka storczyków w pięknych barwach (większość to - jak nietrudno zgadnąć - falki), a ponieważ bardzo mi zależało, by długo cieszyły mnie pięknym wyglądem i ślicznymi kwiatami - od razu zafundowałam sobie książkę o storczykach i zagłębiłam się w treść stosownych stron internetowych ;:37 Tak mnie zafascynowały te wyjątkowe kwiaty, że przez jakiś czas opowiadałam o nich na prawo i lewo... ;:17 no i stało się - moi bliscy wzięli mnie za super-fachowca od storczyków i znieśli mi kilka "ofiar losu" na kurację... ;:16 Sami rozumiecie, teraz chciałabym zachować twarz i pomóc w miarę swoich możliwości.

"Ofiara losu" nr 1 - nawet nie wiem, co to za storczyk... pomóżcie, proszę, w identyfikacji:

Obrazek
Obrazek Obrazek

Nie kwitł już od dawna, jak się okazuje - właścicielka ma go od ponad 3 lat i nigdy nie wymieniała podłoża. Za to wsypała na korzonki kulkowy nawóz do kwiatów kwitnących...
Najpierw wysypałam stare podłoże, razem z nawozem, który zdążył już troszkę "podsmażyć" korzonki. Starannie je oczyściłam, po czym wsadziłam kwiatka do nowego podłoża (skład: kora, włókno kokosowe, torf, perlit; na dno wysypałam warstwę keramzytu). Same korzonki wyglądają ładnie. Po upływie doby podlałam (zanurzając w wiadrze) wodą deszczową. Kwiatek na czas kuracji postawiłam na spokojnym, północno-wschodnim oknie (temp. w dzień ok. 21 st., nocą ok. 2-3 st. mniej).

"Ofiara losu" nr 2 - to falek:

Obrazek

Jest malutki, zajmuje zaledwie część doniczki o średnicy niecałych 11 cm, ma lichutkie, króciutkie korzonki. Podłoże nie była wymieniane, kwiatek stał w słońcu i jeszcze był podlewany kranówką. :shock: Nie stosowano żadnych nawozów, ani odżywek. Postąpiłam jak wyżej - opłukałam korzonki z węglanu wapnia, osuszyłam na ręczniku papierowym, dałam nowe podłoże i następnego dnia podlałam. Stanął na oknie obok pierwszego storczyka.

"Ofiara losu" nr 3 - kolejny falek.

Obrazek

Zajmuje doniczkę o średnicy niecałych 15 cm, korzonki są nawet ładne, ale wszystkie zebrały sie na samiutkim dnie doniczki... Może szukały wilgoci? Również ziemia nie była wymieniana, a storczyk podlewano deszczówką. Postąpiłam jak wyżej, tyle, że dałam mu o 1 cm szerszą doniczkę.

"Ofiara losu" nr 4 - też falek.

Obrazek

Podlewany kranówką i nie nawożony. Ma ogromniaste korzenie, zajmuje wielgachną, jak na rozmiar swoich liści doniczkę - średnica ok. 18 cm i ... ledwo się w niej mieści!

Obrazek

Przesadziłam go ze starego podłoża, bo było aż białe od węglanu wapnia, ale musiałam go wcisnąć w starą doniczkę, bo nigdzie nie znalazłam większej do storczyków (tj. półprzezroczystej). Kurczę, nie było łatwo i mogłam nadłamać jakiegoś korzonka, ale liczę na to, że przy takiej ich gęstwienie - jeden w tę, jeden w drugą stronę - nie robi specjalnej różnicy. Jego korzenie są ogromne i zielone, liście ładnego koloru, choć ich powierzchnia nie jest idealnie równa, jak moich storczyków, ale leciutko pomarszczona... Podobnie jak skóra po dłuższej kąpieli... Od czego to może być?

Storczyki te od dawna już nie kwitły. Chcę im dać troszkę nawozu dla storczyków, ale poczekam najpierw, aż się zaklimatyzują w nowym miejscu. Wszystkie stoją na podstawkach z wilgotnym keramzytem. Rano są delikatnie zamgławiane przez nawilżacz powietrza.

