W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Kasia79
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 917
Od: 26 cze 2013, o 19:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Moja kicia niestety wszystkie upomnienia ma głęboko gdzieś, do tego stopnia, że zrezygnowałam z pomysłu dokarmiania ptaków w ogrodzie, bo to bardziej dla niej byłaby darmowa stołówka niż dla ptaszków. Ochronę prawną kreta też ma gdzieś, na co przyniosła mi dowód zresztą...
Ale dzisiaj M zdołał oswobodzić z jej szponów jakiegoś wróblo-podobnego nieszczęśnika, nawet go nie zdążyła nadgryźć, więc przeżył.
Awatar użytkownika
ewamaj66
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 21497
Od: 19 lut 2011, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Kotki potrafią zaopiekować się małymi, nawet cudzymi, ale zawsze wzrusza mnie widok kocura, który to robi :D Najpierw zdziwienie i ostrożność, a potem przytulanki. Rudas przepiękny, zawsze chciałam mieć podobnego :D
Pozdrawiam-Ewa
Spis treści ,
Mój fijoł 16
DarekRz

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

ewa2019 pisze:Co to za owad ? post powyżej ? ,bardzo ładny :wink: Kicia ma się przyglądać(w domu jest jedzonko!) a nie zjadać.
To samica Pływaka żółtobrzeżka.
Kasia79
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 917
Od: 26 cze 2013, o 19:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Dobrze wiedzieć, czym się podopieczna zajada...
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7946
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

ewamaj66 pisze:Kotki potrafią zaopiekować się małymi, nawet cudzymi, ale zawsze wzrusza mnie widok kocura, który to robi......... :D :D
Miałam takiego cudownego kocurka...adoptował wszystkie kocięta, które za czasów jego życia przewinęły się przez nasz dom....Teraz pewnie przytula małe kotki za Tęczowym Mostem..

Obrazek

Mefisto z Demonem i Jeżynką - marzec 2008 rok
Awatar użytkownika
grazynarosa22
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8499
Od: 16 mar 2009, o 12:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

A u nas nie mogą się uchować koty....są jakiś czas,czasem kilka tygodni ,a potem znikają...nie wiem gdzie się podziewają,nie mieszkają w domu tylko wolno na podwórzu....
jedno z ciekawych zdjęć....

Obrazek Obrazek
Pozdrowionka...Grażyna
Moje wątki. aktualny
Moje rękodzieło
Awatar użytkownika
Barbaara
50p
50p
Posty: 80
Od: 14 wrz 2012, o 19:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Fotki extra :D
Do nas z kolei schodzą się chyba wszystkie koty z okolicy, a to dlatego że nie mogę patrzeć na te wiejskie chudziny i je dokarmiam ;:14 Wszystko byłoby ok, ale robią sobie w świeżej ziemi toaletę i kopią przy okazji wykopując zwykle nowo posadzone roślinki. Odgrażam się, że wyłapie i pousypiam wszystkie, ale mają to... pod ogonem :roll:
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
;:3
Awatar użytkownika
dorkow0
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2616
Od: 17 sty 2013, o 22:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Barbaro, jak żyję nie widziałam, żeby koty wykopywały rośliny. Owszem, robią sobie kuwety w rabatach, grzebią swoje odchody, usypując kopczyki, ale nie zmarnowały mi żadnej rośliny. Mam ich cztery i często przychodzą koty sąsiadów, szkód jako takich w ogrodzie nie robią... No, może czasem położą się w miękkiej roślinie, bo tak im wygodnie... :wink:
A świeżo posadzone rośliny leję obficie wodą, bo koty nie lubią wilgoci w futerkach, więc tam nie zaglądają, gdzie mokro... :)
Wśród Sosen... Buków... Kotów...
Część 1Część 2
Dorota
Awatar użytkownika
Barbaara
50p
50p
Posty: 80
Od: 14 wrz 2012, o 19:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

