Phalenopsis- mój pierwszy
:P
Mech nowozelandzki -sphagnum jest stosowany często , nawet w uprawach profesjonalnych.
To co w doniczce widać to pozostałość *z młodości* - w takim stylu wzrastały młode rośliny,.
Przesadzanie jest kilkukrotne w fazie wzrostu roślin i....często wsad pierwszy idzie z sadzonką do większej doniczki.
Nie jest szkodliwe ale przy sphagnum trzeba być czujnym.Długo przetrzymuje wilgoć z racji zdolności chłonięcia wody.Zwłaszcza może umknąć uwadze jego przewrotność , gdy zbyt szczelnie okrywa miejsce centryczne roślin.
Dla spokojności , aby zbyt wiele nie :P grzebać przy roślinie ,mozna ręcznie i ostrożnie rozlużnić to zbrylenie=podskubać :P
Uzywać trzeba i mozna jak wspomina ART do podłoza gdy zbyt szybko przesycha.
Uzywa się do małych sadzonek przy dużej kurateli z naszej strony =zwiększa łatwość ukorzeniania.
Znam uprawy w 100% w sphagnum u nas.
U Japończyków , których podziwiam, gross upraw amatorskich prowadzi się wg swojej metody na kulach sphagnum i specjalnych doniczkach do tej metody.
I wszystko żyje i ma się dobrze.
Ale my , tak jak Japończycy nie przesadzamy z opieką :P .
A sphagnum tego wymaga.
Osobiście ....stosuję gdzie trzeba , nie przesadzam z ilością .Dla dorosłych roślin jest tylko dodatkiem niewielkim do podłoża =lużno wkomponowane w podłoże.I nie zawsze.
pozdrawiam JOVANKA.
Mech nowozelandzki -sphagnum jest stosowany często , nawet w uprawach profesjonalnych.
To co w doniczce widać to pozostałość *z młodości* - w takim stylu wzrastały młode rośliny,.
Przesadzanie jest kilkukrotne w fazie wzrostu roślin i....często wsad pierwszy idzie z sadzonką do większej doniczki.
Nie jest szkodliwe ale przy sphagnum trzeba być czujnym.Długo przetrzymuje wilgoć z racji zdolności chłonięcia wody.Zwłaszcza może umknąć uwadze jego przewrotność , gdy zbyt szczelnie okrywa miejsce centryczne roślin.
Dla spokojności , aby zbyt wiele nie :P grzebać przy roślinie ,mozna ręcznie i ostrożnie rozlużnić to zbrylenie=podskubać :P
Uzywać trzeba i mozna jak wspomina ART do podłoza gdy zbyt szybko przesycha.
Uzywa się do małych sadzonek przy dużej kurateli z naszej strony =zwiększa łatwość ukorzeniania.
Znam uprawy w 100% w sphagnum u nas.
U Japończyków , których podziwiam, gross upraw amatorskich prowadzi się wg swojej metody na kulach sphagnum i specjalnych doniczkach do tej metody.
I wszystko żyje i ma się dobrze.
Ale my , tak jak Japończycy nie przesadzamy z opieką :P .
A sphagnum tego wymaga.
Osobiście ....stosuję gdzie trzeba , nie przesadzam z ilością .Dla dorosłych roślin jest tylko dodatkiem niewielkim do podłoża =lużno wkomponowane w podłoże.I nie zawsze.
pozdrawiam JOVANKA.
tak poskubałem, że wszystkiego się pozbyłem, nie zależy mi na tyym, żeby nie przesychały, tylko na ich zdrowiu
fotka pokazuje takie "coś", korzenie od jakiegoś czasu są niepodlewane, a ciągle są miejscami zielone, przy wyciąganiu mchu zauważyłem, że on też jest zielony. Proszę o odpowiedź co to może być i czy szkodzi roślinkom i jak się tego pozbyć?
fotka pokazuje takie "coś", korzenie od jakiegoś czasu są niepodlewane, a ciągle są miejscami zielone, przy wyciąganiu mchu zauważyłem, że on też jest zielony. Proszę o odpowiedź co to może być i czy szkodzi roślinkom i jak się tego pozbyć?
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Podejrzałam w Fotosiku inne zdjęcia korzeni w środku i nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że właśnie tamte zdjęcia powinieneś fachowcom pokazać, by się wypowiedzieli.
Mam za mało doświadczenia by się wypowiadać, ale mnie się te korzenie nie podobają. Takie białe to ja mam, ale tylko wewnątrz kory, tam, gdzie nie dociera światło. Natomiast te zewnętrzne części powinny być zielone, albo srebrne.
Zaraz, zaraz, a może one nie są w przeźroczystej doniczce? No to wtedy rzeczywiście byłyby takie białe.
Tylko z kolei ja w żadnym nie mam takiego zbitego podłoża, by po wyjęciu z doniczki tak się całość trzymała. Chyba warto to pokazać, by bardziej doświadczeni się wypowiedzieli.
Mam za mało doświadczenia by się wypowiadać, ale mnie się te korzenie nie podobają. Takie białe to ja mam, ale tylko wewnątrz kory, tam, gdzie nie dociera światło. Natomiast te zewnętrzne części powinny być zielone, albo srebrne.
Zaraz, zaraz, a może one nie są w przeźroczystej doniczce? No to wtedy rzeczywiście byłyby takie białe.