Proszę, poradźcie, co mogę jeszcze dla nich zrobić? Czy widzicie na nich jakieś zmiany, których ja nie dostrzegam? Jak im pomóc? A może za bardzo się przejmuję i zrobię im krzywdę swoją nadopiekuńczością?

PS. Z góry przepraszam moderatorów, jeśli fotki są zbyt duże, ale nie mam jeszcze konta na fotosiku... ;:171
Awatar użytkownika
zuzulec
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 865
Od: 23 kwie 2007, o 22:14
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

;)

Post »

Witaj Kari,

oj biedaczki te storczyki - faktycznie... ale powiem Ci, ze cambria, którą otrzymałam - w naprawdę fatalnym stanie (nadgnita pseudobulwa, porażone liście) - stoi teraz samotnie po kuracji przepisanej przez naszą storczykową Panią - Jovankę. Prędzej czy później doradzi Ci co masz zrobić i czy to co wykonałaś - jest dobrze wykonana robotą...
Cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość - a będzie Ci wynagrodzone ... ;)


Pozdrawiam
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Stroczykom się chyba nie spieszy, po ostatnich przeżyciach przyda im się trochę spokoju na cichym okienku :wink: Mogą poczekać na Jovankę.
Wszystko, co zrobiłam przy tych biedakach - to realizacja porad z książek i stron internetowych o storczykach, no ale ... teoria to jedno, a praktyka drugie. Dlatego grzecznie poczekam na zalecenia dużo mądrzejszych ode mnie w tej kwestii forumowiczów :)
Jovanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 2422
Od: 29 cze 2006, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witam Kari :P

Chwała za determinacje przy ratowaniu storczyków-
dla nich ocalenie ,dla Ciebie lekcja wspaniała :
*jak nie zabic storczyka* :P

Czytam i wszystko co mogłaś zrobić, zrobiłaś właściwie :P .
Teraz tylko pozostaje obserwować , jak reagują storczyki na zmiany---> gdy podejmą wegetację, będzie widoczne.
Nie piszę o szczegółach , bo sądzę, że przy tylu kwiatach w oranżerii , którą
obejrzałam, dasz sobie radę w rozpoznaniu.

Jedna ważna uwaga---->zawsze lepiej jest gdy przesadzamy do podłoża lekko wilgotnego , równomiernie!!!!!!/przygotowane wcześniej/ i nie podlewamy przez
okres 10-14 dni / nie jest to sztywny okres,szczególnie przy wys.temp.okres należy skrócić nawet do 5-7 dni, aby nie dopuścić do utraty witalności /.
Oczywiście na zewnątrz wilgoć zwiększamy!! - lekko spryskujemy jedynie bryłę korzeniową .
Ważne, szczególnie gdy były cięcia korzeni.

Gdy przesadzamy bez resekcji korzeni, storczyk nie wymaga aż takiej szczególnej ochrony jak "chory pacjent."

Po tym okresie. mozemy delikatnie wprowadzać do wody minimalna dawkę nawozu1/8-1/4 wg notki na opakowaniu.
Stanowisko powinno być jasne, bez bezp.słoneczka, ciepło, ruch powietrza wskazany-wilgotność pow.60%


Kari gratuluję,zainteresowań :P *wciągasz się w temat kwiatowy i storczykowy* w sposób właściwy.
Na pewno literatura jest ogromną podporą aby próbować rozumieć to* o co chodzi
w uprawie storczyków
* , przy innych kwiatach jest podobnie, zresztą masz okazję już wiele poznawać.

A ważne , że chcesz chcieć!!!!!!!!!!


Wielu sukcesów życzę i zadowolenia .

pozdrawiam Jovanka ;:100
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Serdecznie Ci dziękuję Jovanko, wyczekiwałam Twojej obecności na forum, jak zbawienia :) Podniosłaś mnie na duchu i dodałaś wiary w siebie :D Strasznie mnie "wzięło" na storczyki, w przeciągu dwóch dni kupiłam ich aż 5! Nie mogę się na nie napatrzyć - jak na razie wszystkie się zaklimatyzowały w nowym miejscu i powolutku otwierają kolejne pąki, tylko jeden storczyk prawdopodobnie zrzuci kwiatki. Są piękne! ;:113
Droga Jovanko, bardzo, bardzo proszę Cię jeszcze tylko o jedną rzecz - pomóż w identyfikacji pierwszego storczyka... Czy to Cattleya?