No to masz szczęście.U mnie nie tyle wykopują, co podkopują i niestety zdarza się, że rośliny marnieją. Mamy piaszczysta glebę, więc po podlaniu, nawet obfitym szybko wysycha, także bez względu na to, czy widziałaś, czy nie - musisz uwierzyć. 8-)
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
;:3
Awatar użytkownika
dorkow0
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2616
Od: 17 sty 2013, o 22:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Polemizować nie będę, bo szkoda zdrowia na utarczki i spory, wiary temu specjalnie też nie daję. Żyję już sporo czasu i widziałam różne psoty kotów, zarówno na gliniastej piaszczystej ziemi, jak i w doniczkowych hodowlach... Roślin nie wykopują, usypują kopczyki, żeby zagrzebać, to co zostawiły, a jak rozwalą doniczkę z rośliną, to rośliny nie ruszają, tylko ziemię wykorzystują do zagrzebania swoich odchodów... I używają do tego lekkiej ziemi, nie ciągną rośliny, bo im to przeszkadza...
Ale możemy mieć inne doświadczenia, w końcu różnimy się przecież... :wink:
Pozdrawiam... :wit
Wśród Sosen... Buków... Kotów...
Część 1Część 2
Dorota
Kasia79
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 917
Od: 26 cze 2013, o 19:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Dodam swoje trzy grosze.
Jakiś czas temu dostaliśmy z M w prezencie pięknego fikusa w formie bonsai. Teraz stoi zamknięty w pokoju, do którego nasza kota nie ma dostępu, bo się po nim wspinała i robiła z niego drapak...
Draceny też muszą być poza zasięgiem, bo obgryza im liście. Od razu dodam, że nie z braku witamin, bo to kot wychodzący, dodatkowo ma trawkę kocią specjalnie wysiewaną.
Rozsady kwiatowe też muszą być zamknięte, bo je rozgrzebuje, i to wcale nie celem wykorzystania w formie kuwety, tylko..., no właśnie nie wiem po co.
Świeżo wschodzące siewki warzyw w warzywniku też są zagrożone grzebaniem, przy czym wiem, że w warzywniku kocisia się nie załatwia, w tym celu wychodzi poza ogród, albo korzysta ze swojej kuwety (taka kulturalna z natury chyba jest).
Więc może są koty grzebiące w ziemi, z pasją ogrodniczą jak my?
Awatar użytkownika
dorkow0
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2616
Od: 17 sty 2013, o 22:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Kasiu, ależ oczywiście, że mają pasję ogrodniczą... Szukają co by dla nich było dobre, jak zbyt długo i często siedzą w domu :wink: Ta ziemia im potrzebna, wręcz niezbędna, tylko my zbyt szybko reagujemy i nie zawsze widzimy co te nasze koty wyprawiają. Mam je już czterdzieści lat, co kot, to charakter. Moje też wywalają zasiewy, dlatego zostawiłam jeden parapet dla nich, teraz innych roślin nie ruszają w domu. Taki układ mamy. W ogrodzie się załatwiają, jak jest sucha, pulchna ziemia, mokrej unikają. W domu mają też jedną szafkę do drapania i ostrzenia pazurków. A dodam, że to koty wychodzące i załatwiające się na zewnątrz, zima, lato, w domu kuwety nie mam, bo kotów za dużo, a miejsca dla wszystkich za mało. One przeinteligentne są i jak psocą, to nam często na przekór. Ale nie wyciągają roślin ziemi, tego jestem pewna. To często my, swoim nadopiekuńczym zachowaniem powodujemy niedobre zachowania kotów. I wiem to z własnego, niestety, doświadczenia. One potrafią wykorzystać nasze słabości, specjalnie się o to nie starając... :)
Idę spać, bo jutro praca i oczy lecą...
Dobrej nocy wszystkim... :)
Wśród Sosen... Buków... Kotów...
Część 1Część 2
Dorota
Kasia79
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 917
Od: 26 cze 2013, o 19:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}

Post »

Dorota, moja kociszka też wyciąganiem roślin się nie zajmuje, tylko wywalaniem ziemi z doniczek, chociaż w przypadku młodych siewek wychodzi na to samo. Ale w ogrodzie nie psuje mi nic, za to mam wrażenie, że robi na złość psu, bo jak "bawi się" z nim w chowanego, to łazi tam, gdzie ja zabraniam. Pies oczywiście ją tropi i potem jest na niego, że coś podeptał, albo połamał..., bo przecież ona nie :D
Ogólnie jak się zwierzakom cierpliwie i spokojnie tłumaczy, pokazuje co wolno, a co nie, to zazwyczaj przystają na te (dziwaczne w ich mniemaniu) zwyczaje, żeby nie chodzić po rabatach, żeby nie obgryzać krzewów itd.
Najlepiej działa metoda pokazania alternatywy, że tego nie wolno, ale tamto już tak. Zwierzę jak każdy - lubi mieć wybór.
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”