Tylko z kolei ja w żadnym nie mam takiego zbitego podłoża, by po wyjęciu z doniczki tak się całość trzymała. Chyba warto to pokazać, by bardziej doświadczeni się wypowiedzieli.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Po pierwsze obejrzałam zdjęcia zrobione zaraz po zakupie i wcale nie ma aż takiej wielkiej różnicy w tych korzonkach na wierzchu. To, że ty nie zalałeś nie oznacza, że nie zrobili tego poprzednicy (raczej pewne, że zrobili).
Poza tym piszesz, że dopiero raz podlewałeś (a minął miesiąc), a to by wskazywało, że jednak jest kiepskie wietrzenie (patrz moja uwaga o ścisłej bryle, a także uwagi poprzedników o słabej cyrkulacji powietrza w osłonce.
Z tego co piszesz nie masz jeszcze bogatego doświadczenia i ja nie podjęłabym się tak szybkiej oceny stanu korzonków w doniczce bez zasięgnięcia opinii tych co już mają wiele takich korzonków za sobą. ;) Moim zdaniem na okaz zdrowia to on od początku nie wyglądał. Ale jego stan wskazywał jednak na potrzebę czujności. Mój z drobnymi bordowymi kwiatkami (bardzo podobny do twojego) zakupiony w sierpniu chorował, wymagał przeglądu korzeni, wycięcia martwych, zmiany podłoża i mam nadzieję, że uda mi się go wyratować, bo bardzo mi się podoba. Liście znacznie lepiej już wyglądają i właśnie wypuszcza nowy korzonek - myślę, że te moje własne korzenie powietrzne niezalewane będą już ładne.
Moje korzenie na wierzchu niewiele lepiej wyglądają, ale mam nadzieję, że dojdę do wprawy i dochowam się takich pięknych jak u Dorci http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 558#489558
I jeszcze jedno - O jakiej ty bulwie piszesz?
Poza tym piszesz, że dopiero raz podlewałeś (a minął miesiąc), a to by wskazywało, że jednak jest kiepskie wietrzenie (patrz moja uwaga o ścisłej bryle, a także uwagi poprzedników o słabej cyrkulacji powietrza w osłonce.
Z tego co piszesz nie masz jeszcze bogatego doświadczenia i ja nie podjęłabym się tak szybkiej oceny stanu korzonków w doniczce bez zasięgnięcia opinii tych co już mają wiele takich korzonków za sobą. ;) Moim zdaniem na okaz zdrowia to on od początku nie wyglądał. Ale jego stan wskazywał jednak na potrzebę czujności. Mój z drobnymi bordowymi kwiatkami (bardzo podobny do twojego) zakupiony w sierpniu chorował, wymagał przeglądu korzeni, wycięcia martwych, zmiany podłoża i mam nadzieję, że uda mi się go wyratować, bo bardzo mi się podoba. Liście znacznie lepiej już wyglądają i właśnie wypuszcza nowy korzonek - myślę, że te moje własne korzenie powietrzne niezalewane będą już ładne.
Moje korzenie na wierzchu niewiele lepiej wyglądają, ale mam nadzieję, że dojdę do wprawy i dochowam się takich pięknych jak u Dorci http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 558#489558
I jeszcze jedno - O jakiej ty bulwie piszesz?
- madzik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1346
- Od: 27 gru 2007, o 09:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
By być całkiem precyzyjnym - u storczyków monopodialnych mamy jedynie pęd zwieńczony pąkiem szczytowym (stożek wzrostu). Czasami pęd jest, jak u Phalaenopsis, mocno zredukowany, kiedy indziej, jak u Renanthera, mocno wydłużony. Ze stożka wzrostu wyrastają nowe liście szczytowe, ze znajdujących się natomiast na pędzie węzłów wyrastają korzenie oraz pędy kwiatowe.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Popatrz, co JOVANKA napisała. Ona spojrzy swoim fachowym okiem, ale czy tam w środku nie ma właśnie tego mchu? Nie wiem, czy nie mając doświadczenia z takim bagażem w środku sobie poradzisz bez uszczerbku na zdrowiu roślinki?Jovanka pisze:...często wsad pierwszy idzie z sadzonką do większej doniczki.
Nie jest szkodliwe ale przy sphagnum trzeba być czujnym.Długo przetrzymuje wilgoć z racji zdolności chłonięcia wody.Zwłaszcza może umknąć uwadze jego przewrotność , gdy zbyt szczelnie okrywa miejsce centryczne roślin.
Dla spokojności , aby zbyt wiele nie :P grzebać przy roślinie ,można ręcznie i ostrożnie rozluźnić to zbrylenie=podskubać :P
Napisałabym na twoim miejscu jeszcze ile razy od przyniesienia do domu i dokładnie kiedy go podlewałeś i czekałabym, co na to fachowcy. Moje niefachowe oko nie zachwyca się stanem tych korzeni i podłoża, szczególnie to co na 1 fotce.
Ja mam po przesadzeniu teraz efekt odwrotny, zbyt szybko się przesuszają i też nie wiem, czy coś z tym fantem robić, poza postawieniem na mokrym keramzycie. Ale mniej mnie martwi ten stan czuwania by nie przesuszyć, niż zbyt długotrwałe niewysychanie korzeni, które miałam przed przesadzeniem (kora była jak miał drzewny, a w nim kawałki gąbki).