Jeszcze raz dziękuję ;:180 i serdecznie pozdrawiam
Jovanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 2422
Od: 29 cze 2006, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Miło mi czytać taki komentarz ;:58

-co do 1 zdjęcia - na pewno nie Cattleya ani nic podobnego!!!!


a wygląda na
1/ gigant zygopetalum--->te liście jakby na to wskazywały
2/ coś z cambrii -----> Beallara ?---inna mozliwość nazwy handlowej Miltassia /Miltonia xBrassia hybr/.Akurat to te większe z cambrii
Generalnie w poszukiwaniu warunków uprawy--->jak cambria

Chciałoby sie napisać x/niepotrzebne skreśić.
Ciężko identyfikować gdy brak jest kwiatka :P

Dla bezpieczeństwa:stosuj warunki dla cambrii.

pozdrawiam Jovanka ;:100
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Jovanka pisze:zawsze lepiej jest gdy przesadzamy do podłoża lekko wilgotnego , równomiernie!!!!!!/przygotowane wcześniej/ i nie podlewamy przez
okres 10-14 dni.
Oczywiście na zewnątrz wilgoć zwiększamy!! - lekko spryskujemy jedynie bryłę korzeniową .
Ważne, szczególnie gdy były cięcia korzeni.
Jovanko, minęło już 10 dni od przesadzenia moich biednych storczyków... Widzę przez ścianki doniczki, że nie zbiera się już na nich od środka wilgoć. Są leciutko mokre jedynie od dołu, gdzie znajduje się wilgotny keramzyt. Spryskuję korzonki dwóch storczyków codziennie od góry, ale dwa pozostałe mają całość bryły korzeniowej ukrytą w podłożu, więc one tej wilgoci nie dostają. Przy zdrowych, silnych storczykach wiedziałabym, że to pora na kąpiel, tj. zanurzenie na 15 minut w misce z deszczową wodą. Ale te biedne chucherka są takie słabiutkie...
Jovanko, poradź proszę - tak na Twoje fachowe oko - podlewać czy nie podlewać? Może jeszcze troszkę zaczekać?
Z góry dziękuję za Twoją pomoc.
Jovanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 2422
Od: 29 cze 2006, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Kari :P witaj słonecznie-

Oczywiście mozesz podlewać- powiem wiecej :P musisz.
I zamgławiać jak masz możliwość szybkiego osuszenia liści --->wentylator!!!!
Na zewnątrz jest skwar- jest suche powietrze,w pomieszczeniach podniosła się temperatura
o dobre 6 stopni.,wilgotnośc spadła .
Nie dziwne, ze kwiaty tez padają.
Trudno o sztywny przepis na prowadzenie roślin- musisz wyczuć każdą inną nową sytuacje.

Z podlewaniem mozesz zrobić tak:
1/ teraz podlewać powolnym strumieniem od góry podłoże - tak aby przelać roślinę
2/za 4 dni zanurzyć na~ 15 minut doniczkę /60-70% wysokości/ dla nawodnienia
korzeni.

Pierwsze podlewanie daje wilgotność podłoża-korzenie niewiele skorzystają z wody przelewowej, tyle,że poprawia się im komfort.
W drugim =zanurzaniu- następuje nawodnienie korzeni również.
Ze względu na dużą ilość storczyków stosuję ten system przemienny,normalnie podlewam od góry, a tylko okazjonalnie 1x10-14 dni funduję im kąpiel.
Ale metodę i częstotliwość podlewania trzeba samemu wypracować do swoich warunków uprawy.

pozdrawiam Jovanka ;:100
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Dziękuję Ci, Jovanko, jesteś kochana :)
Myślę, że troszkę się już zdążyłam poduczyć w hodowli storczyków, ale przy tych "pacjentach" jestem jeszcze strasznie nerwowa, bo myślę, że powinnam im zafundować jakieś specjalne traktowanie ;) Dlatego tak bardzo zależy mi na Twoich radach. Pozdrawiam Cię słonecznie i storczykowo, a w podziękowaniu wrzucam jedną malutką foteczkę moich w pełni zdrowych pupili:

Obrazek
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Jovanka pisze:Kari ;:58 -dziękuję za miły widok.Ciekawe , skąd wiedziałaś , ze to moje kolory??
To ten szósty, storczykowy zmysł ;)
Też bardzo lubię te kolorki, choć mam również jednego storczyka pomarańczowego, o:

Obrazek

Ale moim ulubieńcem jest "ciapek":

Obrazek

Mogłabym na niego patrzeć godzinami.... ;:108
Pozdrawiam!
Jovanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 2422
Od: 29 cze 2006, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Kari witaj :P


;:108 ;:108 no i znów fioletyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy.Nawet ten żółty ma środek fioletowy :P :P :P
Kropkowany, sympatyczny przez małe kropki- osobiście mniej podobaja mi się
te wieksze kropy.

Ale to nie zmienia faktu , ze wszystkie są warte uwagi i mamy prawo mieć własne
upodobania , sympatie , a ...nawet dziwne wg niektórych , miłości do kwiatka jednodniowego.

I to jest fantasytyczne w tej naszej pasji.

pozdrawiam Jovanka ;:100
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Jovanka pisze:Teraz tylko pozostaje obserwować , jak reagują storczyki na zmiany---> gdy podejmą wegetację, będzie widoczne.
No nareszcie... pierwsze efekty już są! Malutkie, ale... ile z nich radości... Najbardziej podmarnowany falek wypuścił mini-korzonka ;:80

Obrazek

Jovanko, to Twoje rady pomogły - było delikatne podlewanie, zamgławianie, jasne stanowisko, troszeczkę nawozu, a nawet wiatrak na parapecie ;:108
Powiem krótko - to działa :!:
Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz dziękuję za pomoc. Będę donosić na bieżąco, jeśli reszta "biedaczków" też zacznie się zbierać do kupy ;)
Reposit-09
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1955
Od: 26 cze 2007, o 19:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witam ponownie storczykomaniaków ;:7 Ja - tak już trochę tradycyjnie - znowu zwracam się z problemami :( Niestety hoduję storczyki dopiero od paru miesięcy, a od razu zostałam rzucona na głęboką wodę... Ciągle siedzę w internecie i zaczytuję się w księgach o storczykach ;:132 bo naprawdę bardzo mi zależy, by te piękności się u mnie zaklimatyzowały. No ale - jak to zwykle bywa - nie obejdzie sie bez problemów...
A teraz - do rzeczy. Mam 4 zdrowe, kwitnące falki. Wszystkie stoją w pobliżu (ale nie "na") południowego okna, przy unikaniu bezpośredniego nasłonecznienia. Jeśli chodzi o podlewanie, to stosuję sie do następującej zasady - podlewam wtedy, gdy na ściankach doniczki nie widać już wilgoci (tj. w odstępach 5-7 dni). Używam wody deszczowej (od jakiegoś czasu z połową dawki nawozu). Co pare dni stosuję poranne zamgławianie. Gdy jest gorąco, włączam na bardzo niskich obrotach wiatrak, oddalony o kilka metrów od falków. Generalnie storczyki doceniają te moje wysiłki, oprócz jednego "niewdzięcznika" ;) Falek ten dalej kwitnie, ale płatki jego kwiatków lekko przyklapły. Liście straciły turgor, a korzonki pomarszczyły się. Ostatni raz podlewałam ok. 8 dni temu. Pytanie brzmi: zasuszony czy zalany ???

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wiem, że radzi się, by w takich wypadkach wyjąć roślinkę z podłoża, ale boję się, że zareaguje zrzuceniem kwiatków :( Co robić ? Bardzo proszę o pomoc...

PS. Listki były zaczerwienione już w dniu zakupu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „ORCHIDARIUM. Storczyki”